7

1K 71 2
                                    

Kakashi prosił mnie abym obudził go na warte, jednakże ja nie posłuchałem go. Chciałem aby się wyspali szczególnie Hatake mimo , że mnie nie pamięta a nawet nie zajął się mną , nie mogę zaprzeczyć iż w jakimś stopniu nawet go podziwiam i Lubię. Ale raczej nie dużym a i tak cierpię na bezsenność od lat. Może powinnienem jednak z nim porozmawiać sam nie wiem. Spojrzałem się w niebo, na horyzoncie wznosiło się cudne lśniące słońce. Wpatrywałem się w rozjaśniające się niebo nagle poczółem czując dłoń na mym ramieniu.

-Piękne widowisko prawda?

Głos należał do Hatake serce szybciej zabiło, miałem nadzieję iż Kakashi sobie przypomniał.

-Um.. Owszem sensei

-Czemu mnie nie obudziłeś Naruto?

-Chciałem abyś wypoczoł, ja od lat cierpie ja bezsenność. Zatem nie czuje zmęczenia.

-Hmm...? Rozumiem ale dlaczego? Wiesz twoja chakra przypomina mi kogoś ale nadal nie mogę zrozumieć kogo. Zarówno  jak i  ten głos.

Kakashi nadal trzymał dłoń na ramieniu Naruto. Blondyn uśmiechnął się na co Kakashi uniósł brew i patrzał się na niego zdezorientowany.

-Czyli jednak coś pamiętasz

-Hmm.. Naruto o czym ty mówisz?

Popatrzałem się na niego

-pamiętasz miałeś partnera w Anbu, powiedziałes mu iż jest dla ciebie jak brat.

Na te słowa kakashiego oko się rozszerzyło a tęczówka zmniejszyła.

-Skąd... Chwilą?

-Jestem partnerem twoim z ANBU - westchnąłem - Dlatego kojarzysz moją chakre jak i głos.

-Rozumiem - nie wiedziałem co mam teraz zrobić, byłem szczęśliwy jak i zdezorientowany - wybacz, że zapomniałem

-Nie przepraszaj mnie kakashi sensei.

smutku nie da się ukryć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz