- widzę coś ciw dręczy kakashi
- wiesz chodzi o tonże nartwie sie o ciebie.zwiales z wioski z dnia na dzień bez żadnego słowa .Wiesz ze możesz na mnie liczyc. Wiem iz zawiniłem ale zaufaj mi - Złapałem gi delikatnie za dłoń
- To nie twoja wina ,to ja jie jestem taki jak kiedyś .-splitłem nasze palce - nie jestem tamtym Naruto
- hmm....Nie mów tak, jesteś tym samym Naruto co kiedyś tylko zagubiłes się ,przeżywasz wszytko . Zamknełeś się w sobie mimo ze zawsze możesz na mnie liczyć - Popatrzałem na Naruto zarumieniony pod maska . Blondyn spojrzał się w stronę Hatake Lekko rumieniąc się ,serce dziwnie biło .
- Może coś w tym jest , ale jak znam siebie lepiej zwiałem zwiozki gdyż miałem dosc tego jak na mnie patrzą , tego jak mnie poniżaja ,wy tez mieliscie mnie gdzieś .
- Naruto ...?.nie prawda ze my mieliśmy cie gdzieś ,myslelismy jak ci pomóc .co do mieszkańców może z im udowodnić skoro ci nie wierza ,jednakże dla mnie jesteś niesamowity i cudowny.
- Dziękuje Kakashi ale.jai MMA im to udowodnić ?
- To juz pozostawiając tobie ...i tak w ogóle gdzie byłeś przez te lata ?
- u orochimaru ,wyciągnął do mnie reke.
-Orochimaru?!- byłem zszokowany
CZYTASZ
smutku nie da się ukryć
Короткий рассказMłody uzumaki od zawsze nienawidziny przez mieszkańców wioski. Przystępuje do Anbu akcja zaczyna się kiedy Naruto ma już 16 lat. Przydzielają do drużyny Hatake. Kakashi zaczyna interesować się chłopcem nie wie nawet kim on jest. Przypomina mu jego d...