Razem z orichinaru i garra ruszyliśmy dalej kiedy wyczuliśmy dziwna potężna aurę.
-chowajcie się!! Sss
-Hai wy się się schowajcie
- a ty naruto?
-na mnie nie patrz garra
Orichimaru schował się w drzewie a garra w pisaku naruto został sam, spostrzegł białowłosego starca usłyszał basowy głos w głowie.
-to Jyrija Twój ojciec chrzestny
-rozumiem dziękuję kurama za wiadomość. - rozłączyłem połączenie
Pov. Jyryja
Wracałem z misji kiedy spostrzegłem blond włosego chłopaka co on robił po za wioska wyglądał jak minato.
-Ohayo młody co ty tutaj robisz? Kim jesteś?
-witaj ojcze chrzestny to ja naruto
-N-naruto? Co ty tutaj robisz? Wracaj do wioski skąd wiesz kim jestem?
-No twój zasrany interes!
-co to za ton bahorze.?!
-cicho bądź głupi starcze! Nie wrócę do tej przeklętej wioski przez cały czas ludzie mnie nie nawidzą gdyż mam w sobie lisiego demona, nazywa się kurama.
-N-naruto? Wracaj natychmiast! Przepraszam jakoś pomogę Ci, wróć ze mną! a jak nie, wezmę cie siła!
Wtedy wynużył się garra i ujawnił się orichinaru
-tylko go tkniesz sss naruto zabij!
-niech sobie jeszcze trochę pożyje orichinaru sama-dobrze sss niech Ci będzie ale jak zaatakuje zabije - położył dłoń na ramieniu Naruto
-N-naruto sprzymierzyłeś się z tym obślizgłym wężem?!
-jak śmiesz! tak mówić o orichinaru sama!?
-garra a ty co tu robisz?
-jestem z nimi
-nie to nie możliwe!
-możliwe SS naruto jest tylko nasz sam wybrał nas zatem pogódź się z tym ss - jego głos był obślizgły. Garra
Stworzył burze pisakowa i cała trója znikała
Zszokowany Jyryja Odrazu udał się do wioski i powiadomił hokage a potem
Hokage natychmiast wezwała Kakashiego.
-hokage sama, witaj jyrayja sama co się stało?
-Naruto zwiał z wioski z garrą i orichinaru!!
-Że co?! Ale jak?! Dlaczego! - , moje oko się rozszerzyło a tęczowka zmniejszyła na myśl iż naruto sprzymierzył się z seninem najniebezpieczniejszym gadem jaki istniał, miałem wyrzuty sumienia nie dopilnowałem Naruto złamałem obietnice, daną Mianto i Kushinie plus zaczęło boleć mnie serce nie mogłem w to uwierzyć
-Poszukam go - odparł przejęty i nie dowierzając
-Na razie nie znikli w piachu - burknął Jyryja
-ślad po nich zaginął, bedzie trzabyło odszukać kryjówki orichimaru i nawrócić naruto. - rzuciła przejęta hokage.
-Hai jutro wyruszmy idę się spakować - odparł znudzony i zawiedziony Kakashi.
CZYTASZ
smutku nie da się ukryć
Short StoryMłody uzumaki od zawsze nienawidziny przez mieszkańców wioski. Przystępuje do Anbu akcja zaczyna się kiedy Naruto ma już 16 lat. Przydzielają do drużyny Hatake. Kakashi zaczyna interesować się chłopcem nie wie nawet kim on jest. Przypomina mu jego d...