11

941 58 0
                                    

Skakaliśmy z gałęzi ja gałąź , szczęśliwi iż mam. Przy sobie kakashiego . Po dwóch dniach dotarliśmy na miejsce, jednakże miejsce to było tak jakby wymarłe.

-to tutaj księżniczko? Dlaczego to miasto takie jest? Takie martwe i przygnębiające?

-nie mam zielonego pojęcia. - zauważyłam palący się dom - dom się pali?!-pobiegłam tam.

Spojrzełem się na nich i razem z senseiem na palecach  pobiegliśmy za Ksieżniczką.

-wracaj tu?! - dobiegliśmy tutaj po domu zastaliśmy  same ochłapy, dymiło się i śmierdziało spalenizna ciał . Ktoś tu mieszkał tylko pytanie kto? I kto to zrobił.? - ten ktoś zrobił to zapewne bez przyczyny, księżniczko kto tu mieszkał?

-moja ciocia z wujkiem i kuzynostwem. Nie mieli żadnych wrogów zatem dlaczego? I kto?

Podbiegł jeden z mieszkańców

-Księżniczko, nikt ich nie podpalił wybuchł pożar przez słabą wentylację, gdzie  niegdzie  rury popękały i wybuchł pożar. Niestety nie zdążyliśmy ich uratować i spłonęli w płomieniach. - odparł smutnym głosem.

-Rozumiem - łzy zacząły cisnąć mi sie do oczu jednak szybko je wytarłam nie mogłam pokazywać swojej słabości przy innych.

-przykro mi a i dzięki pomocy ninja z wioski liścia nasze miasto jest bezpieczne. Prześlemy wynagrodzenie waszej hokage po za tym dziękujemy wszyscy wam.

-To drodnostka dattebayo. - złożyliśmy kondolencje księźniczce  pożeganlismy się z nią i wszystkimi. Zaczęliśmy wracać do wioski.

smutku nie da się ukryć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz