10

980 61 3
                                    

Kakashi został w końcu uzdrowiony, jednkze nie był wstanie się za bardzo ruszać gdyż przecholował za bardzo z sharingnem.

-Naruto co teraz robimy? - zapytają zmartwiona Sakura

-ruszamy  dalej  - odlarł uzumaki znudzonyn głosen a w sercu czuł ulgę iż Kakashiemu nic nie jest.

-A co z senseiem!? - wydarł się uchila oburzony

-Uchila się martwi a tao ciekawe wezne go na barana

-Naruto zwariowałeś? Jestem ciężki - odlarł zszokowany i zarumieniony pod maska Hatake..

-Nie dla mnie sensei - uśmiechnełe się do niego zarumieniony. Blondyn podszedł do Hatake i bez słowa wziął go na Barana  pozostawiajac resztę zszokowanych i zdezorientowanych - to co ruszamy czy bedziecie tutaj gnić - rzucił obojętnym tonem

-Ruszamy Baka naruto.

-Przymknij się landryno

-Jaja mnie nazwałeś shanaroo?! - była wściekła i chciała mu przywalić - gdybyś senseia na baranach nie miał to bym Ci przywaliło shanaroo!

-Hai, Hai druga  tsunade - rzucił naruto zaczęli skakać po drzewach w ciszy. Księżniczka spojrzała się wrogo na Sakure gdyż powkedziała wcześniej że ma chęć przywalić naruto

-Tylko go uderzysz to porachuje ci kości - warknęła dziewczyna. Sakura spojrzała się na nią razem z sasuke zdezorientowana, willa milczeć czyżby ta księżniczka zakochają się w naruto? A może go poprostu polubiła sama nie wiedziała.

-Sensei ile jeszcze?

-hm..? Jakies dwa dni - rzucił znudzonyn głosem będąc na baranch naruto Hatake rumienił się  się pod maską. Z kolei naruto był czerwony jak burak co zszokwało hatake obserwował jego zachowania.

-Uroczy z ciebie pomidorek - uśmiechał się pod maską

-J-ja nie prawda

-prawda , dziekuje za uratowanie mimo to iż nie musiałeś.

-Musiałem dattebayo

smutku nie da się ukryć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz