28

101 6 0
                                    

Naruto kończąc posiłek z Kakashim ,posprzątał po nich wyjął  ulubione wino Kakashiego i po nalewał  im do kieliszków wyjął ciasto przekąski znaleźli jakiś film Akcji . Oglądali razem , jednakże każdy po innej strony kanapy Srebrnowłosy z lewej Naruto z prawej. Pili oglądali jedli jednak nie rozmawiali.

- Naruto , nie myśl sobie że jak się przy milisz to ci wybaczę.

- Kakashi , ja o tym wiem chce wszystko naprawić udowodnić ci iż cię nie zranie.

-Jasne , pożyjemy zobaczymy. Ja ci tego nie wybaczę tak szybko .

- Ja to wiem - Nastała ponowna grobowa cisza . Po jakimś czasie Kakashi zasnął na kanapie. Blondyn delikatnie go podniósł po czym zaniósł do salonu należącego do Kakashiego położył go po czym przykrył. Napisał list posprzątał  , następnie udał się do swego domu , wziął żyletkę zaczął sprawiać sobie ból kurama nie był wstanie go powstrzymać mógł tylko wyleczyć rany jednak chłopak nie Chciał .
Zatem uszanował jego decyzję .W końcu młodzieniec usnął z wycięczenia.

Blond włosy chłopak obudził się dopiero po południu , stwierdził iż musi zrobić sobie zakupy , zatem ponownie się ogarnął wziął ostatnie pieniądze ,ruszył na zakupy , przy okazji spotkał sakurę i Sasuke byli na niego wkurzeni jednak zaczęli rozmawiać.

- Sasuke wiem , chce was przeprosić i jakoś wynagrodzić

- No ja myślę shanaroo!!

- Naruto Dręczy cię coś?
- Owszem , dręczy mnie to że was potwornie zraniłem a także Kakashiego , on mi nie wybaczy tak samo jak wy.

- A powiedział że nie wybaczy ?-/Zapytał Sasuke zszokowany.

-Powiedział iż zrobi to ale nie wie kiedy że mam się starać ale ja to wiem .Dla was także chce się postarać.

-Wiesz my ci wybaczyliśmy gdyż to nasza głownie wina .

- Dokładnie , Sakura ma racje ,słuchaj Sakura idzie na zakupy , może porozmawiamy we dwójkę ?

- Jeśli chcesz i jeżeli ...- Nie dano mu dokończyć gdyż Sakura mu przerwała , bowiem wiedziała ci Chłopak zamierzał powiedzieć.

- Naruto ja się zgadzam , nie mam nic przeciwko ,porozmawiajacię jak chłop z chłopem jak przyjaciel z przyjacielem .Na razie - Rzuciła różowo włosa odchodząc od nich .
Sasuke i Naruto zostali sami

- Dobra Naruto mam pytań kilka

- Odpowiem na wszystkie .

- Co tam masz w torbach ? może pomogę .

- No wiec wydałem ostatnie pieniądze na ciuchy eleganckie kilka kosmetyków rzeczy i jedzenie .

- Rozumiem , a chciałbyś pracować?

- Tak ale gdzie ?

- wiesz ja pracuje w ANBU Jako sekretarz zgarniam dużo forsy jednak nie ma tam juz miejsc ale masz dwa wyjścia , możesz pracować jako sekretarz Hokage albo sprzedawca . Sekretarz sporo pieniędzy by miał , a Sprzedawca zarabia dużo ale nią tak jak sekretarz ANBU , czy sekretarz Hokage .

- Wiesz chyba wole być sprzedawcą.

- Czemu ? mógłbyś zbliżyć sie do Kakashiego , wiemy że go kochasz .

- Skąd ?

-Po twoim odejściu z wioski postanowiliśmy z Sakura dowiedzieć się dlaczego ,przeszukaliśmy twój dom pokryjemu . Trafiliśmy na twój pamietnik i wiedzieliśmy wszystko .Nie bądź na nas zły .

Naruto zaniemówił , w innych okolicznościach by był wściekły ale rozumiał powagę sytuacji .

- Nie jestem zły ,rozumiem ale nie mówcie nikomu nawet jemu

- Nie powiedzieliśmy do tej pory i nie powiemy młotku.

- Wiesz wole się tam nie pchać on mnie nie znosi .

- Może na razie ale potem się przekona zresztą tylko ty potrafisz robić takie rzeczy tylko ty się nadajesz na to stanowisko.

- Wiesz na razie wolę być sprzedawcą on mi nie ufa , rozumiem go .

- No w sumie masz trochę racji .
Czyli będziesz sprzedawcą.No okej a nie mów Kakashiemu ze będziesz tam pracować. Hokage często kupuje  tam jedzenie niech mu  szczena opadnie.

-Zgodą

- To chodź ,przejdziesz rozmowę kealifikacyjną

smutku nie da się ukryć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz