Erwin pov
Patrzyłem na bruneta przerażony. Nie wiem czemu, ale po prostu panikowałem.
Ręce zaczęły mi się trząść a ja szybciej oddychać.
Poruszyłem się niespokojnie.
-Erwin..- powiedział Monthana powracając mnie na ziemię.
Patrzyłem na niego rozbieganym wzrokiem. Usłyszałem pikanie w maszynie do której byłem podłączony.
-Niech się pan uspokoij.. Nic się nie dzieje.- mówił medyk podchodząc do mnie.
Zacząłem jeszcze bardziej panikować. Odsunąłem się jak najdalej od lekarza.
-Erwin, spokojnie..- odparł Grzesiu gładząc mnie po plecach.
-To tylko lek przeciwbólowy..- rzekł blondyn.
-Nie, nie, nie! Nie chce! Zostaw mnie!- mówiłem panicznie.
Gdy blondyn podniósł rękę lekko się wzdrygnąłem odsuwając jeszcze dalej. Byłem na krańcu łóżka.
Nie mogłem złapać oddechu, moje płuca mnie kuły, a ręce całe się trzęsły.
Po mojej twarzy poleciały pierwsze łzy.
Kurwa co się ze mną dzieje?!
Próbowałem złapać oddech lecz nie przychodziło mi to dobrze. Obraz miałem rozmazany, a głosy lekarza i monthany docierały do mnie jak przez mgłę.
-Ma atak paniki, muszę go uspokoić. Podam mu lek uspokajający.- stwierdził lekarz.
-Nie, wpadnie w większą panikę..- powiedział Grzesiu.
Zbliżył się do mnie i mnie przytulił gładząc po plecach.
-No już, uspokój się.. Wdech, wydech.- mówił.
Skupiłem się na jego głosie. Po parunastu minutach oddychałem normalnie, lecz dalej byłem roztrzęsiony.
Brunet wciąż mnie obejmował gładząc uspokajająco.
A ja w końcu po jakimś czasie przestałem płakać i leżałem wtulony w niego co jakiś czas pociągając nosem.
W końcu wysłuchałem się w jego bicie serca, a moje powieki stały się ciężkie..
Zasnąłem czując się już bezpiecznie.
Monthana pov
Zerknąłem na Siwowłosego, który zasnął.
Ułożyłem go na łóżku delikatnie z niego wstając.Byłem trochę przestraszony jego nagłym atakiem paniki. Wcześniej ich chyba nie miał..
Rozumiem go w końcu ostatnim razem jak lekarz podał mu zastrzyk został porwany.
Westchnąłem oduwając włosy z twarzy Erwina. Przykryłem go kądrą i wziąłem telefon wychodząc na korytarz.
Wybrałem numer Carbonary..
-Halo?- spytał.
-Um.. będziesz może jechał na szpital do Erwina?
-No właśnie się zbierałem.
-Muszę z tobą porozmawiać..- odparłem.
-Okej, za niedługo będę, pa.
Rozłączył się. Usiadłem na krześle czekając na makaroniarza. W końcu przyjechał, wraz z Dorianem i Sanem.
Przywitaliśmy się.
-Co z nim?- spytał.
-Śpi.. w sensie przed chwilą zasnął. Nie wiem co się stało, ale miał atak paniki..- mówiłem.
CZYTASZ
I'm Alone ~ Morwin
Fanfiction"-W co ty się wplątałeś? Dlaczego to robisz?- spytał. -Co robię? -Okradasz banki, kasetki, samochody. Do tej pory mało ci udowodniono. Ale przyjdzie taki czas że cię złapią. Naprawdę chcesz tak żyć?- spytał zdenerwowany. -A co ci tak na mnie zależ...