Przepraszam że ostatnio tak rzadko są rozdziały ale powoli kończy mi się wena D:
Mam dużo nauki i nie mam kiedy usiąść i napisać rozdziałów na zapas..
Miłego dnia :)
Erwin pov
Dziewczyna patrzyła na mnie urażona.
-Tylko teraz tak mówisz, później będzie inaczej. Jesteś trochę zły ale ci przejdzie..
Westchnąłem głośno łapiąc się nasady nosa i spuszczając wzrok.
-Nie, to się nigdy nie stanie. Zrozum to. Nie czuję nic do Ciebie!
-Przestań tak mówić!- zaczęła wymachiwać rękoma krzycząc przy tym różne rzeczy.
Broń wielokrotnie była skierowana w moim kierunku. To chyba nie był dobry pomysł mówić takie rzeczy wariatce.
Rozjerzałem sie poszukując broni lub telefonu. Broń miałem w sypialni, a telefon leżał na stoliku.
Zerknąłem na niego, a po chwili na kobietę która była w szale.
Co mam zrobić? Wiem!
Zacząłem szybciej oddychać i udawać że mi słabo.
-Co ci?- spytała zaprzestając swoich krzyków.
-Leki..- powiedziałem udając drżący głos.
-Gdzie je masz? Jak się czujesz?- spytała lekko się rozpraszając.
-łazienka..
Dziewczyna pośpiesznie wyszła do ubikacji. Gdy straciłem ją z pola widzenia sięgnąłem szybko telefon.
Wybrałem kontakt Carbonary i napisałem mu SMS:
"ASAP POMOCY, WEZWIJ POLICJĘ"
Usłyszałem kroki dziewczyny, schowałem telefon pod poduszkę na kanapie i udawałem osłabionego.
-Te leki?- spytała trzymając w ręku opakowanie.
Przytaknąłem lekko, kobieta wyjęła tabletkę i mi ją podała. Mimo iż dzisiaj już ją brałem to sądzę że nic mi nie będzie. Połknąłem ją popijając wodą która była na stoliku.
-Już mi lepiej..- powiedziałem po kilku minutach.
-Widzisz? Ja bym o ciebie zadbała. Mówię ci uda nam się! Załatwię ci przeszczep..
-Ewa.. naprawdę cię przepraszam jesteś super kobietą..- raczej Pojebaną, dodałem sobie w myślach- Ale po prostu cię nie kocham.
Jej warga zaczęła niebezpiecznie drżeć. Kurwa przecież powiedziałem to delikatnie.
-Ty jebany dupku! Ja chcę cię uratować a ty się tak odwdzięczasz?!- krzyknęła.
Popchnęła mnie na kanapę tak że leżałem.
Usłyszałem walenie do drzwi.
W końcu.. dzięki ci panie bożu.-Zawiadomiłeś kogoś?!- warknęła zła.
Wyjęła z buta nóż i usiadła na mnie okrakiem przykładając go do mojego gardła. Podniosłem powoli ręce w geście poddania.
-Ewa, uspokój się..- powiedziałem cicho.
Dziewczyna przycisnęła mocniej ostrze. Syknąłem cicho na ból który mi zadawała.
-Jeśli ja nie mogę cię mieć to nikt nie będzie cie miał!- krzyknęła.
CZYTASZ
I'm Alone ~ Morwin
Fanfiction"-W co ty się wplątałeś? Dlaczego to robisz?- spytał. -Co robię? -Okradasz banki, kasetki, samochody. Do tej pory mało ci udowodniono. Ale przyjdzie taki czas że cię złapią. Naprawdę chcesz tak żyć?- spytał zdenerwowany. -A co ci tak na mnie zależ...