Za tak fajną aktywność dorzucam dzisiaj jeszcze jeden :3
Miłej soboty <3
Erwin pov
-Pojebało was?!- krzyknąłem leżąc na ziemi gdy policjant mnie skuwał.
-Jest pan aresztowany.- odezwał sie kadet.
-Za co?! Przecież kurwa nic nie zrobiłem dziwnym trafem!- warknąłem.
Policjant podniósł mnie do pionu i włożył do radiowozu. Oboje funkcjonariuszy wsiadło do pojazdu i ruszyliśmy prawdopodobnie na komendę.
-Witam, mój numer odznaki 92, czy zna pan swoje prawa?- spytał.
-Tak. Dlaczego jestem zatrzymany?- spytałem zirytowany.
-Wszystkiego dowie się pan na komendzie.- odezwał się kierowca.
Westchnąłem tylko i podziwiałem widoki za oknem.
***
-Dzień dobry panie Pisiciela. O co chodzi?- spytałem gdy szef policji wszedł do pomieszczenia.
Siedziałem w sali przesłuchań przykuty do stołu. Byłem trochę zaskoczony moim zatrzymaniem gdyż od paru dni nie odwaliłem nic.
-Nie wiem czy taki dobry. Został pan aresztowany pod zarzutem brania udziału w nielegalnych wyścigach.- powiedział.
Co jest? Przecież nie było na miejscu policji. Nikt oprócz naszych nie wiedział o niczym. Medyk myślał że to wypadek samochodowy..
Zorientowałem się kto mnie sprzedał gdy Monthana wszedł do pomieszczenia. Był zmieszany widać było że czuję się nie komfortowo.
Spojrzałem na niego z wyrzutem.
-Nic nie zrobiłem.- powiedziałem zły.
-Mamy świadków, że byłeś na miejscu. Z kąt w takim razie rana na twojej głowie?- spytał.
-Walnąłem się w szafkę.- odpowiedzialem.
-Ciekawe, Monthana czy przypadkiem ty i Power nie widzieliście w szpitalu Pastora który mówił coś o wypadku samochodowym?- spytał Janek.
Brunet spojrzał na niego niepewnym wzorkiem. Mojego natomiast unikał jak ognia.
Przytaknął tylko delikatnie.
Szef policji spojrzał na mnie z podniesioną brwią. Zacisnąłem szczękę.
-Macie jakieś dowody?- spytałem.
-świadka, który potwierdza że..
-Świadek mógł skłamać. Jeśli nie macie nic innego żądam abyście mnie wypuścili.- przerwałem mu.
-Chwilowo czekamy jeszcze na jakieś dowody, nagrania więc jesteś tymczasowo aresztowany. Chcesz adwokata?- spytał.
-Nie. Macie tylko 24 godziny aby udowodnić mi winę. Jeśli tego nie zrobicie a ja dalej będę w areszcie zobaczymy się w sądzie.- dodałem.
Mężczyzna przytknął i przekuł mnie kajdankami po czym zaprowadził mnie do celi. Po przeszukaniu wyszedł. Usiadłem na pryczy czekając.
Do pomieszczenia wszedł Monthana.
-Erwin..- zaczął.
-Wypierdalaj.- powiedziałem nie patrząc na niego.
-Ale to nie tak jak myślisz..
-Wypierdalaj!- krzyknąłem przerywając mu. Spojrzałem na niego zły.
Brunet Westchnął i ze spuszczoną głową wyszedł z pomieszczenia.
CZYTASZ
I'm Alone ~ Morwin
Fanfiction"-W co ty się wplątałeś? Dlaczego to robisz?- spytał. -Co robię? -Okradasz banki, kasetki, samochody. Do tej pory mało ci udowodniono. Ale przyjdzie taki czas że cię złapią. Naprawdę chcesz tak żyć?- spytał zdenerwowany. -A co ci tak na mnie zależ...