Erwin pov
Kurwa. Skąd on wie co to za leki? Zastanowiłem się chwilę co mogę mu powiedzieć.. Po chwili ciszy w końcu z siebie wydusiłem.
-To przez te pobicie..- zacząłem niepewnie.- Dostałem w głowę i przez to często mnie ona boli a inne leki nie pomagają.- skłamałem.
Spojrzał na mnie podejrzliwie. W końcu podał mi jedną tabletkę.
Zażyłem ją popijając wodą.
-Dziękuję..- powiedziałem.
-Nie ma za co. Nie potrzebujesz lekarza?- spytał patrząc na mnie troskliwie.
Uśmiechnąłem się lekko w jego stronę i kiwnąłem głową na "nie".
-Um, okej. Masz czas i siłę aby porozmawiać?- spytał.
Wywróciłem oczami. Nie wiem o czym on chciał rozmawiać. Tak pocałowałem go. Nie żałuję tego. Stało się stało, nic nie poradzisz.
-O czym tu rozmawiać Grzesiu?- spytałem podnosząc się tak aby siedzieć obok niego.
-O tamtym wieczorze.. o tym co wtedy nad wodospadem..- mówił zestresowany.
-No co? Stało się? Stało.. - mówiłem wzruszając ramionami.
-Ale, czy ty.. ja.. - plątał się w słowach.- żałujesz?- spytał nagle.
-A ty?- spytałem patrząc na niego przenikliwie.
-Um.. chyba nie.- powiedział zawstydzony.
-Wiec ja też nie..- uśmiechnąłem się w jego kierunku.
-Okej..- powiedział.
-Okej..- powtórzyłem po nim.
Złapałem delikatnie jego dłoń którą trzymał na swoim kolanie. Złączyłem nasze palce razem.
-Czy to w porządku?- spytał.
Zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc o co mu chodzi.
-No, w sensie.. ja um jestem policjantem a ty przestępcą. To chyba nie powinno tak wyglądać.. nie narobisz sobie problemów tym że to się stało?- spytał.
Wzruszyłem ramionami i spojrzałem na niego.
-Jeśli już sobie narobiłem to co mi szkodzi?- spytałem i zbliżyłem się do niego całując go.
Brunet był tym razem trochę bardziej pewny siebie. Złapał moje ramiona i przełożył nogę tak że na mnie siedział okrakiem.
Uśmiechnąłem się przez pocałunek na ten ruch z jego strony. Nie spodziewałem się takiej śmiałości z jego strony.
Położyłem dłonie na jego biodrach. On natomiast złapał za moje włosy zatapiając w nich palce.
Nie mógłbym powiedzieć że to mi się nie podobało bo bym skłamał.
Chciałem go czuć blisko siebie dlatego też przyciągnąłem go jeszcze bliżej o ile to było możliwe.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, czułem się dobrze przez ten czas.
Włożyłem mu ręce pod koszulkę trzymając je z tyłu jego pleców masując je delikatnie.
Po chwili brunet odsunął się aby złapać powietrza. Spojrzałem mu w oczy zadowolony z takiego obrotu spraw.
-Kurwa..- warknął.- Znowu to samo.- westchnął.
-Aż tak bardzo ci to nie odpowiada?- spytałem podnosząc brew do góry.
CZYTASZ
I'm Alone ~ Morwin
Fiksi Penggemar"-W co ty się wplątałeś? Dlaczego to robisz?- spytał. -Co robię? -Okradasz banki, kasetki, samochody. Do tej pory mało ci udowodniono. Ale przyjdzie taki czas że cię złapią. Naprawdę chcesz tak żyć?- spytał zdenerwowany. -A co ci tak na mnie zależ...