9

84 11 2
                                        

Uwaga!
Rozdział zawiera scenę erotyczną.
Przed i po niej dam ### jeśli ktoś nie chce tego czytać, może pominąć.

Pov Aron.

Ktoś delikatnie zapukał do drzwi.
Przewróciłem się na drugi bok.

–Dzień dobry, jak się spało?– Głos Brooke był jak zawsze miły.

Dziewczyna jest całkiem spoko.

–Nie wiem, zapytaj mnie o to za 2 godziny, jak wstanę. - Podeszła do okna i odsłoniła żaluzje. Światło wdarło się bezczelnie do pokoju.

–Bardzo mi przykro, śniadanie już czeka.- Odkaszlnęła nerwowo– Rodzice chcieliby z toba zjeść...– Parsknąłem śmiechem.

Udało mi się otworzyć oczy. Brooke była w tym, mega dziwnym, stroju "gosposi" jasne włosy związała w kok, żadnego makijażu. W stu procentach stosowała się do poleceń mojej despotycznej matki.

–Mówiłem Ci już, że wyglądasz mega głupio? – Zaczęła się śmiać a ja usiadłem.

– Hm... Mówiłeś jakieś, niech pomyślę, milion razy. – Lekko się uśmiechnąłem a ona cicho chichotała, miała to w zwyczaju.

– Brook, co robisz tyle czasu? – Dziewczyna natychmiast spoważniała. Przewróciłem oczami słysząc ten pretensjonalny ton mojej matki.

–Powinnaś już dawno rzucić tą pracę. –Wstałem, byłem w samych bokserkach. – Chyba, że dlatego tu jesteś, żeby sobie popatrzeć.

Znowu zachichotała. Fajnie się śmieje, musi znosić moich starych, przez to  może liczyć na moje wsparcie, oraz przezabawne żarty.

–Co ci się stało w dłonie, pokaż mi to! - schowałem ręce za siebie. Miałem rozwalone pięści, jeszcze wczoraj cholernie piekło, ale już jest git.

–Nic się nie stało, lepiej idź bo królowa lodu zaraz się potężnie wkurwi.

Wyszła z mojego pokoju, zmartwiona. To nawet nie pokój, to komnata. Ogromne łóżko, białe posadzki, własna toaleta i garderoba. Zajebiście to wszystko sztuczne.

Telefon mi zawibrował. Spojrzałem na ekran.
Wiadomość od " skunksy"
To grupa z chłopakami.
Nazwa bierze się z jakiegoś inside joke i jest.... Po prostu jest.

Connor: Ten zjeb Antoni się sypnie. Uciszymy go dziś po szkole. @Aron Coben co myślisz?

Carl: Widzieliście co wysłała na snapie Ivy? Czy tylko mi wysłała XDD

Connor: HALO to chyba nie najważniejsze.

Aron: Zająłem się tym, możemy dać spokój. Carl przesyłacie sobie nudesy, ale piszesz to za każdym razem jak ci wyślę, co z tobą? XD

Bill: Tępy jesteś Calr w szkole nawet na ciebie nie patrzy.

Aron : Nie dziwie jej się szczerze mówiąc...

Bill *wysłał jakieś randomowe zdjęcie Carla na którym dłubie w nosie *

Luke: XDDD

Carl : Kurwa, obiecałes że usuniesz to XDD

Connor: Nie wiem jak to załatwiłeś, ale mnie wkurwił i sam się też tym zajmę. Po prostu działa mi na nerwy jak ciebie ostatnio jakiś dupek wkurwiał to nie było oporów.

Gdyby nie obolałe palce zacisnąłbym pięść. To była całkiem inna sytuacja.

Aron : Mój błąd źle się wyraziłem, nie "możemy dać sposój" a masz dać kurwa spokój.

Run the risk [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz