20

79 10 0
                                    

Pov. Antoni

Zbierałem się do szkoły próbując nie poddać adrenalinie, która pobudzała każdą komórkę mojego ciała.

Spotkam Arona.

Na samą myśl, dopadał mnie ogromnych stres, ale też chęć żeby tam być.
Być blisko niego.

Poza tym mama wracała dziś ze szpitala. Nie wiedziałem czy to ułatwi sprawy czy dopiero skomplikuje. W każdym razie, pewne karty zostaną odkryte.
Dowiemy się co dalej z jej pracą.

Wychodząc przelotnie spojrzałem w lustro i delikatnie się skrzywiłem.

Widziałem tam dokładnie to co zawsze a jednak wkradła się nuta rozczarowania. Może liczyłem, że będąc w otoczeniu tak pięknych ludzi sam stanę się jednym z nich.
Poprawiłem włosy, co i tak nie było zbyt sensowne bo już po chwili na głowie miałem czapkę.

Wziąłem parę głębokich oddechów zamykając mieszkanie.

Byłem gotowy na to co mnie czeka.

Na lekcjach niewiele myślałem o słowach nauczycieli.

Nie powiedziałem Gabrieli o pocałunku z Aronem.

Zrobię to, jednak chyba czułem, że to nie najlepszy moment.

Podsumowując, szukam wymówek bo boję się jej reakcji a jeszcze bardziej tego, że gdy opowiem to, to ulotne wspomnienie rozmyje się i przestanie istnieć.

Może to nie miało dla niego znaczenia...

– Gotowy, kowboju? – Zagaiła szpetem Gabriela.

Czemu akurat kowboju?

Ostatnia lekcja przed długą przerwą.

– Urodziłem się gotowy. – Dziewczyna wybuchnęła śmiechem, który próbowała stłumić.

– Te słowa w ogóle do ciebie nie pasują. – Udałem obrażoną minę.

– Wiem, Gabi. Nigdy nie jestem w pełni gotowy, ale niech się dzieje.

Dziewczyna wyjrzała rozmarzona przez okno a ja usiłowałem poznać jej myśli.

Wyglądała jak aktorka, idelanie odgrywająca swoją rolę, dla której wygranie Oscara jest czymś pewnym.

Delitaknie pokręcone pukle rudych włosów opadały swobodnie na ramiona.
Miała, jak zwykle, bardzo subtelny makijaż a kolor ust komponował się z kolorem bluzki.

Zacząłem zastanawiać się nad komplementem, najlepiej jakimś niebanalnym...

– No co? – Zapytała lekko szturchając mnie w ramię.

– Naprawdę ślicznie wyglądasz. – No barwno Antoni, to było faktycznie niebanalane.

Dziewczyna uśmiechnęła się radośnie i teatralnie zatrzepotała rzęsami.

– Zastanów się, może jesteś jednak biseksualny, co? – Wyszeptała uważając na nauczyciela, który był dziś w złym humorze.

– No muszę to przemyśleć. – Zaczęliśmy się cicho śmiać i nim profesor zdążył nas za to ukarać rozbrzmiał dzwonek.

– O Jezu! –Pisnęła dziewczyna.

Gabriela lubi jak się coś dzieje. Wydawało mi się, że nie była tak podeskcytowana samym faktem, że Aron może z nami usiąść, ale całą otoczką.

Byłby to swojego rodzaju skanda szkolny, coś o czym ludzie będą mówić bo już i tak brunet wywołuje duże kontrowersję.

Nie żeby jej zamiłowanie do akcji jakoś mi przeszkadzało. Taka już była, ciekawa świata, roześmiana.

Run the risk [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz