"Poezję pisze się łzami, powieść krwią, a historię rozczarowaniem."
Carlos Ruiz Zafón, Gra anioła
Pov. AntoniMówi się, że dopiero po utracie czegoś zaczynamy to docenić.
I jak zawsze i w tym przypadku znajdą się wyjątki.
Mógłbym się pochwalić, że jestem jednym z nich.Myśl o zatrzymywaniu czasu towarzyszyła mi coraz częściej, jakbym już przeczuwał co nastąpi.
Ale nie przeczuwałem.Nie raz zatrzymywałem się na ulicy tylko po to żeby spojrzeć w niebo i docenić otaczający świat. Tak łatwo nam zapomnieć.
Czas nieubłaganie pędził przynosząc coraz to nowsze doświadczenia.
Te gorsze sprawiały, że lepsze czułem mocniej.Zima zaczęła się na dobre a monotonność dni do której zawsze, jak mi się zdawało, dążyłem miała to do sobie, że mnie zaskakiwała.
***
Trzymałem dłonie w kieszeni słuchając bruneta.
Szliśmy zaśnieżonymi uliczami. Mijaliśmy latarnie i ławki.
– A co później? – Zapytałem zerkając na Arona.
Szedł blisko mnie a każde miejsce które zostało zaszczycone jego spojrzeniem wydawało się topnieć.
Moje serce płonęło.
– Później? – Odpowiedział pytaniem na pytanie i wyglądał jakby usłyszał najgłupszą rzecz w życiu.
– No wiesz... Po szkole. – Dodałem przyglądając się z zdziwniem jego relacji.
Każdego dnia dowiadywałem się czegoś nowego, odkrywałem niuanse na jego temat, które były dla mnie na wagę złota.
To o której najbardziej lubi wstawać, ile łyżeczek cukru daje do herbaty czy dziwne zamiłowanie do tostów posmarowanych z dwoch stron masłem.
Te wszystkie rzeczy sprawiały, że nigdy 10. 00 rano nie będzie już tylko zwykłą godziną.
– Niech zgadnę, ty chciałbyś być szczęśliwy. – Jego wypowiedź brzmiała bardziej jak unik przed odpowiedzią.
– Jeśli to też można zaliczyć do planów na przyszłość, to tak. Bardzo chciałbym być szczęśliwy.
– A jak mamy zamiar to osiągnąć? – Jego słowa sprawiły, że zatopiłem twarz głębiej w szaliku nie chcąc żeby wiedział wyraz mojej twarzy.
– Teraz jestem szczęśliwy. – Jestem.
– Więc oby zostało tak jak jest teraz.
– Powiedział strzelając palcami.– To chyba dosyć optymistycznie słowa jak na ciebie.
– Sa bardzo pesymistyczne. – Powiedział rzucając mi przenikliwe spojrzenie. – Wiesz, że nie może być zawsze tak jak teraz. Nieważne jak bardzo bym tego pragnął.
– Jakoś sobie poradzimy z nowym "teraz". – Dodałem posyłając mu uprzejmy uśmiech a Aron wypuścił ciężko powietrze.
Spojrzał na mnie w charakterystyczny sposób, w taki jakby pierwszy raz w życiu, ktoś powiedział mu coś miłego.
Znałem go wystarczająco długo żeby dotrzeć jak zawsze próbuje zamaskować tą reakcję, ukryć się.
Niepotrzebnie, właśnie ona zdradzała jaki jest tak naprawdę.Mijaliśmy lodowisko.
Było wiele osób. Większość nie radziła sobie najlepiej.
Zwróciłem uwagę na matkę uczącą jeździć swoje potomstwo.

CZYTASZ
Run the risk [18+]
Romance"Gdybym tylko wtedy wiedział to, co wiem teraz." Antoni to zagubiony chłopak, próbujący nie wpaść w żadne kłopoty. To nie jego wina, że one same do niego ciągną a nazywają się Aron Coben i William Fortman.