#20 | First good impression

24 4 2
                                    

Ze względu na nadchodzące święta, mam shota z motywem trochę jesiennym, oraz zimowym. 

Zapraszam!

      Boże. Ja chyba naprawdę nie pojmuję, jak można być aż tak głupim i ślepym, nie wspominając o głuchocie, by nie domyślać się jak frustrujący jest ten dźwięk.

     Tydzień temu, centralnie przed moim domem wprowadził się jakiś tajemniczy gość. Nie ważne skąd go przywiało, chcę tylko, by wrócił skąd przybył. I tak właśnie od niespełna tygodnia, ciągle coś się tam dzieje. Bezustanne hałasy. Ba, żeby to były tylko cichutkie szmery. Nie, to są odgłosy, które nie dają Ci za cholerę spać.

     Kieruję się właśnie w stronę drzwi. Narzucam kurtkę, zakładam buty i prawie biegiem wychodzę z domu. Niestety, cierpliwa nie jestem, więc jak się domyślacie idę uciszyć tego kretyna.

     Mam niespełna kilka kroków do przejścia. Dosłownie, przejście przez ulicę. Jest jednak tak potężny wiatr, że ledwo stoję na nogach. Środek jesieni, a ja w tenisówkach. Świetnie.

     Podchodzę do domu na przeciwko. Jest idealnie przystrojony lampkami świątecznymi. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że do gwiazdki jeszcze ogrom czasu. Wariat, myślę sobie.

     Dochodzę do drzwi, a następnie delikatnie pukam. No dobrze, może nie delikatnie, bo jestem cholernie wkurzona. Po kilku nie udanych próbach, zaczynam uderzać pięścią w drzwi. Nie mam zamiaru odpuścić. Bo jaki nie teraz, to kiedy?

     Drzwi się otwierają, a ja zaczynam:

- Kurwa, czy możesz choć na chwilę, z łaski swojej wyłączyć te maszyny?

     I wtedy ukazuję się on. Wysoki, przystojny w cholerę brunet, któremu prócz odrobiny rozumu, nic nie brakuje. Patrzy się na mnie tymi swoimi uwodzicielskimi ślepiami.

- Przepraszam, nie wiedziałem, że może to przeszkadzać. - Ma delikatnie przestraszony wyraz twarzy. Ja za to łagodnieję.

- Nie, nie - mój wzrok pada na jego grdykę. Chyba mam do tego słabość. - Nie potrzebnie tak na Pana naskoczyłam.

- Chce może Pani wejść? Na zewnątrz zimno, a ja w ramach przeprosin oferuję ciepłą herbatę.

     Skinieniem głowy oznajmiam, że zgadzam się na propozycję.

     Prowadzi mnie prawdopodobnie do salonu. Ruchem dłoni pokazuje bym usiadła na fotelu.

- Przepraszam za ten bałagan. I jeszcze raz przepraszam ze ten cały hałas. - Spuszcza głowę i kieruje się do innego pomieszczenia.

     W trakcie gdy mężczyzna robi coś w kuchni ja przyglądam się każdemu możliwemu elementowi w tym pomieszczeniu. Stwierdzam, że ma dobry gust. Taki jak ja.

- Proszę, herbata dla Pani. - Podaje mu kubek z napojem. Nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł. - Mingi jestem. Song Mingi. -Wyciąga rękę. -Miło poznać. -Uśmiecha się.

- Dziękuję bardzo. - Odbieram kubek. - Jestem Ivy. Również miło poznać. - Rumienię się.

     Nastaje głucha, niechciana cisza. Słychać tylko połykanie herbaty. W końcu, wszczynam rozmowę.

- Przepraszam Pana... - Nie daje mi dokończyć.

- Mingi. - Kącik jego ust się unosi.

- Mingi, przepraszam jeszcze raz za ten napad. Nie powinnam.

- W porządku. Tak naprawdę, ja też dobrego pierwszego wrażenia nie zrobiłem. - Upijam łyk. - Zapomnijmy o tym incydencie.

     I zaczynamy się śmiać. Prawdę mówiąc, żadne z nas nie wie z czego. Może z zaistniałej sytuacji? Może ze sposobu w jaki się poznaliśmy?

Patrzę w jego pełne śmiechu oczy. W dodatku, coś mi się wydaję, że szybko się od nich nie oderwę. 


Od autorki:

Shot pt. "First good impression", czyli "Pierwsze dobre wrażenie" ;)

Przepraszam Was bardzo, za nieobecność. Postaram się nadrobić wszystko! Niestety, ale wszelkie obowiązki zabierają mi wolny czas, który próbuję przeznaczać na to co lubię :(
Ale nie będę zanudzać.

Wiem, że jeszcze troszkę czasu do świąt, ale ja mam obsesję na ich punkcie i zdecydowałam się wprowadzić klimat <3 

Zgodnie z obietnicą, następny shot będzie z Yeosangiem, dla

_choiceXatiny_

Miłego tygodnia!

ATEEZ- One ShotsWhere stories live. Discover now