Święta. A kto to do cholery wymyślił? Naprawdę gratuluję pomysłu temu, kto stworzył te durne tradycje z uwieszaniem ozdób na drzewach i dekorowaniem wszystkiego, co popadnie. Przeżyję wszystko, ale nie ten świąteczny okres. Nic, a jedynie marnotrawstwo pieniędzy, jedzenia i jakże cennego czasu. Mdli mnie jak patrzę na te wszystkie reklamy i filmy zapowiadające zimę. Święta powinno się spędzać w gronie rodziny i bliskich, a ja nawet ich nie mam. Może dlatego nie trawię wszystkiego, co z tym związane. Moja rodzina? Cóż, można łagodnie uznać, że jej nie było, nie ma i nie będzie. Przyjaciele? Po wyjeździe na studia wszystko się posypało jak domino i nie ma tutaj nikogo z kim da się rozmawiać. Mam też wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Jako jedyna w okolicy nie posiadam choinki, a ludzie patrzą na mnie, jakbym miała coś z głową. Oczywiście, mam dekoracje, ale od wielu lat ich z szafy nie wyciągnęłam, bo chyba nie mam odwagi.
Czy nie lepiej przeczekać to całe szaleństwo chowając się pod kocem z herbatą w ręku i dobrą książką? Właśnie w ten sposób na chwilę obecną próbuję przeboleć te kilka dni.
Kiedy już udaje mi się spokojnie usiąść, słyszę dzwonek do drzwi. No tak, bo czym byłby święty spokój bez upierdliwych sąsiadów? Po prostu fenomenalnie. Klnę pod nosem i idę otworzyć. Uchylam drzwi, a w nich ukazuje się młody mężczyzna.
- Dobry wieczór, przepraszam za najście, ale potrzebuję pomocy – odzywa się niskim głosem - Nazywam się Kim Hongjoong, zapewne kojarzy mnie Pani, mieszkamy w tym samym bloku.
Zatyka mnie na chwilę, ale w końcu kiwam głową. Tak, znam tego mężczyznę. Jest dość wysoki i niesamowicie umięśniony. Ma gęste czarne włosy, które troszeczkę przysłaniają duże oczy.
Podajemy sobie ręce i spoglądamy na siebie nawzajem.
- Dobry wieczór, co się stało? - odzywam się w końcu.
- No więc przed sekundą okazało się, że brakuje mi jednego łańcucha na choinkę, a Pani jest jedną z niewielu osób, które na Święta zostały w domu. Czy mogę pożyczyć od Pani łańcuch? Obojętnie jaki, byle był.
Staję jak wryta. Akurat spośród wszystkich ludzi na tej Ziemi, postanowił wybrać mnie. Mnie, która wręcz nie cierpi Świąt i wszystkiego, co z tym związane. Ale muszę przyznać, że jest dość przekonujący, a ja mam kilka ozdób. Przecież nie mogę go okłamać.
Patrzymy sobie w oczy o kilka sekund za długo. Czuję, jak się rumienię, więc szybko kieruję się w stronę pokoju. Szperam przez kilka minut w szafie i znajduję kilka czerwonych łańcuchów. Wracam z powrotem do mężczyzny.
- W gruncie rzeczy nie są one za ładne, ale to jedyne, jakie mam. - Wyciągam rękę z łańcuchami w jego stronę, a on je ode mnie odbiera. Uśmiecha się do mnie szeroko, a jego oczy wypełniają się czystą euforią. To niesamowite, że tak mały gest potrafi wywołać tyle radości.
- Naprawdę dziękuję. Ratuje mi Pani Święta, a to wiele dla mnie znaczy. - Uśmiecha się jeszcze szerzej, o ile to w ogóle możliwe. Czuję, że kąciki moich ust się unoszą.
Kiwam tylko głową, a Hongjoong zwraca się do wyjścia.
- Byłbym zapomniał. Wesołych Świąt! - rzuca na odchodne.
Stoję jeszcze przez chwilę i się uśmiecham. Po głowie krąży mi sytuacja sprzed chwili. Tak naprawdę, to zapomniałam się przedstawić. Ale to nie szkodzi. Może będzie potrzebował jeszcze jednego łańcucha?
Od autorki:
Tak tak, doskonale wiem, że dopiero początek grudnia, ale czas tak szybko ucieka, że nim się obejrzymy a będzie już po Świętach. Dla jasności: osobiście je kocham. Historia powyżej to tylko wytwór mojej wyobraźni. Nic nie poradzę, że dzisiaj kazała mi napisać właśnie to!
Doskonale wiem, że minęło trochę czasu od ostatnich moich prac, a ja nie wiele mam na swoje usprawiedliwienie. Mam jednak nadzieję, że to, co dzisiaj skleiłam zostanie dobrze przyjęte.
Miłego wieczoru <3
YOU ARE READING
ATEEZ- One Shots
FanfictionTak jak w tytule, czyli One Shoty z Ateez. W głównych rolach członkowie zespołu i bohaterka. Shoty nie mają ze sobą powiązania, chyba że są podzielone na części. Zapraszam do czytania <3 Okładka stworzona przez @army_bts_joss_7 ; ) UWAGA! W niek...