Rozdział 18

14 2 0
                                    

Muszę działać szybko. Co tam rodzice, później się tym zajmę. Przede wszystkim ona. - Jasne, możecie przyjść.
Rozłączyłem się i odłożyłem telefon na parapet. Nagle poczułem się bezsilny. Usiadłem na podłodze.
- Dlaczego siadam? Muszę być silny. Muszę być silny dla niej. Potrzebuje mojej pomocy, nie mogę jej zawieść. Wstałem. Właśnie zadzwonił domofon. Odebrałem i otworzyłem im drzwi.
Rodzice siedzieli w salonie, oglądali film i do tego momentu mnie ignorowali. Teraz obejrzeli się i mama zauważyła płomienie.
- Matko! Co się tam dzieje!? - zakryła sobie usta dłonią. Tata spojrzał na mnie i zapytał:
- Dare? Czy ty coś o tym wiesz?

W tej właśnie chwili do drzwi zapukała Tabi. Eh, po prostu SUPER! Otworzyłem. Weszli do środka. Była sama z braciszkiem. Moja mama zwróciła na nich uwagę.
- Emm... Ty jesteś...
- Tabi - podpowiedziała.
- Tabi, no tak. Co ty tu robisz? - zapytała. Ona jednak, zamiast odpowiedzieć, spojrzała na mnie. Dlaczego ja?!
- Zdejmijcie buty. Możecie powiesić kurtki tutaj. Potem umyjcie ręce - pochyliłem się do niej i szepnąłem. - Nie wychodźcie, dopóki was nie zawołam.
Kiedy poszli do łazienki, zamknąłem drzwi na klucz i odwróciłem się do rodziców. Przez chwilę panowała cisza. Potem odezwała się mama.
- Wyjaśnij. Co się dzieje? Co oni tu robią? Wiedziałeś, że przyjdą?! Nic mi nie mówiłeś! Dare!
Tata spojrzał na nią i powiedział:
- Tylko spokojnie. Wyjaśnisz nam, a my nie musimy się od razu denerwować.
Wziąłem sobie krzesło. Celowo usiadłem na tym samym poziomie, tej samej wysokości, co mama. To nie był czas na uległość.
- Ich mieszkanie eksplodowało. Stracili wszystkie rzeczy. Zadzwoniła do mnie, czy mogą u nas przenocować - jej oczy zaczęły się rozszerzać. - Pozwoliłem im.
- To nie ty decydujesz!
- A co ty byś zrobiła na moim miejscu?

Przez chwilę milczała.
- Nie zaprosiłabym obcej mi osoby, do siebie, do domu.
- Nie jest obca. Przyjaźnimy się - wolałem, żeby teraz zemdlała, ale, zamiast tego, w jej oczach pojawiło się zrozumienie.
- Dlatego tak często wychodzisz na dwór. Dlatego tak wcześnie wychodzisz i tak późno wracasz ze szkoły. To przez nią masz niskie zachowanie i oceny! Ona ma na ciebie zły wpływ. Nie widzisz tego? Nie! Nie widzisz! Nawet więcej, zapraszasz ją do MOJEGO domu i nie pytasz się MNIE o zgodę!!
Coś zaczęło się we mnie gotować.
- Porozmawiamy o tym jutro, kiedy pojadą do dalszej rodziny.

Prawdy - to co musicie wiedzieć. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz