Rozdział 31-Powoli do przodu

84 5 8
                                    

*Wojtek*

Wycofałem się po cichu od nich i poszedłem do kuchni, do taty...
To on ją znalazł i potwierdziło się to co podejrzewaliśmy- dlaczego to zrobiła.
Teraz tata dostał jakąś wiadomość...

±Jak idzie sprawa? Są jakieś postępy...
×Tak, powoli idzie wszystko do przodu...
±Ale coś jest nie tak.
×Z tego co ustaliliśmy porwano, co wiesz, bliźniaczą siostrę Twojej dziewczyny.
±Wiadomo po co?
×Dlatego, że najstarszy syn tego mafiozy zaczął z nami współpracować.
±I w zamian chcą moją siostrę...
Od początku im chodzi o nią...
×Masz rację. Ale umknął Ci pewien szczegół, na początku chcieli Twojego brata, ale Waszą matka zareagowała szybko i z niego zrezygnowali. Dowiedzieli się o małej i dawali im spokój dopóki ona nie dorosła. Teraz szukają zemsty. Waszą matka oddała życie za swoje dzieci, tak samo ich ojciec.
±Arleta wie?
O tym...
×Nie jestem pewny synku...
Być może się domyśla.
±Warto jej powiedzieć?
×To waszą decyzja, ale jeśli chcesz mojej rady to, tak... Przede wszystkim jak myślisz? Co Ci mówi serce i instynkt?
±Że powinna wiedzieć. I powinna się o tym dowiedzieć ode mnie oraz Miłosza.
×Dobrze... Zróbcie tak, jak jej się polepszy...
±Racja, jej stan psychiczny jest trochę słaby... Ale tym się zajmiemy.
×Poza tym ona ma narzeczonego, który może się nią zająć.
±My też...
×Oczywiście. A teraz wracaj do ukochanej... Ona Cię teraz potrzebuje, bardzo.
±Dobrze, tato... Już idę.

Tak jak powiedziałem tacie poszedłem do mojej dziewczyny, złapałem ją za rękę i pociągnąłem za sobą- nie stawiała oporu. Zaciągnąłem ją do swojego pokoju i przytuliłem...
Wtuliła się i zaczęła płakać- przy mnie nie musi udawać, że jest niewiadomo jak idealnie.

±Już dobrze Skarbie... Tata nam z tym pomoże, Twojejsiostrze nic nie będzie. Odzyskamy ją...
≈Ale...
Co jeśli coś jest nie tak?
Co z tym? Oni chcą Arletę w zamian...
±Nie dostaną jej, dodatkowo odbijemy Weronikę...
≈Na prawdę?
±Tak, obiecuję...
≈Kochanie?
±Tak  Kapucynko?
Możemy iść spać?
±Oczywiście, że tak.

Położyliśmy się, po chwili moja kruszyna już spała- przynajmniej już nie płacze. Leżałem na plecach nie mogąc spać, ona spała z głową na mojej klacie, zastanawiając się jak to wszystko zrobić nie wiem kiedy zacząłem  jeździć ręką po jej plecach, zamruczał a ciuchutko. A więc to lubi...
Już prawie spałem gdy usłyszałem dźwięk przychodzącego SMSa.

≈Kto to?
±Nie wiem, nikt ważny...
≈Na pewno?
±Mhm...
≈Nie chcesz sprawdzić?
±Nie. Wracaj do spania...
≈Uważaj już się rozpędzam...
Sprawdź to.
±No ok... Skoro mi moją Kapucynka każe...
≈Nie przesadzaj. A teraz sprawdzaj.
±Już się robi...
≈I kto to?
±Nie wiem. Nie znam tego numeru. Chodźmy spać...
≈Co napisali?
±Tylko "Hej, jak siemasz?"
≈Co masz zamiar odpisać?
±Nic. Zamierzam iść spać z moją dziewczyną.
≈Serio?
±Oczywiście.

Moja Kapucynka ponownie zasneła. Wyciszyłem telefon, by już nie budził Ani. Gdy prawie spałem usłyszałem ciche brzęczenie.

Od: nieznany numer

Cześć, przystojniaku. Czemu nie odpowiadasz?

A więc to jakaś dziewczyna. Może powinienem odpisać i wybadać sprawę... Tylko muszę to zrobić tak, by nikt o tym nie wiedział- tym bardziej ona... Upewniłem się, że Ania śpi i poszedłem do łazienki, by tam odpisać.
Zawsze najłatwiejszą wymówką będzie, że "musiałem skorzystać z toalety".

Do: nieznany numer

Znasz mnie najwyraźniej. Ale ja Ciebie nie. Czego chcesz?

Nie spodziewałem się odpowiedzi o tej porze, a przyszła niemal natychmiast.

Od: nieznany numer

Poznać się Słodziaku😘

To już przesada. Prychnąłem dosyć głośno gdy to przeczytałem. Co ona sobie myśli?! Muszę ją wyjaśnić.

Do: nieznany numer

Nie wiem kim jesteś, ale się ode mnie odczep. Nie nazywaj mnie "Słodziakiem".
Mam dziewczynę. Przestań pisać do mnie i nie próbuj do nikogo innego.

Może to są mi chwilę świętego spokoju...
Wróciłem dyskretnie do łóżka, ale Ania jest zbyt czujna. Od razu się obudziła.

Gdzie byłeś?
±W łazience. Musiałem skorzystać z toalety.
≈Mhm...
Kładź się.
±Tak jest Skarbie
≈Już nie przeginaj tylko mnie przytul i śpimy... Rano pogłówkujemy jak rozwiązać sprawę z mmoją...
±Z Weroniką... I Atletą...
≈Dokładnie...
±Spokojnie, uda nam się to. Już niedługo... Zobaczysz się ze swoją siostrą...
≈Mam nadzieję...
±Ey... Nie smuć się, proszę... Obiecuję Ci, że tak będzie.
≈Kocham Cię...
±Ja Ciebie też...
A teraz śpij kochanie, późno już jest i się nie wyśpisz.
≈Nie chcę.
±Mam Ci pośpiewać?
≈Nie zrobisz tego.
±Założymy się?

Cmoknąłem ją szybko. Zacząłem śpiewać. Tuliła się znowu do mojej klaty i wsłuchiwała jak śpiewam...
Na początku śpiewałem spokojne piosenki czy też zebrało mi się na "Pole fiołkowe" od Sobla. A teraz zacząłem śpiewać jej kołysankę, nim skończyłem wiadomo było, że już usneła- po jej miarowym oddechu...
W tym momencie usłyszałem ciche "Nie dziękuję. Mam chłopaka, którego kocham nad życie i nie zostawię. Spadaj debilu... Kocham Wojtka."
Znów jej się coś śni... To w jaki sposób mówi o uczuciu do mnie.
Od kilku dni słucham co noc tego, co mówi przez sen... To jest urocze, przez to coraz bardziej zastanawiam się czy nam wyjdzie. Mam taką nadzieję...
Powoli wszystko się układa do przodu.
Muszę poważnie porozmawiać jutro z siostrą, bratem oraz ojcem- potrzebuję ich rady na pewien temat, który nie daje mi ostatnio spokoju...
Ale to dopiero jutro albo pojutrze, zobaczymy.
A na razie wypadałoby pospać chociaż przez chwilę.
Znów przyszła wiadomość.

Od: nieznany numer

Będę. Chyba, że Wam nie zależy na niej.😈

Wysłała też zdjęcie, to była Weronika...
A więc tak to wygląda. Od razu poinformowałem tatę co się dzieje, a on zaczął działać- oczywiście mi już kazał spać. Miałem wielką ochotę się go nieposłuchać, ale tak nie zrobiłem- ze względu na moją ukochaną. Wybudziła się lekko i powiedziała "Nie wiem co we mnie widzisz, ale...Dziękuję że tu jesteś i mnie wspierasz kocham Cię."
Postanowione, zostaję i idę spać (nie wiem już sam, który raz to mówię... Ale tym razem już na serio). Po upływie zaledwie 2 minut spałem już twardym snem...

Zaginiony brat <Felivers>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz