*Zboro*
Wczoraj w większości umieraliśmy na kaca po imprezie w naszym domu. Dzisiaj w sumie też umieram- byłem u znajomych na urodzinach. Aktualnie jest 7.00 rano i nie wiem czemu wstałem o tak nieludzkiej porze. Zszedłem do kuchni i o dziwo zastałem tu Dąbrowskiego...
Od kiedy on wstaje o tej godzinie i to w niedzielę?
Nie zauważył kiedy wszedłem, cały czas coś robił. Zerkał co chwilę na telefon, uśmiechał się i coś szybko pisał...>Z kim romansujesz?
·... Nikim, nie Twój interes.Po tych słowach opuścił kuchnię zmieszany i zestresowany. Później sprawdzę o co chodzi...
*Cody*
Nie posłuchałem się Ani.
Zborek nakrył mnie na pisaniu z Tamarcią- akurat jak uśmiechałem się do telefonu, bo zaproponowaliśmy sobie nawzajem spotkanie w realu w tym samym czasie.
Umówiliśmy się na 14.00 w Centrum Warszawy, akurat miała przyjechać więc zajebiście się składa.
Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się w czarne spodnie oraz czarny sweter, golf dokładniej. Jako dodatek wybrałem srebrny krzyżyk na łańcuszku. Jeszcze tylko trochę perfum, ogarnąć włosy i mogę dyskretnie spadać na randkę...Wyszykowanie się zajęło mi tak z 1,5-2h i przez korki zamiast 40 minut jechałem godzinę, potem problemy z zaparkowaniem- prawie nigdzie miejsc nie ma. Ostatecznie zaparkowałem trochę dalej i przeszedłem się trochę na miejsce spotkania, po drodze kupując nie za duży bukiet kwiatów- mam nadzieję, że spodoba się jej.
Ok... Mam jeszcze 10 minut, zaczynam się denerwować coraz bardziej. W domu podczas szykowania się na randkę wykorzystałem znajomości przy szykowaniu jej. Jeśli to nie wypali to w Sochaczewie po powrocie skoczę chyba z brzegu do rzeki...W końcu wybiła upragniona 14.00
Zobaczyłem ją idącą w moją stronę i przez chwilę nie wiedziałem co mam robić, uciekać czy zostać. Nim wybrałem stała już przede mną.·Cz... Cześć
} Cześć Cody...
·T... To dla Ciebie...Tylko tyle z siebie wydukałem i wręczyłem jej kwiaty.
}To co będziemy robić?
·Mam małą niespodziankę.
Boisz się wysokości?
}Nie?
·To dobrze.
Chodź ze mną...Powiedziałem z uśmiechem i złapałem ją za rękę. Zaliczymy mały spacer po mieście.
Przeszliśmy trochę, poszliśmy do Starbucksa na carmelowe frappuccino.
Następnie w ramach obiadu zjedliśmy coś tam w maczku na szybko. Pospacerowaliśmy też po Łazienkach Królewskich. Byliśmy w sumie też w kinie. Po filmie zaprowadziłem ją do pewnego budynku, oddalonego odrobinę od pałacu kultury, weszliśmy po schodach na jego dach. Tu czekał piknik niespodzianka...
Raczej to nie jest tradycyjny pomysł na pierwszą randkę, ale czas miałem tylko na zorganizowanie tego. Mam tu też gitarę, by trochę pograć i pośpiewać jeśli będzie chciała.
Idealnie, spędziliśmy ze sobą już parę godzin i słońce zbliża się już coraz bardziej bliżej zachodowi...Gdy oglądaliśmy zachód słońca usiadła obok mnie i położyła mi głowę na ramieniu. Podobało mi się to...
Zacząłem się jej przyglądać, w pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały- nie wiem czemu to zrobiłem, ale działałem pod wpływem impulsu.
Zacząłem ją gładzić po policzku i chwilę później już całowałem. Jej jedna ręka spoczywała na moim udzie w tym czasie, drugą natomiast miała na tyle mojej głowy wsuniętą pod moje włosy.
Całowaliśmy się dopóki obojgu nie zabrakło tchu.
Po wszystkim wróciliśmy pod galerię i zaproponowałem jej, że odwiozę ją do hotelu, w którym się zatrzymała- zgodziła się.Gdy byliśmy na miejscu wysiadłem za nią, by się pożegnać i podziękować za spotkanie.
Na pożegnanie wspięła się na palce i dała mi szybkiego buziaka w policzek blisko kącika ust...
}Podobają mi się Twoje perfumy...- wyszeptała.
Stałem oszołomiony i przyłożyłem rękę w miejsce gdzie mi go dała, w tym czasie Tamarcia zdążyła już zniknąć wewnątrz budynku.
Powoli wróciłem do samochodu i zacząłem się kierować z powrotem do Sochaczewa.W domu byłem późno.
Najpierw pobiegłem do swojego pokoju i napisałem jej, że jestem już u siebie oraz, że nic mi nie jest. W odpowiedzi otrzymałem "To dobrze ❤️"...
Odłożyłem telefon i zbiegłem do kuchni po picie.≈Gdzieś Ty był przez tyle godzin?
... Jesteś cały w skowronkach...
·Gdzieś. Nie Twój interes.
≈Mhm...
·U ziomka, graliśmy u niego na konsoli. Dawno się nie widzieliśmy.Podejrzliwie mi się przyglądała w końcu odpuściła i uwierzyła w to.
Następnym razem muszę bardziej uważać na to jak się zachowuje.
Walnąłem się na łóżku i myślami powróciłem do tego co się wydarzyło...
Myślę, że zakochałem się w Tamarze... Tylko czy ona mnie też pokocha? Czy będziemy mieć szansę chociaż spróbować być razem? A co jak nam nie wyjdzie?
Co jeśli spróbujemy i wszystko spierdolę? Da nam drugą szansę wtedy byśmy byli razem?
Te myśli nie dają mi teraz spokoju...
W końcu po upływie godziny takich rozmyślań usnąłem.Dziubki
Dzięki, że jesteście 💙
Na górze macie jak wyglądał Cody 😉
Pozdrawiam też wierną czytelniczkę, czyli lub0nska oraz RainbowGirl290
CZYTASZ
Zaginiony brat <Felivers>
FanficRóża, a właściwie Arleta Róża Nowak to osiemnastoletnia dziewczyna z zamiłowaniem do muzyki oraz pisania. Życie jej nie rozpieszcza, mieszka z mamą. Dziewczyna nie spodziewa się co wydarzy się w najbliższym czasie w jej życiu... Wszystko się całkowi...