Godzinę temu wróciłam z Piotrkiem do domu, on zamknął się w studio z Pimpkiem i Fochem...
Ja natomiast postanowiłam wykorzystać okazję, by poszpiegować brata oraz perkusistę. To będzie moje zajęcie w najbliższym czasie.
Przez ostatnie 10 minut kombinowałam jak wyjść z domu by tamta trójka tego nie zobaczyła. Już próbowałam, ale Konrad Foch mnie zauważył i kazał wracać do środka.
Wyszłam przez okno w jadalni i przeszłam przez ogrodzenie, teraz tylko muszę odtworzyć trasę którą szłam wcześniej z Piotrkiem.*Pół godziny później*
Udało mi się znaleźć Miłosza...
Śledziłam ich, ale niestety nie wiem o czym cały czas rozmawiają... Gdy ruszyłam w ich kierunku coś, a raczej ktoś chwycił mnie i ciągnął w drugą stronę.
Mateusz... A jednak znalazł mnie, czyli Maks nie odpuścił.
Wepchnął mnie na tył jakoś samochodu i zamknął drzwi, zajął miejsce kierowcy...
Ruszył, a chwilę wcześniej usłyszałam dźwięk blokady w drzwiach-super czyli już po mnie. Teraz nawet nie wyskoczę...
Jechaliśmy tak przez 15 minut, gdy nagle zachamował i się zatrzymał.
Dookoła samochodu stali w piątkę- Mateusz wysiadł i zrobił się agresywny na co chłopcy zareagowali.
W tym samym czasie przeskoczyłem szybko z tylnego miejsca na fotel kierowcy i wysiadłam z samochodu.
Nie wiedziałam co robię- zaczęłam biec na oślep w byle jakim kierunku, podczas gdy mój brat wraz z przyjaciółmi zajmowali się niedoszłym porywaczem...*W ruinach zamku*
Biegłam tak nie wiem przez ile, w końcu zatrzymałam się w ruinach zamku zmęczona. Było już całkiem ciemno i zimno- na następne szpiegowanie muszę pamiętać o cieplejszym ubraniu się czy założeniu kurtki oraz odpowiednich butów, a nie balerin w dodatku na śnieg...
Usiadłam w rogu i zwinełam się by w miarę się ogrzać lub chociaż kolana schować pod koszulką. W myślach przepraszałam brata.
Zaczęłam płakać- co mi w ogóle przyszło do głowy by tak zrobić. Fakt, że nie ufam jego przyjaciółom, a w szczególności nie Konradowi. Reszcie już bardziej.
Nie wiem po jakim czasie zasnęłam tam...*Miłosz*
Gdy skończyliśmy z tym całym typem chciałem jak najszybciej zabrać siostrę do domu- grozi jej ogromne niebezpieczeństwo, a ona ucieka... Tylko po co?
Z chłopakami rozdzieliliśmy się i zaczęliśmy szukać, po dwóch godzinach nieudanych poszukiwań wróciliśmy do domu... Siedziałem z Piotrkami i Konradem nad mapą, chcieliśmy dokładnie ustalić gdzie jej szukaliśmy oraz gdzie jeszcze będziemy, gdy do domu wszedł Wojtek...-Znalazłem ją... Jest wyziębiona...
Od razu do niego podbiegłem, zamarłem tuż przed przyjacielem-trzymał ją na rękach...
-Spokojnie, ona śpi. Znalazłem ją tak w zamku i ubrałem w moją kurtkę...
~Dziękuję...Wyszeptałam biorąc ją od niego.
Zaniosłem ją do salonu gdzie położyłem na kanapie i odkryłem ciepłym kocem.
Poszedłem do kuchni i odgrzewałem dla niej posiłek gdy przyszedł Piotrek i oznajmił, że młoda ma gorączkę która cały czas rośnie. Pobiegłem to sprawdzić- miał rację...
Wróciłem do kuchni po leki...*Arleta*
Było mi już ciepło, otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą zatroskanego brata. Dał mi leki i zaraz po tym miałam wykład na temat swojego zachowania.
A raczej awanturę... Przez pół godziny darł się na mnie, że co ja sobie myślałam i nie po to zabierał mnie od matki, bym teraz się narażała.
Gdy skończył usiadł obok mnie i przytulił...-Przepraszam... Nie darowałbym sobie gdybym jeszcze Ciebie stracił...
~To ja przepraszam, chciałam poszpiegować Ciebie i Wojtka. Nie pomyślałam wcześniej o zagrożeniu.
-Najważniejsze, że jesteś cała...
Kocham Cię siostrzyczko...
CZYTASZ
Zaginiony brat <Felivers>
Hayran KurguRóża, a właściwie Arleta Róża Nowak to osiemnastoletnia dziewczyna z zamiłowaniem do muzyki oraz pisania. Życie jej nie rozpieszcza, mieszka z mamą. Dziewczyna nie spodziewa się co wydarzy się w najbliższym czasie w jej życiu... Wszystko się całkowi...