Rozdział 48

174 11 2
                                    

Yuta była w parku i trenowała. Dzisiaj po meczu z Raion nie miały treningu. Trenerka pozwoliła im wrócić do domu i odpocząć lecz Hiburashi nie mogła wysiedzieć w domu.

Podbiła piłkę górą, a potem dołem, następnie górą i znów dołem. Tak w kółko. Nie wiedziała, że ktoś jej się przygląda. Ten ktoś usiadł na ławce i kontynuował to co robił.

Nagle piłka jej zboczyła i wystawiła stopę, aby ją odbić. Udało się i poleciała na drugą stronę boiska. Yuta siedziała na ziemi i wzięła głęboki wdech.

-Gdyby była to gra na serio, przegrałybyśmy- wymamrotała do siebie.

-No, no. Całkiem nieźle ci idzie- odezwała się. Yuta zmarszczyła brwi, słysząc ten głos.

-Czego znowu ode mnie chcesz?- zapytała, wstając i otrzepując się z piasku.

-Nic- wzruszyła ramionami.

-Po co tutaj jesteście?- zadała pytanie -Aby mnie złamać? Abym znów dostała kontuzji? Po co?

-Nikt z nas przecież nie wiedział, gdzie się przeniosłaś- powiedziała -Trenerka znalazła tą szkołę i postanowiła, że z nią zagramy, bo pierwszy raz od jakiś dwóch lat ma żeńską drużynę- wyjaśniła.

-Tsa. Na pewno

-Musisz od razu myśleć tylko o sobie?

-Nie robię tego!- skrzyżowała ramiona.

-Wracając do naszego starcia...- zaczęła, a Yuta spojrzała na nią -Całkiem nieźle sobie radziłaś. Myślałam, że po tej kontuzji będzie trudno wrócić ci do gry. A tu proszę, kapitan i blokujący

-Wszystko w jednym, jakbyś chciała wiedzieć- oznajmiła.

-Drużynę też macie całkiem niezłą, ale wciąż wam brakuje. Gdyby były to eliminacje... To byłby dla was koniec

-Nie musisz mi tego mówić- westchnęła i skierowała się po piłkę -Wy też się poprawiłyście, choć niewiele

-Po prostu nie widziałaś jeszcze tego co potrafimy

-Ah tak? Nie wydaje mi się- rzuciła w nią piłką.

-Ej!- warknęła i podrzuciła piłkę do góry, odbiła ją.

Hiburashi przyjęła i potem wykonała atak. Nami podeszła bliżej i odbiła dołem. Nie wiadomo nawet jak długo spędziły czas ze sobą.

-Mam to!- odbiła Yuta.

-Nie dam się tak łatwo- przyjęła Nami.

Hiburashi podskoczyła i wbiła piłkę w boisko Nami. Dziewczyny spojrzały na siebie. Błękitnowłosa posłała jej chytry uśmieszek. Nagle telefon zawodniczki Raion dał o sobie znać. Wzięła go do ręki i odebrała.

-Halo?

-Gdzie ty jesteś?

-W parku?

-Co ty tam robisz?! Nieważne. Wracaj z powrotem. Zaraz będziemy wyjeżdżać

-Ah. Będę za jakieś pół godziny. Narazie- rozłączyła się i włożyła telefon do kieszeni -Muszę iść. Mam nadzieję, że spotkamy się na eliminacjach- poklepała ją w ramię.

Kocie Przeznaczenie [Kuroo Tetsurou x oc] Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz