Dzień 2
Wszyscy już po śniadaniu i znów zaczęli trening. No, ale najpierw było rozciąganie, a w przypadku Yuty jest ono ważne. Podczas każdej przerwy Haru podbiegał do błękitnowłosej i podawał jej bidon z wodą albo ręcznik lub z nią rozmawiał. Kuroo to złościło strasznie od środka. Prawie przegryzł długopis, ale powstrzymał go Lev, który w ostatnim momencie spytał się co robi. Asami za każdym razem wraz z Saki próbowały zagadać do Kageyamy, ale coś im się to nie udawało, ale za to mogły sobie porozmawiać z Hinatą i Yamaguchim. Co dziwne Haruki i Tsukishima się sobie dziwnie przyglądali, nie uciekło to oku Yoshito. Chiyo znalazła wspólny język z Sugawarą. Keiko niezbyt się zbliżała do chłopaków, nie miała jakieś takiej odwagi, ale porozmawiała trochę z Nishinoyą. Yuno i Misaki jakoś nie próbowały zagadać ani nic, ale za to Shiro... Rozmawiała z każdym i dobrze się przy tym bawiła. A Yuta? No cóż. Podchodzili do niej nie raz i z nią rozmawiali, a Tanaka i ich Libero najczęściej no i oczywiście Haru, który tak denerwował kapitana Nekomy. Siedział na ławce i przyglądał się temu wszystkiemu. Yamamoto i Lev dobrze się bawili jak i reszta drużyny, ale on niezbyt. Podeszła do niego Mikoshi i nieśmiało zapytała
-Wszystko w porządku, Kuroo-kun?
-Huh? Mikoshi... Można powiedzieć
-N-nie wiem co cię gryzie i nie zamierzam dociekać, ale... Wszystko będzie dobrze- posłała delikatny uśmiech w jego stronę.
-Ah- odwdzięczył się tym samym. W ostatniej chwili złapał piłkę przed twarzą, która by go uderzyła.
-Przepraszam Kuroo-senpaAaai!- Keiko potknęła się o własne nogi wpadając w ramiona czarnowłosego. Dziewczyny, które były niedaleko odwróciły się, by zobaczyć co się stało, jak i pare innych osób z innych drużyn. Gdy Yuta zauważyła blondynkę w ramionach Tetsurou to było czuć od niej żar.
Ona jest blondynką i ma duże kształty, a jej piersi są większe od moich... No i ostatnio zaczęłam farbować włosy na stałe i nie mam już tak często tego blondu co oznacza, że spadłam na drugi plan. Wiedziałam! Wiedziałam już o tym jak tylko ją zobaczyłam....-Nic ci nie jest, Keiko?
-N-nie! J-jest w porządku! Przepraszam!
-Hiburashi! Ocknij się- krzyknęła Misaki uderzając piłką w głowę kapitana
-Ouć! Hej! Za co to!-krzyknęła
-No dobra. Wszyscy rozgrzani? Możemy zacząć set!- oznajmił trenerka Fukurodani. Yuta szła odnieść jedną z piłek do koszyka.
-A więc jesteś Igurusu?- odezwał się ktoś. Odwróciła się
-Ukai-kun? A-a może Sensei
-Ukai wystarczy
-Tak jestem z Igurusu- przytaknęła
-Ta co złapała rzadko spotykaną kontuzję?
-Tak
-Błękitne Serce?
-Tak
-Cholera! Czemu jej muszą się przytrafić takie talenty!?- powiedział sam do siebie
-Emmmm... Nie wiem, ale z nią jako trenerem... Treningi są wyczerpujące i wkurzające. Zrób to zrób tamto...
-Co masz na myśli?
-Jak jeszcze należałam do tamtej drużyny była strasznie wymagająca, a bębenki uszne już pękały. Ale teraz się jakoś zmieniła
-Zacznie się jak będziecie walczyć o dostanie się na krajowe
-Tak, ale nam wciąż do tego daleko
-Tak samo jak Karasuno. Jest wiele silnych drużyn, a oni stają się silniejsi dzięki treningom z innymi drużynami i się od nich uczą
CZYTASZ
Kocie Przeznaczenie [Kuroo Tetsurou x oc] Haikyuu!!
FanficYuta siatkówką interesowała się od dziecka. Jej ojciec w nią grał i tak zostało, że poszła w jego ślady. Będąc w 2 gimnazjum, już na początku roku szkolnego, dostała się do dość znanej drużyny siatkówki dziewcząt dla nastolatek, a dokładniej Tokio I...