Rozdział 40

198 16 0
                                    

Po skończonych lekcjach Yuta podeszła pod klasę 2-4. Opierając się o ścianę w końcu wyczekała osobę, na którą czekała.

-Huh? Yuta-san? Coś się stało?- zapytała Carla.

-Jest okej. Chodź ze mną na halę- spojrzała za dziewczynę- Haruki, Saki! Chodźcie!

-Hai!- wzięły swoje rzeczy i wyszły z sali- Możemy iść?- kiwnęły jej głową i udały się na sale, gdzie odbywają się zazwyczaj ich treningi siatkówki.

Hiburashi weszła przez drzwi, a za nią trójka dziewzyn. Reszta wraz z Mikoshi siedziały na trybunach, czekając na  ostatnie osoby.

-Cześć wam!- przywitała się błękitnowłosa.

-Witaj Yuta-san!- przywitały się jednym hurem.

-Więc dlaczego kazałaś nam wszystkim tutaj przyjść?- zapytała brązowowłosa.

-Więc tak. Pamiętacie nasz mecz z kolibrami?- kiwnęły zgodnie głowami- No właśnie do naszej szkoły przeniosła się jedna z zawodniczek. A dokładniej Carla Evergreen- oznajmiła.

-Przepraszam, że przeszkodzę- odezwała się Keiko- Czy to jest ta dziewczyna, która jest świetnym Libero?- zapytała.

-Tak. Carla

-Witam wasz wszystkie! Miło będzie jeśli dobrze przyjmiecie mnie do swojej drużyny i się zaprzyjaźnimy- ukłoniła się.

-Ona dołącza do naszej drużyny?- tym razem pytanie zadała Asahi.

-Tak. Jej specjalność to bycie Libero, ale w następnym tygodniu porozmawiam z trenerką na temat właśnie Libero w drużynie- klasnęła w dłonie -Jak wiecie, rozpoczął się kolejny semestr i musimy nadal ciężko pracować. Jeśli chodzi o naukę czy treningi. Najbliższe mecze będą w październiku. Więcej będziemy wiedzieć od trenerki. Jak wiecie, październik to nie tak dużo czasu, a w dodatku mamy nową członkinię. Musimy ciężej trenować i stać się silniejsze, poćwiczyć nasze ataki, przyjęcia, bloki i inne...- powiedziała -Wraz z trenerką uzgodniłyśmy, że powrócimy do częstszych treningów z chłopakami. Nie raz tygodniowo, a dwa-trzy razy. Oczywiście jeśli wam to nie przeszkadza. Pomimo tego, że mamy nowy nabytek... Powiem wam, że... Jesteście najlepszą drużyną, do której mogłam trafić. Dziękuję wam, że jesteście i wspieracie siebie nawzajem. To mnie uszczęśliwia

-Yuta-san... Ale gdyby nie ty, to byśmy nawet nie grały w siatkówkę i nie wychylały w tą stronę- odezwała się Chiyo.

-Tak. Odkąd klub został rozwiązany nikt nie chciał go rozpocząć od nowa- dodała Misaki i wstała- Dwa lata temu... Nekoma przegrała z Suzume. Ja byłam wtedy na pierwszym roku. Obiecałam jednej z byłych trzeciorocznych, że wygramy z Suzume... I to... Się spełniło. Dzięki wam, całej drużynie... Po raz pierwszy od kilku lat... Udało nam się je pokonać. Dziekuję za pomoc w zrealizowaniu jednego z moich marzeń. Jeszcze raz dziękuję- ukłoniła się.

Yuta uśmiechnęła się i podeszła do dziewczyny. Położyła dłoń na jej ramieniu, a ta spojrzała na nią.

-Będę się starać spełniać wasze marzenia, jeśli będę mogła. Chcę... By osoby, które ukończą szkołę... Będą mogły ją dobrze wspominać- Misaki ją nagle przytuliła.

-Dziękuję...- wyszeptała. Nagle reszta dziewczyn podeszła i przyłączyła się do grupowego przytulania. W oczach niektórych osób pojawiły się łzy. Yuta próbowała je powstrzymać.

-N-no dobrze! Wracajcie już do siebie. Odpocznijcie i cieszcie się tym, że nie macie pracy domowej na jutro

-Hai!- zaczęły kolejno wychodzić z sali. Hiburashi opuściła ją jako ostatnia, ale miała jeszcze coś do załatwienia, więc została w szkole.

Kocie Przeznaczenie [Kuroo Tetsurou x oc] Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz