Rozdział 21

324 28 11
                                    

Dzień 4

Był już to kolejny dzień treningów. Każda z drużyn grała przeciwko sobie. Wszystko by było w porządku, gdyby nie upał, który dzisiaj towarzyszył siatkarzom. Dziewczyny z Nekomy grały właśnie przeciwko Fukurodani. Piłka leciała w stronę kasztanowowłosej. Yuta i Shiro szykowały się do ataku. Wyskoczył równocześnie przez co blok drużyny przeciwnej się rozdzielił. Tomogarin skierowała piłkę za siebie w stronę białowłosej. Uderzyła dłonią w piłkę i ta wylądowała trochę przed linią autu. Dziewczyny przybiły sobie piątkę.

Asahi stanęła za linią. Odsunęła się trochę. Na dźwięk gwizdka podrzuciła piłkę, zrobiła kilka kroków i wyskoczyła trafiając idealnie dłonią. Przeleciała ona na boisko Fukurodani. Ich Libero przyjęła atak. Jedna z dziewczyn od sów ustawiła się do wystawy. Trzy zawodniczki ruszyły się i wyskoczyły w czym jedna z tych trzech trochę później. Właśnie do tej dziewczyny, która wyskoczyła w późniejszym czasie została wystawiona piłka. Wykonała atak, Saki miała zamiar ją przyjąć, ale dzisiejszy gorący, upalny dzień dawał się we znaki. Ledwo ruszyła się z miejsca, wystawiając przy tym dłoń. Piłka się odbiła, ale poleciała gdzieś na bok, a sama różowowłosa wylądowała na parkiecie. Każdy spojrzał na dziewczynę, a dokładniej ci, którzy grali ze sobą. Miyu podniosła się do siadu i otarła czoło ze zmęczenia

-Miyu... Wszystko w porządku?- podeszła do niej Hiburashi, pytając się

-Tak, tak...- rzuciła szybko

-Nie kłam mi tu. Odpoczniesz sobie- błękitnowłosa spojrzała w stronę trenera i zrobiła znak dłońmi.

Zielonooka chciała wstać. Yuta zauważając to co ona chce zrobić od razu zareagowała i pomogła jej w tej czynności. Zaprowadziła ją na ławkę, a Haru przybiegł do nich z bidonem wody dla zmęczonej dziewczyny. Czerwonooka wyszarpnęła rzecz z dłoni chłopaka i podała koleżance, zgarniając kosmyki włosów, które zasłaniały czoło Miyu.

-Odpocznij sobie. Dzisiaj jest strasznie duszno- powiedziała i skierowała się w stronę boiska- Keiko! Teraz ty zagrasz!- krzyknęła.

-Hai, Hiburashi-san!

Dziewczyny wznowiły grę. Yuta wydawała się trochę jak nie ona. Była jakaś spokojna i poważna. Było to spowodowane trochę po części przez pogodę, ale i samej obecności chłopaka, który ją wczoraj niespodziewanie pocałował, by wyznać swoje uczucia zamiast po prostu tego powiedzieć.

***

Każda z drużyn ciężko trenowała i wykonywała swoje kary za przegrany set pomimo tak uporczywej pogody. Wszyscy, gdy zeszli z boisk udali się napoić. Do obu sal, gdzie w jednej znajdowały się dziewczyny, a w drugiej chłopcy, weszły menadżerki klubów, informując o małej niespodziance podczas przerwy. Zaprowadziły wszystkich na zewnątrz do cieniu, gdzie znajdowały się soczyste i orzeźwiające arbuzy. Każdy powoli podchodził i zajadał się kawałkiem owocu. Hiburashi szła w towarzystwie Shiro, Asami i Yuno trochę z tyłu. Stanęła i wzięła łyka wody. Nie lubiła upalnych dni i właśnie dlatego jej ulubioną porą roku była wiosna. Pogoda aż tak nie męczyła. Jej przyjaciółki podeszły do niej z z czerwonym owocem o zielonej skórce. Toshiro podała jej arbuza.

-Dzięki Yuno...

Skierowały się na nie za stromą skarpę i usiadły na miękkiej trawie tak jak inni.

-Jak ja nie lubię lata- wyjąkała Asami- Jest tak gorąco, że czuję, że mogłabym usmażyć się jak jako na patelce

-Mogę dołączyć do twojego klubu "Nie lubię lata"?- zapytała błękitnowłosa

-Z chęcią zapraszam

-Miyu była strasznie zmęczona, było to spowodowane pewnie też przez tą duchotę- odezwała się Kuroo

Kocie Przeznaczenie [Kuroo Tetsurou x oc] Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz