Przytaknęłam. - To tylko taka graciarnia. Ale przyznam, że dosyć duża. Chodź, pokaże ci. - powiedział i otworzył drzwi. Weszliśmy do środka. Wchodziło się do pokoju po prawo były drzwi. Tam kiedyś była chyba łazienka. Na przeciwko były drzwi do drugiego pomieszczenia a obok wejście na balkon. Nie było tam podłogy. Ściany też nie miały koloru.
- Przyznam, że całkiem duża ta " graciarnia "
- Tak. Kiedyś to były pokoje dla gości, no ale wyszło jak wyszło.
Po chwili rozległ się dzwonek. Ktoś zadzwonił do bramy.
- Pizza! - krzyknęłam niczym małe dziecko i zbiegłam na dół. Chłopak zszedł za mną. Wziął pieniądze i wyszedł aby zapłacić. Ja również wyszłam, ale bawiłam się z Kampim i Boną.
- Może zjemy na tarasie? Bo taka śliczna pogoda. - zaproponował
- Ok. - odpowiedziałam. Chłopak położył pizze na stole, który stał na tarasie i poszedł po talerze. Po chwili wrócił i zaczęliśmy zajadać pizze. Ja zjadłam tylko 2 kawałki, a Remek aż 4. Gdy zjedliśmy poszłam odnieść talerze do kuchni. Wstawiłam naczynia do zmywarki i poszłam po swój telefon, który został na górze. Wzięłam go i wróciłam na taras do Remka. Usiadłam na jednym z krzeseł i odblokowałam ekran telefonu. Dostałam powiadomienie z youtuba, że JDabrowsky dodał nowy filmik.
* obejrzę wieczorem * - pomyślałam.
- Idziemy na spacer? - rzucił chłopak po chwili ciszy.
- Tak jasne. - odpowiedziałam po czym wstałam z krzesła i poszliśmy.
*-*-*-*-*-*-*-*-*
Przepraszam, że ten rozdział taki krórki, ale nie miałam zbytnio weny aby cokolwiek napisać. Mam nadzieję, że wam się spodoba. ;)
CZYTASZ
Youtuber.
FanficNajpopularniejsze fanfiction o Rezim Historia opowiadająca o życiu pewnej nastolatki, która po przykrym wypadku przeprowadza się razem z matką do pewnej kobiety, która - jak sie okazuje - ma syna, który jest gwiazdą internetu. Jak się potoczą jej lo...