Podróż strasznie się dłużyła. Po 4 godzinach drogi skręciliśmy w jakiś lasek po chili stanęliśmy pod bramą.
-Kochanie wysiadamy.- powiedziała mama. Podniosłam się i zobaczyłam duży dom z ogromnym podwórkiem i jednym psem na nim. A z domu wybiegł jeszcze jeden, tylko mniejszy. Po chwili brama otworzyła się i wjechałyśmy na podwórko. Wysiadłyśmy z auta, wzięłam walizkę i udałyśmy się z mamą w stronę drzwi wejściowych. Otworzyła nam jakaś pani na oko lat 50. Za nią stał chłopak. Wysoki, przystojny, ciemne włosy i piwne oczy.
-Dzień dobry.- przywitałam się.
-Dzień dobry. Nareszcie jesteście.- powiedziała kobieta. Rozbierzcie się. Remek pokarz koleżance pokój.- dokończyła.
-Dobrze. - powiedział chłopak. Kierując się w stronę schodów. Poszłam za nim.
-Daj. Wezmę twoją walizkę.
-Dobrze. Dziękuję.- powiedziałam oddając mu ją.
Po chwili weszliśmy do pokoju. Były tam dwa łóżka praktycznie naprzeciwko siebie. Usiadłam na jednym z nich.
-Chcesz się czegoś napić?- zaproponował chłopak.
-Nie dziękuję. - odpowiedziałam.
Chłopak odstawił moją walizkę i usiadł obok mnie.
-Jestem Remek.- powiedział wyciągając rękę w moją stronę.
-Oliwia.- powiedziałam podając mu swoją. Chłopak lekko się uśmiechnął. Po chwili drzwi uchyliły się i do pokoju wszedł pies.
-Jak się wabi?- zapytałam.
-Kampi.- odpowiedział Remek.
-Jakie słodkie imię.
Pies podszedł do mnie i wskoczył mi na kolana.
-Jaki on jest słodki. - powiedziałam. Remek nic nie zrobił tylko się uśmiechnął.
-Może pójdziemy na spacer. Niedaleko jest polana, więc weźmiemy psy żeby sie wybiegały.
-To dobry pomysł. -powiedziałam wstając z łóżka. Zeszliśmy na dół, Remek zawołał psy i poszliśmy.

CZYTASZ
Youtuber.
FanfictionNajpopularniejsze fanfiction o Rezim Historia opowiadająca o życiu pewnej nastolatki, która po przykrym wypadku przeprowadza się razem z matką do pewnej kobiety, która - jak sie okazuje - ma syna, który jest gwiazdą internetu. Jak się potoczą jej lo...