Rozłożyłam się na kanapie przełączając kolejno kanały w telewizji. Na żadnym z nich nie było nic ciekawego. Odłożyłam pilota na stół wzdychając.
- Wszystko gra ? - usłyszałam głos Remka z kuchni.
- Nie, nic nie gra - powiedziałam zmieniając pozycję na siedzącą. Remek błyskawicznie znalazł się obok mnie. Był bardzo przejęty. Starałam się nie wybuchnąć śmiechem choć w środku śmiałam się jak małe dziecko.
- O co chodzi ? - spojrzał mi w oczy. Uwielbiałam kiedy to robił. Jego tęczówki były takie magiczne. Zawsze potrafiły mnie uspokoić. To właśnie w jego oczach zakochałam się najbardziej.
- Bo.. - spuściłam głowę w dół. - Nie mam co oglądać. Oni zawsze tak robią. Same reklamy. Myślą, że co ? Że ja czas na loterii wygrałam żeby je oglądać. Chyba ich wszystkich coś boli - wydusiłam po czym zaczęłam się śmiać. Chłopak też nie mógł już wytrzymać.
---------
Wyjęłam wszystkie książki i zeszyty z plecaka i położyłam je na biurku. Przejrzałam każdy po kolei ilustrując wzrokiem moje notatki z lekcji.
- Żadnej pracy domowej - powiedziałam ucieszona do Remka, który właśnie wszedł do pokoju.
- Nauczyciele teraz wam będą odpuszczać, bo już po egzaminach - uśmiechnął się - A właśnie. Jak ci poszło ?
- Jeszcze nic nie wiadomo, nauczycielka nie dzwoniła - uśmiechnęłam się, kręcąc się na krześle.
------- * 2 miesiące później * -------
W końcu skończyłam szkołę. Egzaminy gimnazjalne napisałam z najwyższym wynikiem w całej szkole.
-Jestem z ciebie bardzo dumny - powiedział Remek, gdy tylko się o tym dowiedział.
Na zakończeniu roku byłam w swojej dawnej szkole. Oczywiście wszyscy widząc mnie, rzucili mi się na szyję. Moje '' przyjaciółki '' zrobiły to samo. Wywróciłam na nie oczami. Śmiać mi się chciało, gdy patrzyłam na ich zdezorientowane miny. Wszyscy pytali co u mnie, gdzie mieszkam, do jakiej szkoły teraz idę. Jeśli chodzi o moje życie, odpowiadałam na te pytania, aczkolwiek nie bawiłam się w szczegóły. A co do szkoły to nie miałam zielonego pojęcia do jakiej chce iść. Remek był ze mną na zakończeniu.
Czas leci jak szalony. Jest już połowa lipca. Z Remkiem układa nam się w miarę dobrze. Strasznie się zmienił. Myślę, że to z powodu chłopaka, którego poznał na początku czerwca. Nazywa się Mikołaj. Coś mi w nim nie pasuje. Zawsze, gdy przychodzi, Remek totalnie mnie zlewa. Zaczął przeklinać, co na pewno jest sprawką tego idioty. Zauważyłam też, że stał się agresywny. Przykro jest mi na to patrzeć, ale on w ogóle mnie nie słucha.
- Hejka kochanie - powiedział wchodząc do pokoju, podszedł do mnie i cmoknął mnie delikatnie w polik. Od razu poczułam silny zapach tytoniu.
- Paliłeś ?! - odsunęłam się gwałtownie. Nie mogę uwierzyć w to, co się z nim dzieje.
- Tylko jednego. Miko przyniósł i dał spróbować. - tłumaczył.
- Miko przyniósł... - westchnęłam. Czy to jest jakiś zły sen ? Co ten cały Mikołaj zrobił z moim kochanym chłopakiem.
- Nie rozumiem o co ci chodzi - powiedział zdenerwowany.
- O co mi chodzi ?! Nie rozumiem co się z Tobą dzieje ! Przeklinasz, jesteś agresywny. W dodatku zacząłeś palić. Może jeszcze narkotyki ?! - krzyczałam gestykulując rękoma.
- Proszę przestań. Wiesz dobrze, że nigdy nie podniosłem na ciebie ręki.
-------
Siedziałam na łóżku patrząc tępo w okno. Słyszałam obijające się o szybe kropelki deszczu. Poczułam jak łóżko ugina się pod ciężarem chłopaka, który właśnie wszedł od pokoju. Objął mnie w alii. Położyłam lekko głow na jego ramieniu. Już nie pachniał tytoniem, pachniał jego cudownnymi perfumami, których zapach tak uwielbiałam.
- Obiecaj mi, że już nigdy nie zapalisz - powiedziałam, po cym natychmiast tego pożałowałam.
- Nie wymagaj tego ode mnie - powiedział, po tonie jego głosu wyczułam, że trochę zdenerwowało go to pytanie. - Nie mogę ci tego obiecać, bo jestem pewien, że jeszcze nie raz spróbuję. - uśmiechnął się cwaniacko - A za nic w świecie, nie chcę złamać słowa, które dałem tobie. - przejechał palcem po moim poliku.
- To chociaż się postaraj - nalegałam.
- Niech ci będzie - zacisnął zęby.
- Dziękuję - cmoknęłam go w polik.
-------
Otworzyłam oczy, po czym natychmiast zmrużyłam powieki przez padające na nie słońce. Przewróciłam się na drugi bok. Słońce już mnie nie raziło. Rozejrzałam się po pokoju. Był pusty. Promienie słoneczne obijały się o każdy jego zakamarek tworząc przy tym jakby tunele ze światła. Zsunęłam kołdrę z mojego ciała i zeszłam z łóżka. Pierwsze kroki były koszmarem. Nie mogłam się ruszyć, bo strasznie zdrętwiały mi nogi. Mój chód przypominał coś w stylu postrzelonej kaczki. Nie wyobrażam sobie jak śmiesznie musiało to wyglądać.
Uchyliłam drzwi i wyszłam z pokoju. Usłyszałam śmiech Remka dobiegający z dołu. Początkowo myślalam, że gada przez telefon, lecz po chwili uslyszałam, bardzo dobrze mi znany męski głos.
- Mikołaj - mruknęłam zdenerwowana.
Pokonywałam kolejno stopnie schodów, tym samym zbliżając się do kuchni, gdzie znajdowały się owe dwa osobniki. Będąc w salone zauważyłam kłęby dymu unoszące się po pomieszczeniu. Weszłam do kuchni. Zobaczyłam Mikołaja odwróconego tyłem do mnie i Remka stojącego naprzeciwko niego. Obaj trzymali pomiędzy palcami papierosy. Wiedziałam, że to wróży zadymę. < taka gra słów XDD >
- Hej kochanie, jak się spało ? - uśmiechnął się Remek.
- Ok - odburknęłam.
- Elo - Mikołaj odwrócił się w moją stronę.
- Hej - powiedzialam krztusząc się dymem.
- Gadaliśmy o tym wczoraj - powiedziałam podchodząc do mojego chłopaka i wyrywając mu papierosa z ręki.
- Przecież nic ci nie obiecywałem.
- Ale powiedziałeś, że będziesz się starać.
- Mała wyluzuj - wtrącił się '' Miko ''
- Mała to jest twoja pała, a tymczasem nie rozmawiam z tobą - uśmiechnęłam się sarkastycznie. Chłopak podniósł ręce w geście obronnym.
- Oliwia spokojnie, to przecież nic takiego. - tłumaczył Remek.
- Trujesz się i twierdzisz, że to nic takiego ? - powiedziałam poirytowana
- Dobra ja spadam, dogadajcie się. Nara - powiedział Mikołaj po czym opuścił dom. Zignorowałam go.
- Nie poznaję cię, ten chłopak zmienił cię nie do poznania - krzyknęłam
- Wydaje ci się. Ludzie się zmieniają. - wzruszył ramionami.
- Ale nie aż tak diametralnie i to na gorsze.
- Kurwa, może jestem jaki jestem, zmieniłem się. Być może na gorsze. Ale kocham cię najbardziej na świecie ! Rozumiesz do cholery ?! - krzyknął patrząc w moje brązowe oczy.
![](https://img.wattpad.com/cover/14629016-288-k545884.jpg)
CZYTASZ
Youtuber.
FanficNajpopularniejsze fanfiction o Rezim Historia opowiadająca o życiu pewnej nastolatki, która po przykrym wypadku przeprowadza się razem z matką do pewnej kobiety, która - jak sie okazuje - ma syna, który jest gwiazdą internetu. Jak się potoczą jej lo...