Dryfowanie na morzu było męczące, zwłaszcza z powodu napiętej atmosfery. Nawet Ihro po paru dniach bez jedzenia był strasznie nerwowy.
- Może w końcu wyjaśnisz coś, Nara? - zapytał pewnej nocy. Lumen wydawało się, że oboje zasnęli, kiedy ona siedziała wpatrując się w niebo.
Nie odezwała się, ale mężczyzna ponowił pytania. Kiedy zapewnił ją, że Zuko śpi, musiała mu w końcu ulec. Nie mogła w nieskończoność ciągnąć tej farsy.
- Pochodzę z południowego plemienia wody. - odparała spokojne. - Nie mieszkałam jednak w wiosce, a z matką daleko od osady. Nie chcieli tam nas, bo kiedy się urodziłam wszyscy wystraszyli się, że mogę być magiem ognia. Więc byłyśmy tylko we dwie. - spuściła głowę, najpierw skupiając uwagę na swoich nogach, a potem przenosząc wzrok na Ihro. Mężczyzna siedział w siadzie skrzyżnym, pocierając swoją brodę w zastanowieniu. Kiwnął na nią aby dać jej znać, że ma kontynuować. - Kiedy miałam dwanaście lat na biegun zawitał statek z żołnierzami, którzy chcieli pojmać ostatnich magów wody. Głupio zrobiłam myśląc że mogę im pomóc. Pociągnełąm swoją matkę za sobą, bo w końcu nie pozwoliłaby mi wpakować się samej w kłopoty. - poczuła jak jej głos się łamie, więc zrobiła krótką przerwę. - Aresztowali na i zamknęli na długo w więzieniu. Aż do momentu kiedy jeden ze strażników nie rozpoznał mojej matki. Ten sam, który zgwałcił ją przed laty. - zacisnęła pięści, przypominając sobie złość jaką wtedy czuła. - Obiecał, że nas stąd wyciągnie, najwyraźniej dopadły go wyrzuty sumienia. Jednak moja matka mu nie ufała, chciała uciekać stamtąd jeszcze tego samego wieczoru. - zaśmiała się czując gorczyc napływającą jej do ust. - Złapali nas. Moją matkę zabili, a mnie wsadzili znowu do celi. Mój ojciec przeszedł po jakimś czasie i zabrał mnie ze sobą. - znowu się zatrzymała, układać w głowie co chciała powiedzieć dalej. - I było w porządku. Okazał się bardzo dobrym rodzicem. - uśmiechnęła się krzywo, złapać kontakt wzrokowy z Ihro. Był smutny. - Zaprzyjaźniłam się z Azulą, a nawet z jej ojcem, który przez cały czas chwalił ruchy których się uczyłam. Mówił, że będę kiedyś wspaniałą wojowniczką, mimo że nie potrafię tkać ognia. Życie jak marzenie. Do czasu. - opuściła wzrok, prostując ręce na udach. - W dniu pojedynku księcia, Zhao zabił mojego ojca, kiedy ja ukrywałam się w drugim pokoju. Zobaczył mnie, ale zdążyłam przed nim uciec. Pobiegłam do Władcy Ognia, bo w końcu nie miałam nikogo innego. Ale on mi nie pomógł, jedynie mnie wyśmiał. Wystraszyłam się, że Zhao mnie też zabije, więc zgłosiłam się by podróżować z księciem. - skończyła, spuszczając głowę. To było bolesne, przypomnienie sobie o tym wszystkim w jednej chwili.
- To bardzo... przykra historia, Nara.
- Lumen. - przerwała mu, zaciskając ramiona wokół nóg. - Mam na imię Lumen. - powtórzyła, unosząc wzrok na generała.
Jej ojciec kazał jej zmienić imię, twierdząc że wcale nei brzmi jakby należało do kogoś z Narodu Ognia. Miał rację. On zresztą nigdy nie nazwałby swojej córki Lumen.
- Generale, proszę! Nie możesz powiedzieć księciu. - zwróciła się do niego, trzęsąc łodzią. Od razu się uciszyła w obawie, że go obudzi.
- Jestem pewien, że zrozumie. - powiedział, ziewając.
- Nie chce ryzykować. - odparła od razu. - Nie mam gdzie pójść, proszę. Muszę być przy nim. - Ihro zachłysnął się powietrzem, wpatrując się w oczy nastolaki. Błyszczały od światła księżyca. Widział w ich taką determinację i pewność siebie.
Ugodowo zgodził się, obiecując że nie piśnie słówka dopóki nie będzie gotowa. Chciał od niej jednak w zamian kila ryb, które mogłaby złowić używając magii. Nie widząc innego wyjścia, zgodziła się.
CZYTASZ
szukając domu
FanfictionLumen urodziła się i wychowała, pod czułym okiem swojej matki, w Południowym Plemieniu Wody. Nie było jej dane bawić się z rówieśnikami czy pomagać starszyźnie. Lud odrzucił ją kiedy tylko zorientował się o jej inności. Wszyscy bali się, że diablesk...