🐛17🐛

4.5K 221 348
                                    

Pov. Deku
Otworzyłem drzwi będąc zaniepokojony krzykami ze środka pomieszczenia. Ashido, która siedziała przed lustrem wyglądała na strasznie spiętą.

Kirishima, zgodnie z planem, udał się do naszego pokoju, gdzie czekał na niego Kacchan, Todoroki, Denki i Sero. Miałem tylko nadzieję, że nie zdemolują mi pół pokoju, bo są do tego zdolni.

- Mina, słonko. - Zwróciłem się do niej. - Co się dzieje?

Omega odwróciła głowę i gdy tylko mnie zobaczyła, podbiegła do mnie i przytuliła delikatnie, bo jednak mi przypadło opiekowanie się Yui. Z resztą nawet bałbym się zostawić ją z alfami. Nie mówię, że zrobiliby jej coś złego, ale po prostu mogli by ją przytłoczyć i wybuchła by płaczem.

- Izuku! - Zapłakała w moje ramie, kiedy dziecko podałem Urarace. - Tak się martwię. A co jeśli coś pójdzie nie tak? Albo- albo się potknę i zrobię z siebie pośmiewisko. A co jeśli Kirishima jednak zmieni zdanie i nie będzie chciał mnie za żonę?

- Ashido, spokojnie. - Pomogłem dziewczynie usiąść na łóżko. - Wszystko będzie dobrze. Nie potkniesz się, nie ma takiej opcji w ogóle, a nawet jeśli to nic strasznego. Podniesiesz się i pójdziesz dalej. Kirishima nie zmieni zdania. Za bardzo Cię kocha.

- Tak myślisz? - Pociągnęła nosem patrząc na mnie.

- Oczywiście. Nie ma się czego mazać. - Podałem jej chusteczkę. - Chodź. Uraraka poprawi Ci makijaż.

Spojrzałem na resztę dziewczyn, które bawiły się z dzieckiem. Z jednej strony to fajnie, bo mogłem na spokojnie pomóc opanować emocje Miny, ale z drugiej, to ona jest dzisiaj najważniejsza. Yui już miała swoje 5 minut.

- Drogie panie. - Zaklaskałem w dłonie dzięki czemu oczy wszystkich były skierowane na mnie. - Panna młoda was potrzebuje.

Dziewczęta odrazu podbiegły do dziewczyny. Yui ponownie trafiła do mnie. Uraraka zajęła się poprawianiem make-up'u, który zdążył spłynąć wraz ze łzami. Jirou zajęła się włosami panny młodej. Za to Toru była zajęta wprowadzaniem drobnych poprawek w sukni ślubnej. Asui zajmowała się paznokciami różowowłosej. Ja natomiast doglądałem wszystkiemu.

Wszytko trwało w bardzo miłej atmosferze. Dziewczyny rozlały każdemu po niskoprocentowym szarpanie. Oczywiście skorzystałem. Nie miałbym serca odmówić, w końcu to prawie jak sok, tylko z kilkoma procentami. W tle leciała radosna muzyczka.

Nie spieszyliśmy się, więc na tym wszystkim zleciały nam dwie godziny. Została nam połowa czasu do rozpoczęcia ceremonii. Conajmniej pół godziny przed, muszę być na miejscu.

Zostało półtorej godziny. Z tego co zdążyłem zauważyć, dziewczyny były już gotowe. Wszystkie ładne poubierane w tego samego koloru sukienki. Czarny zawsze wygląda świetnie na dziewczynach, a co najważniejsze, Mina będzie wyróżniać się swoją bielą.

Tylko ja musiałem się jeszcze przebrać. Mógłbym to zrobić wcześniej, ale bałem się, że Yui mnie pobrudzi. W końcu to dziecko i cały czas się ślini.

- No dobra. - Westchnąłem dumnie. - Mina, skarbie, wyglądasz cudnie. Wskakuj w suknie i czekaj. Te dwie godziny miną szybciej niż ci się zdaje. Ja lecę. Muszę się jeszcze przebrać.

Wziąłem dziecko, z którym bawiła się przyszła mężatka, na ręce. Pomachały mi na 'do widzenia' i chyba posłuchały mojej rady, bo kiedy wychodziłem, słychać było cichy szmer.

Wszedłem do pokoju. Oczywiście wzrok wszystkich padł na mnie, ale nie przejąłem się tym zbytnio. Kątem oka zauważyłem, że Kacchan także dopiero się ubiera.

Zacznijmy od nowa ||Bakudeku a/b/o||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz