🐛2🐛

5K 259 209
                                    

Pov. Mina
Po tym jak Izuku wyszedł, wzrok dwójki chłopaków spoczął na mnie.

- No co? - Zapytałam w końcu.

- Co mu jest? - Spytał Kiri siadając obok mnie.

- Izuku... jest w ciąży. - Wyjaśniłam. - Ma wahania nastrojów. Nie dobijajcie go.

- Nie wiedziałem, że Midoriya ma partnera.

- Bo nie ma.

- Oł. Zostawił go po tym jak dowiedział się o ciąży czy...

- To trochę jakby wpadka.

- Pfff.

- Bakugo, nie śmiej się - Zgromiłam go wzrokiem - Nie jest mu łatwo. Nie załamuj go jeszcze bardziej.

- Co znowu ja. Jak mu źle to niech se zwali, a nie wyżywa się na mnie.

- Zwalić to mogę Ci cegłę na głowę. - Mruknął zielonowłosy wchodząc do pokoju.

- Wróciła kicia. Naostrzyłeś już swoje pazurki?

- Bakugo, prosiłam cię o coś.

- Uważaj, bo te pazurki wydrapią Ci oczy.

- Nie powinniście być teraz w pracy? - Zmieniłam szybko temat.

- Firma odniosła sukces. Bakugo dał wszystkim wolne na dzisiaj i jutro. Stwierdziliśmy, że trzeba to opić. - Wyjaśnił Kiri.

- I przyszliście tutaj? Nie mogliście iść do klubu?

- Jest południe. Miałbym iść do klubu jak jakiś stary, zakompleksiony dziad, który nie ma co zrobić z życiem? - Prychnął Bakugo.

- W twoim przypadku niewiele by to zmieniło. - Mruknął Izuku podśmiechując się.

- Nie pyskuj, gówniarzu. Tatuś cię nie uczył, że do starszych trzeba z szacunkiem? - Warknął w stronę młodszego.

Pov. Deku

- Tatuś, hm...? - Spuściłem głowę.

Zabawne. Moja córka też nie będzie miała tatusia. Jeśli będzie tak samo zbuntowana jak ja, to nie będzie miała łatwo w życiu. Ale jeśli spotka takiego kutasa jak Bakugo, to będę ją wspierać całym sercem.

Ale to później. Aktualnie jestem niestabilny emocjonalnie bardziej niż zwykle, więc mogę sobie pozwolić, aby kilka samotnych łez opuściło moje oczy, jak mój tatuś mamę 18 lat temu.

- Mina... - Zwróciłem się do przyjaciółki. - On jest okropny. Nie chcę go widzieć. Jest dla mnie nie miły i przez niego Yui płacze. Jeśli powie jeszcze jedno słowo, które będzie miało na celu mnie obrazić naprawdę wydrapie mu oczy. I i i - pociągnąłem nosem - i Yui chce do dziadka.

Przytuliłem się do poduszki odwracając się plecami do blondyna. Niech wie, że jestem na niego obrażony. Może rzeczywiście jestem lekko rozdrażniony, ale kto by nie był. Właśnie się dowiedziałam, że jestem w ciąży do cholery.

Moje uszy, które jak dotąd stały na baczność teraz leżały smutno na mojej głowie, a ogon nie miał w sobie tyle energii co wcześniej.

Mina głaskała mnie po głowie żebym mógł się uspokoić. Powoli zaczęło mnie to usypiać, jednak zanim na dobre zamknąłem oczy mruknąłem jeszcze.

- Jak tylko znajdę ojca Yui, jemu też wydrapie oczy. - Chwilę po wypowiedzeniu tych słów usnąłem.

Pov. Bakugo
Po nagłym wybuchu płaczu ze strony zielonowłosego nie odezwałem się. Skąd miałem wiedzieć, że młody nie ma ojca. Po drugie, to on zaczął.

Zacznijmy od nowa ||Bakudeku a/b/o||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz