🐛52🐛

2.8K 148 68
                                    

Pov. Kacchan
Jakieś 3 miesiące później Yuki oznajmił nam, że chce przedstawić nam swoją wybrankę, więc zaproponował coś na wzór podwójnej randki, na co oczywiście się zgodziliśmy.

Deku już w domu nie mógł usiedzieć w miejscu. W ogóle odkąd odzyskał siły, a jego samopoczucie było o wiele lepsze, chłopak tryskał energią dwa razy bardziej niż zwykle.

Izuku bardzo polubił się z Yukimurą i chociaż nie widzieli się zbyt często, cieszył się jego szczęściem.

Będąc na miejscu zmierzaliśmy do restauracji, w której byliśmy umówieni. Yu bawiła się moim pierścionkiem miętosząc go w rękach. Po chwili jednak zaczęła się wiercić.

- Tata. - Yui szepnęła mi do ucha, kiedy myślimy w połowie drogi. - Muszę siusiu.

- Ja z nią pójdę. - Oznajmił mi Deku, który słyszał co mi powiedziała.

- Okej. - Postawiłem dziecko na podłodze, a ta odrazu przyczepiła się nogawki omegi.

- Idź i poszukaj miejsca, w którym mamy usiąść. Zaraz do was przyjdziemy. - Zaproponował na co się zgodziłem.

Długo mi nie zajęło, zanim je znalazłem. Jak się okazało, byłem pierwszy. Zasiadłem na jednym z miejsc i czekałem.

Po chwili moim oczom ukazała się aż za dobrze znana mi blondynka. Jej oczy skierowane były głównie w telefon i jedyne spojrzenia jakie rzucała to te, aby sprawdzić gdzie się znajduje.

Koniec końców podeszła do stolika, przy którym siedziałem i spojrzawszy na numerek leżący na środku odchrząknęła nawet na mnie nie patrząc.

- Wydaje mi się, że pomylił pan stoliki. Ten jest już zajęty. - Rzuciła obojętnie.

- A mi się wydaje, że jednak nie. - Skrzyżowałem ręce na piersi wyczekując jej reakcji.

Kobieta rozszerzyła oczy i zastygła w bezruchu. Sekundę później podniosła na mnie wzrok i stała cicho w szoku.

Prychnęła pod nosem patrząc na mnie drwiąco. Humor tej kobiety zmieniał się tak szybko, że nie nadążałem za nią.

- Bakugo. - Wyszczerzyła zęby. - Dawno się nie widzieliśmy.

- Nie tęskniłem. - Przewróciłem oczami.

- A ja bardzo. - Usiadła na przeciwko mnie.

- Czyli to ty jesteś dziewczyną, z którą umawia się Yukimura? - Zapytałem chcąc mieć pewność, czy mogę ją bezgranicznie obrażać, czy może muszę zachować trochę taktu ze względu na mojego przyjaciela.

- Tak, jestem. - Odpowiedziała dumna z siebie. - A co? Zazdrosny?

- Nie bardzo. - Prychnąłem zażenowany jej tokiem myślenia. - Kolejny typ, którego chcesz wyzyskiwać na kasę?

- No i po co wracać do przeszłości? - Westchnęła. - Nie. Kiedy zaczęliśmy się umawiać, nie wiedziałam, że jest bogaty. - Dopowiedziała. - A teraz porozmawiajmy o teraźniejszości. Wydawało mi się, że Yuki mówił, że idziemy na podwójną randkę, ale widzę, że jesteś sam. Żadnej omegi ani bety. Obrączki na palcu też nie widzę. No chyba, że twoją drugą połówką jest twoje wygórowane ego.

- Wyszczekana jesteś. - Prychnąłem. - Z resztą zawsze taka byłaś. I wiesz co? Już chciałem Ci wybaczyć, ale widzę, że się nie dogadamy. Nie zmieniłaś się.

- Ty wiesz swoje i ja wiem swoje. - Zmarszczyła brwi. - Mi też nie jest miło widzieć cię ponownie.

- Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę. - Westchnąłem. - Yuki to dobry chłopak. Nie spierdol mu życia.

Zacznijmy od nowa ||Bakudeku a/b/o||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz