🐛48🐛

3.3K 174 163
                                    

Miesiąc później

Pov. Kacchan
Wychodziłem właśnie z jednej z sal, na której miałem spotkanie z ważnym "klientem". Tak właściwie kontynuowaliśmy rozmowę, ponieważ nadal było dużo rzeczy, które musieliśmy przegadać, jednak nie było nam do tego potrzebne tyle osób, więc postanowiliśmy dokończyć u mnie w gabinecie.

Swoją drogą mężczyzna był bardzo młody. Miał dopiero 26 lat i już udało mu się osiągnąć sukces. Nie żeby ze mną było inaczej.

- Jeśli nasze firmy będą współpracować, sukces na skalę światową mamy gwarantowany. - Zapewnił. - Miło robi się z tobą interesy, Bakugo.

- Gdyby nie przyniosło mi to korzyści, nie podpisałbym tego. - Prychnąłem.

- Słusznie. - Zaśmiał się. - Mądry z Ciebie alfa, jak na swój wiek.

- I vice versa.

Szliśmy wzdłuż korytarza, kiedy do moich uszu dobiegły głośne krzyki. W dodatku moja wewnętrzna alfa aż skakała z radości.

~ Izu, Izu, Izu! - Powtarzał w kółko.

~ Co on tu robi? - Zapytałem go.

~ Za chwilę się dowiesz. - Zaśmiał się.

- Kacchan? Kacchan! - Rozglądał się i kiedy tylko mnie zauważył, odrazu zaczął biec w moją stronę. - Kacchan!

- Co to za dzieciak? - Zapytał mężczyzna stojący obok mnie. - I czemu się tak drze? Szuka kogoś?

- Ta... to mój mąż. - Wyjaśniłem i mina mu zrzedła. - I szuka mnie.

- Ou. - Zawstydził się. - Ale mąż? Ile on ma lat? Wygląda na...

- 16. - Dokończyłem. - Tak wiem. Ma 20.

- A, sorry.

- To nic. Większość odrazu zakłada, że to dzieciak. - Machnąłem ręką. - I poniekąd tak się zachowuje.

- Kacchan! - Wskoczył na mnie, wieszając mi się na szyi.

- Co się stało? - Objąłem go w pasie, kiedy ten objął mnie nogami w biodrach.

Zamiast odpowiedzi dostałem długiego całusa w usta, przez co moja wewnętrzna alfa prawie skręciła się ze słodyczy, co oczywiście musiała mi oznajmić.

- Zgadnij. - Zaśmiał się omal nie wybuchając z radości.

- Yhm, no nie wiem... coś z Yui?

- Nie tym razem. - Zaprzeczył.

- Gdzie ona w ogóle jest?

- Z twoją mamą. - Wyjaśnił. - Potem ci wszystko opowiem. Teraz zgaduj.

- Kupiłeś sobie coś fajnego i chcesz mi pokazać?

- Nie.

- Zobaczyłeś coś fajnego i chcesz mi pokazać?

- Powiedzmy, ale nie do końca.

- Yh... twój były miał wypadek?

- Nie?

- No to nie wiem. Poddaje się.

- Okej. Trzymaj mnie, Kacchan. - Poprosił po czym zdjął z pleców plecak i zaczął w nim grzebać, a po chwili wyciągnął z niego niewielki różowy patyczek.

Chwilę patrzyłem na to co mi pokazuje nie rozumiejąc co w nim takiego fascynującego. Deku z radością wpatrywał się we mnie pokazując szeregu śnieżnobiałych zębów.

Zacznijmy od nowa ||Bakudeku a/b/o||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz