Targi

36 6 15
                                    


Po ostatnich przeżyciach nastał spokój... chwilowy... ale spokój...

Wszyscy pozamykali się w swoich pokojach, aż nagle Kamila zerwała się z łóżka, jakby co najmniej ducha zobaczyła.

- O KURDE

- Co się dzieje? Spytała zaspana Wika

- KURDE KURDE KURDE. Moja znajoma właśnie napisała mi wiadomość, że moja ulubiona influencerka będzie dzisiaj w Białymstoku i jeszcze będzie można kupić jakieś super kryształy!!!

- A ty znowu o jakiś targach szamanistycznych. Nie wierzę. Kamila dotknij trawy.

- No daj spokój, to moje marzenie.

- DOTKNIJ TRAWY. Zaraz znowu postawisz tarota, mówiąc, że jestem głupcem...

- No a nie jesteś?

- Wychodzę. Pa.

Kamila została sama w pokoju, zaczęła się pakować. Zabrała dwie koszule, buty sportowe oraz ulubione jeansy. Trochę biżuterii, bez której się nie rozstawała. Wzięła z kuchni resztę ulubionych przekąsek na drogę. Bez pożegnania i żadnego słowa wyszła z domu. 

- Kogo ja właśnie widziałem wychodzącego z domu? I dlaczego ta osoba miała torbę w ręce? Odparł zdezorientowany Manix

- To Kamila.

- Jak Kamila, to gdzie ona się wybiera?

- Na jakieś targi szamanistyczne.

- Ja sobie tak czasem myślę, że dla niej te kamyczki są ważniejsze od nas... 

- Może nie jest aż tak źle.

- Nawet się nie pożegnała. Eh.

- Mam pomysł. W ramach zemsty na Kamili, wyszła bez słowa, więc my bez słowa zrobimy jej drobnego pranka. 

- A co my jesteśmy Marcin Dubiel? Zakpiła Ava.

- Jak wróci ze swoich "targów", to wszyscy się pochowamy, zostawimy jakieś zagadki i podpowiedzi i zostawimy list. Powiedział Manix.

- Plan jest taki, że musimy się dowiedzieć kiedy najprawdopodobniej Kamila wróci. 

- Myślę, że może to być jeszcze dziś, a może to być za dwa dni. Przygotujmy wszystko. Na zmianę będziemy czuwać przy oknie wypatrując naszej szamanki. Jak się pojawi to wtedy się schowamy na strychu. Zaproponowała Asia

- Hm... Może tak być, więc najpierw posprzątajmy w domu tak, by wyglądało, że rzeczywiście nas nie ma w domu, że wyjechaliśmy. 

- To zabierajmy się do roboty. Ja wymyślę zagadki. Wy pomyślcie gdzie się schowamy i spakujcie wszystkie rzeczy z widoku do walizek.

- Kochani,  po tym jak pomogę, muszę wyjść po coś. Mam niespodziankę. Odrzekł Kamil

- Oh, już chyba mam dość niespodzianek.

Po paru godzinach wszystko było już posprzątane.

- Dobra wynieśliśmy wszystko do pokoju Kamila. Chyba gotowe.

- Wymyśliłem zagadki, powiecie mi czy mogą być. Najpierw przeczytajcie list. 

Po przygotowaniu wszystkiego Kamil udał się po "swoją niespodziankę". Na szczęście zdążył wrócić jeszcze tego samego dnia wieczorem, lecz nikogo po drodze do pokoju nie spotkał. Jak się później okazało - na szczęście.  

Przyjaciele od tego momentu na zmianę pilnowali okna, czy nie nadchodzi czasem ich współlokatorka Kamila. Na następny dzień około godziny 15, Asia czatująca przy oknie zobaczyła wyczekiwaną Kamilę, ekipa w mgnieniu oka zebrała się i pobiegła na samą górę. Wchodząc do domu Kamile zastała zadziwiająca cisza. Zszokował ją także brak butów przy wejściu, zawsze było ich tutaj pełno w korytarzu, a teraz... pustka. Jej uwagę przykuł list leżący na stole.

FarmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz