Dzikie densy końcowe z...?

49 6 8
                                    


              Po wizycie mamy Wiktorii minęło kilka dni, emocje zdążyły upaść, a sierściuch dostał solidne lanie od Asi. Szóstka bohaterów postanowiła, że następnym razem bardziej się postarają. 


Zbliżała się pora snu w śpiulkolocie, ale przyjaciele postanowili, że poopowiadają sobie straszne historie.

No was chyba dupa boli- powiedziała podirytowana Wika- potem nie zasnę przez was

Nie przesadzaj, będzie zabawa- powiedział Manix

No chodz Wika, mój talizman cię ochroni- powiedziała Kamila

Echhhh, dobra- rzekła Wika 

To ja pójdę zgasić światło- rzekł Kamil



       Wszyscy zaczęli opowiadać historię, ale Manix postanowił zawrzeć w swojej wypowiedzi więcej strachu.


" Pewnej nocy, dwójka przyjaciół postanowiła, że przenocują w opuszczonym budynku, który, według pogłosek, jest nawiedzony. Spakowali najpotrzebniejsze rzeczy do przetrwania i wyruszyli na przygodę. Będąc już na miejscu, podekstytowali się widokiem strasznego budynku, postanowili wejść do środka.

Ale tu jest strasznie- rzekł Michał- to bardziej mi daje adrelaliny

Cieszę się, że ci się tu podoba- powiedział Mariusz

Dawaj manatki i rozbijemy sobie prowizoryczny obóz, oczywiście bez ogniska- powiedział podekstytowany Michał


Po przygotowaniu miejsca do spania, postanowili pozwiedzać okazałość tego miejsca. Gdy weszli na I piętro zobaczyli całkiem duże, ale porozbijane lustro. Nie przejęli się tym i poszli na ll piętro, na którym była drabina prowadząca na strych i tajemnicze drzwi. 

Mariusz postanowił otworzyć drzwi, ale po jego rozczarowaniu, ani drgnęły. 

Może spróbuje je wyważyć- pomyślał Mariusz

Nie waż się tych drzwi wyważać patafianie, choć na strych, może tam będzie klucz- powiedział zdenerwowany Michał


Zrezygnowany Mariusz posłuchał rady kolegi i wszedł za nim po drabinie na górę. Kiedy byli już na strychu, postanowili włączyć latarki, ponieważ nawet nie widzieli czubka swojego nosa. Kiedy nastała mała struga światła, ruszając latarkami, cos przykuło uwagę Michała, że ten zamarł. 


Ale tu są fajne przedmioty- rzekł Mariusz- musimy to wszystko przeszukać, nie Michał? MICHAŁ! Co ci jest?!

P...p...ppaaatrz zzaa sssiieeebiee- powiedział przerażony Michał

CO?!- zapytał zdenerwowany Mariusz

JAJCO, no spójrz pacanie- krzyknął Michał


Mariusz, szybko się obracając popełnił błąd, na wskutek czego walnął głową w jakieś szmaty. Zdziwiony, że w cos uderzył podniósł wzrok i zobaczył jakąś postać z chyba nożem w ręku.

KURWA!!

Słownictwo debilu!

UCIEKAJMY STĄD DZIADU JUŻ, RUSZ TĄ SWOJĄ DUPĘ I SPADAMY- krzyknął Mariusz


I zaczął się pseudo pościg. Mariusz zeskakując z drabiny, zwichnął se nogę, ale taka adrelalina w nim działała, że się tym nie przejął, ale zobaczył, że Michał za nim nie biegnie.

Może się zgubił- pomyślał Mariusz- nie nie mógł się zgubić bo jest harcerzem i ma rozeznanie w terenie.

Przerażony się zatrzymał i myślał przez chwile, czy tam nie wrócić. 

Kurna muszę się wziąść w garść- powiedział Manix- przecież on może tam umierać ze strachu. A jak ten facet mu coś zrobi? 


Przyjaciel wziął jakąś dechę, w którą były powbijane gwożdze i się pokierował na strych. Jak był dostatecznie blisko słyszał krzyki swego przyjaciela. Zamarł. Wyciągnął telefon z zamiarem zadzwonienia na policję.


Szlag- przeklnął Mariusz- rozładował się 

Wszedł po drabinie i........... BU


W tym samym czasie Kamil przestraszył zafascynowaną Wikę.

BUU- powiedział Kamil, który znajdował się za Wiką i zatkał jej usta

KUWA, DEBILU- powiedziała wkurzona Wika i przetestowała swojego ciężkiego laczka na głowie Kamila.

Ej no, tylko żartowałem- powiedział Kamil, rozmasywujący bolącą głowę- będę miał guza przez ciebie 

Masz za swoje- powiedziała oburzona Wika

Czy mogę dokończyć moją historię?- powiedział Manix, oburzony, że Kamil przerwał mu opowieść.



Wszedł po drabinę walnął napastnika w głowę, a jego przyjaciel patrzył się  na niego dużymi oczami i pił herbatkę. 


Co ty kurna odwalasz debilu- krzyknął Michał- czemu zaatakowałeś Sanah!

COOOO, jak to Sanah, gdzie?!- powiedział przerażony Manix

No leży pod tobą- odrzekł Michał

PRZEPRASZAM- powiedział przestraszony i zażenowany Mariusz- jestem pani największym fanem!

Rozumiem, że chciałeś autograf, ale mogłeś sobie oszczędzić tej deski- powiedziała Sanah- pokaż nogę opatrzę ci ją.


Po skończonym opatrywaniu nogi Manixa , zaczęli tańczyć, a Sanah zaczęła śpiewać swoje hity. Po kilku godzinach padli wszyscy padli ze zmęczenia i zasnęli na podłodze.


Po obudzeniu się rozeszli się do domu zapominając, że spotkali tam Sanah. Koniec


I jak się wam podobała moja zacna opowieść- zapytał Manix i trochę zażenowany odkrył, że wszyscy zasnęli, oprócz Kamila

Mi się bardzo podobało- powiedział Kamil- trzeba będzie je zanieść do łóżek

Zróbmy to, ale ostrożnie, bo nie chcę dostać od Asi w pysk- przytaknął Manix

To ja zaniosę Asie i Wikę, a ty  Avę i Kamile, dil?- powiedział Kamil

Dil- odpowiedział Manix 


Podnieśli dziewczyny i zanieśli je do ich pokoi. Zmęczeni postanowili pójść się też położyć. Manix poszedł do swojego pokoju, a Kamil schodząc po schodach, potknął się o coś i spadł ze schodów, ale o dziwo nic sobie nie zrobił, bo wiedział jak się zachować w takie sytuacji. Spojrzał na górę i zobaczył dobrze znanego mu osobnika.


Ja ci zaraz nakopie do dupy rudzielcu- powiedział cichym głosem Kamil i poszedł spać.



FarmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz