SETI

24 6 13
                                    


 SETI - Search for Extraterrestrial Intelligence

Zatrzymali się w szczerym polu. Dookoła nic tylko majaczące w oddali kształty i nikłe światła wioski. Ava zatrzymała się, czekając na Maniksa, włożyła ręce do kieszeni. Czyżby chciała mu pokazać jakieś kręgi w zbożu? A może UFO? Dziwne myśli kłębiły się teraz w jego głowie.

Ava wskazała palcem w górę. 

-Spójrz.

I Maniks spojrzał, a to co ujrzał zwaliło go z nóg, choć po części się tego spodziewał. Latający spodek mierzący nie więcej niż trzy metry średnicy unosił się nad nimi. Jego spód wirował, ale mimo to kosmiczny pojazd nie wydawał z siebie żadnych dźwięków, a tym bardziej nie błyskał. Po prostu nie przyciągał żadnej uwagi. 

Maniks zbladł, gdy wyobraził sobie setki jak nie tysiące takich pojazdów infiltrujących planetę Ziemię. Przerażony cofnął się o krok i spojrzał na Avę. Jednak to co zobaczył odebrało mu mowę. Zamarł przerażony nie chcąc wykonać jednego fałszywego ruchu. Ręka którą Ava wskazywała w górę była teraz zielona i miała tylko trzy palce, bez wątpienia jednak należała do niej, co można było rozpoznać po pierścieniu z którym nigdy się nie rozstawała.

Ava ospałym ruchem, jakby chcąc przedłużyć cierpienie Maniksa opuściła rękę i chwyciła się za ucho. Powoli odrywała swoją ludzką maskę, płynnym wyważonym ruchem, ukazując swoje prawdziwe oblicze. Zielona odrealniona twarz z ogromnymi czarnymi oczami, bezdennymi jak sam kosmos, pojedynczą szparą zamiast ust i imitacją ludzkiego nosa. Przed Maniksem stała istota nie z tego świata - najprawdziwszy kosmita. Zielone światło pojawiło się zupełnie znikąd, a potem Maniks poczuł tylko że się unosi. Ava-kosmita patrzyła na niego beznamiętnym wzrokiem. Nie poruszyła się nawet o centymetr.

Maniks obudził się gwałtownie z szybko bijącym sercem. Zegar naścienny pokazywał że dochodziła szósta nad ranem. Pozwolił sobie zatem z powrotem opaść na poduszki. Do pokoju wpadały pierwsze promienie słońca, nadając mu tajemniczy charakter. Zupełnie jak tajemniczy był ten sen... Teraz, wiele dni od tego wydarzenia wiedział że Ava po prostu odwracała jego uwagę od tego co robiła naprawdę. Nadal był na siebie zły że nie udało mu sie odkryć co. Jednak cała ta sprawa z kosmitami wydała mu się podejrzana...

Przecież Ava czasami zachowywała się jak kosmita. Przede wszystkim była bardzo powściągliwa - albo nie chciało jej się udawać że ma jakieś emocje. Bo kosmici nie mają przecież emocji? Tak przynajmniej wydawało się Maniksowi gdy myślał o stereotypie ufoludka. Ktoś o niezmiennym wyrazie twarzy, ktoś kto wiecznie coś ukrywa, ktoś kto mało się odzywa, ktoś zafiksowany na punkcie Wszechświata, ktoś taki jak Ava właśnie, nadawał się idealnie na kandydata na istotę pozaziemską. 

Coś skręciło go w żołądku ze strachu. Kosmici infiltrują Ziemię, kosmici infiltrują naszą Farmę! Myśl która przyszła mu do głowy w następnej chwili postawiła go na nogi w jednej sekundzie. Co jeśli Avanette została porwana przez kosmitów?! I wysłali jej zamiennik?! A ona od miesiąca, jak nie więcej, jest poddawana eksperymentom na statku obcych?! Może już dorobili jej dodatkową rękę?! NA CZOLE?!

Nie mogąc dalej spać Maniks ubrał się i po cichu żeby nie obudzić reszty domowników zszedł na dół do kuchni. W przedpokoju zastał jednak Kamila który znowu przestawiał swoją betoniarkę.

- Kamil, gdzie ty znowu ten sprzęt przestawiasz? - zapytał zdziwiony. Kamil wyraźnie się na to pytanie zmieszał próbując swoim ciałem zakryć betoniarkę. 

FarmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz