Co tu robił ***?!

60 8 9
                                    

Następnego dnia, gdy wybiła szósta nad ranem Manix po nieprzespanej nocy, postanowił pójść do kuchni zrobić sobie herbatę. Niefortunnie sięgając po cukierniczkę, zrzucił stos garnków ułożonych obok, obudził wszystkich domowników. Reszta słysząc ten hałas zbiegła prędko na dół. 

 - Szlag! Co za debil to tu położył! I weźcie stąd tego głupiego sierściucha! Chodzi ciągle po blacie...

 - Sam jesteś głupi. Wiewiura to ty zostaw, lepiej posprzątaj ten bałagan.

 - Co ty wyprawiasz? Obudziłeś wszystkich. Spytała podirytowana Wiktoria. 

- W zamian za to, zrób wszystkim śniadanie. Rzekła spokojnie Ava. 

- Nie dość, że budzą człowieka w środku nocy przez głupią studniówkę uwaga z KROWAMI, to na dodatek każą robić sobie śniadanie. Chyba wam na mózg wszystkim padło! 

Po kilkunastu minutach śniadanie było już gotowe. Na dużym stole widniały świeżo wypieczone grzanki, bułki z sałatą i szynką, jajecznica oraz równo ułożone pomidory na dużym talerzu. 

 - Smacznego - wymamrotał niechętnie Manix.

Podczas posiłku padało mnóstwo pytań dotyczących poprzedniej nocy, lecz Asia nie do końca chciała o tym rozmawiać. 

 - Co tu robił Rafał? - Skąd on się tu wziął?

 - Musisz nam koniecznie pokazać zdjęcia i filmiki z tego wieczoru. 

- Koniecznie. 

- Wczoraj to myślałem serio, że duchy czy coś. 

- Duchy nie istnieją, Manix. Podniosła głos Asia zjadając wzrokiem Manixa.

 - Mam wrażenie, że gadacie od rzeczy, jaki Rafał i jakie duchy. Przyśniło wam się. Niby skąd on miałby tu się znaleźć, co? Macie jakieś dowody, że tu był? Odparła Ava.

- Przecież widziałaś.

- Mówiłam, że Wam się przyśniło.

- Zjadłam już wszystkie pomidory, także gadajcie sobie dalej.

Ava odeszła, nie mogąc słuchać tych głupot. 

- Poczekajcie, gdzieś mi się telefon zapodział.

- Może został w spodniach Rafała? Zachichotał Manix.

- Nawet sobie tak nie żartuj. Skąd ten pomysł... Co ja mam do jego spodni, co??? Dlaczego jesteście tacy ciekawscy?? Rafał śpiewał, a ja tańczyłam wokół krów. 

Asia w tym samym momencie odeszła od stołu, zrzucając za sobą szklankę wody.

- Boli Cię jeszcze kostka? Wika? Dopytywał Kamil.

- Trochę mniej, nie jest źle. 

Po zjedzeniu wszyscy zajęli się swoimi sprawami. Wika sprzątając swój pokój zauważyła Manixa kierującego się po kryjomu w stronę piwnicy. Pognała w tamto miejsce, by zniechęcić go do tego głupiego pomysłu, jednakże nieskutecznie. 

 - BU! Krzyknęła, a Manix odskoczył uderzając głową o daszek nad drzwiami do piwnicy. 

- Co znowu planujesz? 

- No błagam Cię! Wyważę te drzwi. 

- Dobrze się czujesz? Jest mocny zamek, nie damy rady. Poza tym jestem tego pewna, że jest tam mnóstwo robali lub co gorsza - szczurów. Jeszcze nam brakuje, żeby to zobaczył ten głupi rudy... Asiuta by nas chyba zamknęła w tej piwnicy, razem z tymi małymi demonami. 

FarmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz