Liski

12 4 16
                                    

I oto nadszedł najbardziej znienawidzony dzień na farmie w rezydencji Jajco - ostatni dzień miesiąca. Podczas wprowadzki, wszyscy ustalili ważną rzecz - rachunki. Wszystko było dzielone po równo. Manix zajmował się kontrolą podatków oraz przelewami, a do tego pielęgnacją ogrodu i roślinek na całej powierzchni domu. Kamila sprawowała opiekę nad zwierzętami, których było sporo. Karmienie ich 2-3 razy dziennie, było nie lada wyzwaniem. Przynajmniej wtedy, kiedy musisz mieć na oku całą zgraję: kot Fenek i Ayris, gołąb Mieszko, krowy, łabędź, trzy psy Biggi, Fifi i Luna, koń Szczerbuś, szczury i kury, w tym nie Bogumiła.
Asia zajmowała się zakupami spożywczymi, robiła obiad oraz kompletowała wszelkie życzenia odnośnie jedzenia, jako że gusta każdego domownika rozjeżdżały się bardziej, niż nogi, robiąc szpagat. Na przykład stałym życzeniem Wiktorii była lazania, każdorazowo goszcząca w koszyku na zakupach. Zadaniem Avanette był zakup wszelkich detergentów, artykułów chemicznych oraz potrzebnych akcesorii oraz względne utrzymanie porządku w łazience oraz salonie.
Wszelkimi drobnymi usterkami i pielęgnacją domu zajmował się Kamil - koszenie trawy i chodnika, wymienianie żarówek oraz naprawianie szkód wywołanych przez wyścig psy-koty.
Do zadań Wiktorii należało ścieranie kurzu, mycie okien, wymiana firanek, dywanów i pościeli, mycie naczyń.
W kuchni oraz łazience na ścianie był przymocowany notes, do którego wpisywało się braki, oznaczając go jako, średnio-pilne, pilne, bądź bardzo-pilne oraz żądana ilość obok.
Końcem każdego miesiąca, najczęściej w ostatni weekend miesiąca, koledzy siadali razem przy stole, aby rozliczyć swoje wydatki i podzielić na każdego. Jedynym wymaganiem były faktury, nie paragony. Taki widzimiś Manixa.

- Faktury są imienne, w porównaniu do paragonów - tłumaczył.
Nikt, oprócz niego i tak nie rozumiał podatków i innych dziwnych kwestii związanych z tym tematem.
- Patrzcie, czesne na studia mają stawkę 0%, a najem świetlic na przykład, jest już opodatkowany. Proste obliczenie: 23*13%*76%=2,27 polskich złotych.

...

Jedyne procenty o jakich ktokolwiek miał tutaj pojęcie to te w napojach alkoholowych.

***
- Zaraz to obliczę sposobem matematycznym. Raz 2 3 4 5 6 7. I co? Już zapomniałem. W każdym razie! Kamil? Nie odprowadziłeś podatku za ostatnie zamówienie kukurydzy wędkarskiej. Przyszedł list z odsetkami za zwłokę. Ava! Za ten sejf znaleziony w studni, poinformowałaś kogoś o tym? Mogłoby się to uznać za zabytek. Chociaż ja bym uznał za wzbogacenie. Kamila? Za ogromną ilość kamieni szlachetnych nie powinnaś założyć działalności gospodarczej? Kamil? Dużo produkujesz betonu? Ktoś może pomyśleć, że budujesz z tego dom, a nie masz zgody na wybudowę domu i nie odprowadzasz podatku od nieruchomości - oznajmił Maniks.

- Możecie się śmiać, ale jak przyjdzie zawiadomienie, to tłumaczyć się za Was nie będę!

***
Następnego wieczoru, Kamil cały brudny w ziemii od czyszczenia kostki przed posesją. Postanowił pójść się wykąpać. W łazience zastał wannę pełną czerwonej mazi.

- Jeszcze ciepła. Hm.

Niewiele myśląc, wszedł do niej. Nie ściągnąwszy nawet ubrań, delektował się ciepłem i ładnym zapachem, myśląc, że to rozpuszczona kula do kąpieli.

- Kamil!!! Potrzebuję łazienki - krzyknęła Asia.

Po godzinie oczekiwania, Ślimak w końcu opuścił pomieszczenie, udając się zjeść swoje naleśniki z dżemem truskawkowym, jednak coś tutaj nie pasowało.

- Co tak pachnie, jakby pomidorami? O tej porze? Manix? Robiłeś coś z moimi pomidorami? - spytała skonsternowana Avanette

Jednak po chwili wszystko okazało się być już wiadome. Dziwna maź z wanny, w której Kamil się kąpał, była niczym innym jak pomidorówką zrobioną przez Asię.

FarmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz