Pogoda pod kotem

47 7 11
                                    

Zbliżał się poranek. Wszyscy jeszcze smacznie spali gdy nagle rozległ się hałas. Trzy psy, które mama Wiki przywiozła na farmę, zaczęły okropnie szczekać. Co jeden to jeszcze głośniej. Wszyscy w swoich łóżkach otworzyli szeroko oczy i zaczęli szeptać szereg przekleństw w stosunku do nich. 

Wika chcąc nie chcąc, jako nowy opiekun psów, wstała z łóżka i zeszła na dół, żeby otworzyć im drzwi, by mogły wyjść na zewnątrz.  Pieski wesoło wybiegły z domu i pobiegły obsikać kwiatki Manixa rosnące przed domem.

Po tej pobudce nikt już nie zasnął. Asia chwyciła książkę Hell i zaczęła czytać na głos w łóżku. Ava leżała obok i słuchała tego co Asiula czyta. Mimo, że z początku nie była do niej przekonana teraz historia ją wciągnęła.

Manix po chwili już wstał, ubrał się i wyszedł na dwór pobiegać wokół stodoły. Postanowił, że w tym nowym etapie jego życia postara się być bardziej fit. Cały czas przekładał ćwiczenia na później, bo nie było czasu (tak przynajmniej uważał), ale teraz nic innego nie miał do robienia. 

Kamil pobiegł na górę ukraść z pokoju Asi kota, wziął go do siebie i bawił się z nim przez jakiś czas. Głaskał go i zmuszał do wysiłku w pogoni za kawałkiem sznurka.

Wika po tym jak wypuściła psy chciała wrócić do łóżka spać ale Kamila stanowczo jej to odradziła. Zła energia, która się skumulowała na dole nie mogła zostać zamknięta w ich pokoju.

~~~

Słońce już wzeszło. Dzień był bezchmurny i upalny. Nagle przez farmę przedarł się głośny krzyk.

-KAMIL NIEEEEEEEE! - krzyczała Kamila - zostaw kurę w spokoju!!! Co ona ci zrobiła??

-Mam już dosyć cieciorki. Chcę zjeść porządne mięso! - bulwersował się Kami

-To idź do sklepu i zostaw kurę Bogumiłe! Ona nie jest niczemu winna!

-Jest mięsem, a ja chce zjeść mięso.

-Proszę, nie rób tego - Kamila rzuciła się na kolana - błagam cię o to

Wywabiona hałasem reszta ekipy wybiegła z domu na podwórko. Zobaczyli Kamila stojącego z jakimś kołkiem w ręku, którego drogę do kurnika zagradzała klęcząca Kama. Wszyscy przetarli oczy i zapytali...

-Co tu się ku*wa dzieje?

-Kamil chce skrzywdzić Bogumiłe! Nie pozwólcie mu na to, błagam!

-KAMIL ZOSTAW BOGUMIŁE! - krzyknęła Wika i wysunęła się na przód. Kamil niechętnie rzucił drewnianą maczugę na ziemię i odszedł do domu. 

~~~

Zbliżał się wieczór. Atmosfera się uspokoiła a emocje po porannej awanturze opadły. Nad farmę natomiast przyszły afroamerykańskie chmury. Pogoda diametralnie się zmieniła. Zrobiło się ciemno i zaczął wiać silniejszy wiatr. Przyjaciele w tym czasie siedzieli w salonie, słuchali muzyki i grali w karty.

-Weź już wyłącz tego Rafała, piąty raz go dzisiaj słuchamy - poprosił Asie Manix

-So baby hold on for the ride of your life!!! 

-Dobra daj, ja coś włączę - zaproponował i sięgnął po telefon z którego grała muzyka

-Nie ma opcji, spadaj - zdenerwowała się Asia i zaczęła szarpać telefon

-Puść to lampuciaro - odpowiedział

-Aha, ok wychodzę - zbulwersowała się Asia ale nie wyszła - To włącz kokieterkę

-Okej ale po tym...

-TWE DŁONIE JAK KONWALIE!! - zaczęli drzeć się wszyscy z wyjątkiem Avy

FarmaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz