Po obiedzie, gdy wszyscy zajęli się już swoimi sprawami, Ava postanowiła dokładnie wyszorować swoje auto. Nawet nie wiedziała gdzie znajduje się najbliższa myjnia, uznała więc że łatwiej będzie zrobić to na miejscu. Dokładnie opryskała je wodą z węża a potem wyszorowała ścierką wcześniej umoczoną w specjalnym preparacie. W tle puściła swoje ulubione piosenki, więc praca była tym przyjemniejsza. Ava lubiła tego typu zajęcia, w duchu cieszyła się gdy auto błyszczało coraz bardziej, za sprawą jej ciężkiej pracy.
Problem pojawił się gdy Ava wyciągnęła odkurzacz z zamiarem wysprzątania środka samochodu. Wyciągnęła wycieraczki i pustą paczkę po ciastkach, która jakimś cudem zawieruszyła się pod siedzeniem. Następnie pochyliła się nad Asią która siedziała z tyłu cały ten czas.
– Asiu, byłoby miło gdybyś wyszła, bo muszę odkurzyć.
– To ja się przesiądę obok – powiedziała i tak uczyniła.
– Serio wyjdź, masz brudne buty.
– Nieee, ty sobie odkurzaj a ja tu sobie posiedzę.
Ava zirytowała się. Od rana Asiuta zachowywała się jak stalker.
– Nie będę się powtarzać dwa razy.
Ava obeszła auto otworzyła drzwi i znowu nachyliła się nad Asią. Chwyciła ją jak worek ziemniaków i wyniosła z samochodu kopniakiem zamykając drzwi. Nie powstrzymały jej nawet głośne protesty. Odstawiła ją dopiero w przedpokoju.
– Zajmij się tym swoim Helem czy coś – powiedziała spokojnie.
– Jaki Hel?? Jedziemy na Hel?? – Dizzy wyłoniła się z salonu.
Podczas jej krótkiego pobytu, salon zmienił się nie do poznania. Dizzy oznajmiła że nie ma mowy że będzie spać na kanapie, po czym zniknęły gdzieś z Wiką. Później okazało się, że wytrzasnęły skądś palety z których od kilku dni zawzięcie skręcały nowe meble dla Dizzy. Ostatnimi czasy z tego pokoju było słychać tylko piłowanie palet, przekleństwa Dizzy i płacz Wiki. Wyglądało jednak na to, że remont salonu powoli się kończył.
Asia zerknęła ponad ramieniem Dizzy. Sofa znalazła się tuż obok kominka, a staromodny stolik kawowy zniknął. Po środku dawnego salonu stała dziwna konstrukcja z palet, na której to siedziała załamana Wika chowająca twarz w dłoniach.
– Zbudowałyśmy mi łóżko! – krzyknęła rozentuzjazmowana Dizzy – Przestań beczeć Wikson, przecież palców ci nie urwało – rzuciła w głąb pokoju.
Ava wróciła do sprzątania samochodu zupełnie niezainteresowana głupotami koleżanek.
– Nie jedziemy na Hel, jesteś głupia po prostu – odkrzyknęła jej Wika.
Dizzy wyłamała palce i zatrzasnęła za sobą drzwi. Po chwili dało się słyszeć głośny pisk. Dźwięk wywabił z pokoju Kamila. Wyglądał jakby dopiero się obudził.
– Co się dzieje zaś? – spytał nieco zaspanym tonem.
– Sam się przekonaj jak sie nie boisz – powiedział Asia po czym pobiegła szukać Maniksa.
Nie było go w pokoju, ani w ogródku. Dla pewności Asia sprawdziła też u kur i w stodole. Ostatecznie postanowiła do niego zadzwonić.
– Ava mnie wykopała za drzwi! – Maniks musiał odsunąć telefon od ucha żeby nie ogłuchnąć
– Co, jak to?
– Gdzie ty jesteś, bo chodzę po całej farmie i cię szukam!
– Jestem na strychu, szukam klucza do piwnicy.
CZYTASZ
Farma
AdventureGrupa wspaniałych kolegów, postanawia zamieszkać wspólnie na jednej farmie. Jednak życie farmera to nie jest prosta sprawa. Czeka ich wiele nowych obowiązków i absolutny brak Internetu... Ale przyjaciele się nie poddają bo dopóki są razem, mocą przy...