On

1.2K 23 1
                                    

"Fuck , fuck, fuck" myślałem, miałem się nie śpieszyć, miałem na nowo odbudować naszą przyjaźń a my już drugiego dnia wylądowaliśmy w łóżku. Ale kiedy stała nade mną i przyciskała mnie stopą do łóżka to miałem doskonały widok na jej majtki, dodatkowo rozproszył ją Hobi i musiałem wykorzystać szanse. Początkowo chciałem tylko ją pocałować, ale jak poczułem że pozwoliła mi na więcej i do tego gdy usiadła na mnie okrakiem a jej ręce błądziły po moim ciele pozbyłem się wszelkich zahamowań. Nie ma na świecie chyba faceta, który dałby długo opierać się jej wdziękom. Tylko co teraz. 

Leżeliśmy na łóżku wyczerpani. Spojrzałem  na nią. Aria leżała z zamkniętymi oczami i widziałem że intensywnie nad czymś myśli. Postanowiłem poczekać i sprawdzić jak będzie się zachowywać. Nagle podniosła się i zaczęła rozglądać się po sypialni. 

HA: Gdzie jest moja torba z ubraniami? 

JK: Hmmm? - w pierwszym momencie do mnie nie dotarło o co jej chodzi. 

HA: Kookie! Torba którą przywiozłam wczoraj z domu. Gdzie jest?

JK:  A tak, w mojej łazience. Przyniosłem ją tam dzisiaj rano. 

HA: Dziękuję - pocałowała mnie w policzek - idę wziąć prysznic, ubiorę się i przyjdę na śniadanie.

"Co jest?" pomyślałem. Zachowuje się jakby nic się nie stało, a przecież jeszcze przed chwilą leżała pode mną. No ok, niech jej będzie. Zobaczymy co będzie dalej. 

Ubrałem się i poszedłem do chłopaków. Siedzieli właśnie w salonie i grali na konsoli. 

JM: No proszę, proszę któż to zaszczycił nas swoim towarzystwem. A już myśleliśmy, że Aria coś Ci zrobiła i leżysz nieprzytomny. 

JK: Ha ha ha bardzo śmieszne. Zostawiliście nam coś na śniadanie?

JN: Wszystko stoi na stole. A gdzie masz swoją zgubę?

JK: Bierze prysznic, zaraz do nas przyjdzie. 

RM: Dobra chłopaki ja będę się już zbierał, bo miałem już telefon z domu. 

SG: Ja też będę się zbierał. Jimin wracasz ze mną?

JM: Tak, Młody pozdrów od nas Arię. 

JH: W takim razie ja też nie będę już przeszkadzać. 

JN: I ja. 

Koniec końców zostałem tylko z Tae. Widziałem, że mój przyjaciel patrzy się na mnie podejrzliwie ale postanowiłem go zignorować i poszedłem do kuchni. Niestety, Tae nie da się tak łatwo pozbyć i nie minęła chwila jak zmaterializował się przede mną  w kuchni. 

TH: Zrobiliście to?

JK: Nie wiem o czym mówisz......

TH: Przecież widzę, że coś się wydarzyło a Ty chodzisz jak struty.

JK: Ok, tak zrobiliśmy to....

TH: O shit, a mówiłeś że zaczekasz. 

JK: Mówiłem i co z tego. Ty ją widziałeś? Widziałeś jak ona wygląda, wczoraj w tej krótkiej spódniczce i  później wieczorem. Była tak pijana że stała przede mną w samej bieliźnie, chciała tak iść do Was ale ją powstrzymałem. Dałem jej moją koszulkę w której wyglądała jeszcze seksowniej niż w jej ubraniach. Stary jestem tylko facetem. Nie dałem rady się powstrzymać. 

TH: No i? O co ci chodzi w czym właściwie jest problem? - dopytywał

JK: Bo po wszystkim, zachowywała się jakby nic się nie stało i tak po prostu poszła pod prysznic zostawiając mnie samego w łóżku. 

Best Friends Forever // JK FunfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz