Ze snu wyrwał mnie niemiłosierny dźwięk budzika, do tego znowu było mi gorąco. Otwarłam oczy i zobaczyłam przeciągającego się Jungkooka.
HA: Znowu? Czy ja nie mogę spędzić chociaż jednej nocy w swoim łóżku? - spytałam zrezygnowana
JK: Nie - odpowiedział mi krótko po czym wstał i poszedł do łazienki
Nie chciałam się z nim z samego rana kłócić, bo po pierwsze w sumie nie było o co a po drugie nie miałam na to siły i ochoty. Wyszłam spod kołdry, zabrałam swój telefon i poszłam do swojego pokoju.
W ciągu godziny wykąpałam się, pomalowałam i ubrałam. Byłam gotowa na swój pierwszy dzień pracy
Weszłam do kuchni gdzie czekało już na mnie śniadanie i mój najlepszy przyjaciel.
JK: Dzień dobry Jagiya, mam nadzieję że masz już lepszy humor?
HA: Dzień dobry Oppa - podeszłam do niego i pomimo szpilek, wspięłam się na palcach i pocałowałam go prosto w usta.
Jungkook zareagował błyskawicznie, złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie jednocześnie pogłębiając pocałunek.
JK: Mmmmm - wymruczał w moje usta - tak to ja mogę zaczynać dzień
HA: Tylko się nie przyzwyczajaj - oderwałam się od niego - zrobiłeś kawę? - spytałam - i tosty? Jesteś najlepszy - dałam mu szybkiego całusa i wyrwałam się z jego objęć.
JK: Teraz to jestem najlepszy, a jeszcze wieczorem chciałaś mi zrobić krzywdę - zrobił smutną minę
HA: Oj tam, oj tam, dobrze wiemy że nie jestem w stanie zrobić Ci krzywdy. W końcu jesteś ode mnie większy, silniejszy i starszy - powiedziałam szybko między kęsem tostu a łykiem kawy
JK: Powoli dziewczyno, nikt Cię nie goni. W pracy musisz być dopiero za godzinę. Zjedz na spokojnie, ja idę się ubrać i zaraz Cię odwiozę.
HA: Jesteś najlepsiejszy. Dziękuję. - powiedziałam i posłałam mu całusa.
Jungkook wyszedł z kuchni i poszedł do siebie a ja dokończyłam śniadanie. Uszykowałam sobie jeszcze coś na później w razie gdybym nie miała czasu zejść do kafeterii i właśnie siedziałam w salonie i czekałam na mojego szofera.
JK: Jestem, możemy iść - zaczął iść w kierunku drzwi więc ruszyłam za nim
HA: No nareszcie, już myślałam że będę musiała iść na nogach.
JK: Oho, wróciła moja maruda. Nawet nie wiesz jak bardzo mi jej brakowało - powiedział sarkastycznie
HA: Wyczuwam sarkazm - popatrzyłam na niego groźnie i zmrużyłam oczy - za karę ja prowadzę
JK: Mam się wrócić po kask?
HA: Za późno, nie mamy już na to czasu - zabrałam mu kluczyki i uciekałam w stronę windy
CZYTASZ
Best Friends Forever // JK Funfiction
FanfictionKochają się od zawsze, ale żadne z nich nie umie się do tego przyznać. Ona - Hwang Aria - bratnia dusza Jeona Jungkooka, jego najlepsza przyjaciółka wraca do kraju. Myślała że udało się jej o nim zapomnieć, że w końcu ruszy na przód ale życie ma...