On 🔞+

887 15 0
                                    

Zmęczył mnie dzisiejszy dzień. Chciałem jak najszybciej wrócić do domu, do Arii. Tęskniłem za nią. Niestety trening przedłużył nam się przez Jimina. Do południa było jeszcze wszystko ok. Szło nam w miarę gładko ale po godzinnej przerwie mój przyjaciel jakby dostał zaćmienia mózgu i mylił wszystkie kroki w każdej choreografii. Myśleliśmy że Hobi i nasz główny choreograf go zabiją. Za karę kazali nam zostać dwie godziny dłużej. 

Nie miałem już siły na nic więc postanowiłem zostawić swoje auto w firmie i poprosiłem jednego z naszych kierowców aby mnie odwieźli, z podwózki skorzystał także Tae. On też był już dzisiaj bez sił a że jechaliśmy  w jednym kierunku to zapakowaliśmy się we dwóch do jednego auta i ruszyliśmy do domu, do naszych dziewczyn. 

TH: Jak boga kocham, kiedyś coś zrobię Parkowi. Ja rozumiem, że Suga albo Jin lub Namjoon mogą się mylić ale on. Przez myśl mi nawet przeszło, czy on nie robi tego specjalnie. Tylko po co? 

JK: Też o tym myślałem, ale każdy z nas chciał iść już do domu. Park nie miał powodu żeby robić nam na przekór. Nie wywinęliśmy mu ostatnio żadnego numeru....

TH: Może to właśnie dlatego. Straciliśmy zainteresowanie małym Jiminem bo mamy Minę i Arię to Park szuka atencji w inny sposób. 

JK: Ale przecież on  ma Suge.....

TH: No tak, ale jak nie było dziewczyn to więcej czasu spędzaliśmy razem. Nawet jak była tylko Mina to Jimin wiecznie przesiadywał u Ciebie a teraz się to skończyło. 

JK: Może masz rację. Może trochę go zaniedbaliśmy, ale Park musi się z tym pogodzić. 

TH: Otóż to!!

JK: Aish, nie mogę się już doczekać aż będę w domu i znowu będę mógł się przytulić do mojej żonki.....

TH: Heh.... Pantofel....

JK: Wiem jak się nazywasz nie musisz się mi przedstawiać - wywaliłem do niego język

TH: Mówiłem o Tobie, Pantoflu!!

JK: Patrz na siebie, Mina tylko kiwnie palcem a Ty już lecisz....

TH: Phi... a Ty za to jakbyś mógł to byś Arię zamknął na cztery spusty w domu, byle by tylko nikt nie mógł na nią spojrzeć. Nawet pracować w firmie jej zabroniłeś. 

JK: A jak to się ma do bycia pantoflem? - spojrzałem na niego wyzywająco

TH: Nie łap mnie za słówka....

JK: To nie zaczynaj ze mną.....

TH: Jak ta kobieta z Tobą wytrzymuje..... Ja to bym Cię po pięciu minutach zostawił....

JK: Na szczęście nie gustujesz w chłopcach i ja też nie więc nigdy nie będziesz miał tej przyjemności żeby mnie rzucić...

TH: Tym lepiej dla Ciebie - teraz to on wystawił do mnie język

Zaśmiałem się tylko z jego zachowania a po chwili on dołączył do mnie. Na szczęście na mieście nie było już korków i w 20 minut byliśmy na miejscu. Pożegnałem się szybko z Tae i pobiegłem do domu. 

JK: Kochanie!! Już jestem!! - odpowiedziała mi głucha cisza

Trochę się zdenerwowałem więc zacząłem poszukiwania swojej żony. Zostawiłem torbę z ubraniami w salonie i poszedłem do jadalni. Stół był zastawiony jedzeniem a z kuchni wydobywały się cudowne aromaty. Zwabiony zapachem poszedłem w tamtą stronę. W pomieszczeniu zastałem Arię pochłoniętą gotowaniem i kołysaniem się w rytm lecącej z radia muzyki. Ten widok rozczulił moje serce. Uwielbiałem widzieć ją roześmianą i szczęśliwą. Nie czekałem dłużej tylko od razu do niej podszedłem, położyłem dłonie na jej talii, przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem kołysać się razem z nią. 

Best Friends Forever // JK FunfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz