On

751 14 1
                                    

Gdy się rano obudziłem poczułem że jestem w łóżku sam. Spojrzałem na zegarek było już po 11:00. Dzisiaj mieliśmy wolne i co prawda mogłem dłużej pospać ale wczoraj przywiozłem Bama i specjalnie nastawiłem budzik aby wstać wcześniej żeby go wyprowadzić i dać mu jeść. Szybko zerwałem się z łóżka i poszedłem szukać Arii i Bama oczywiście. Zastałem tą dwójkę w kuchni.

Aria klęczała na podłodze i bawiła się z moim psem. Stałem chwilę i patrzyłem na nich.

HA: Kto jest dobrym synkiem i zjadł ładnie śniadanko które mamusia uszykowała - Aria złapała głowę Bama w obie ręce i delikatnie go potrząsała a on próbował ją polizać - mój grzeczny chłopiec. Chodź mamusia pomizia Cię trochę po brzuszku. - usiadła na podłodze a Bam od razu ułożył się między jej nogami i poddał się jej pieszczotom.

Rozczulił mnie ten widok ale jednocześnie sam chciałem być na jego miejscu a przede wszystkim chciałem aby jej uwaga skupiła się na mnie.

JK: A co ze mną, zostawiłaś mnie samego w łóżku i zamieniłeś na lepszy model? - udałem nadąsanego

Pies na dźwięk mojego głosu od razu się poderwał i do mnie podbiegł. Pogłaskałem tego zdrajcę i spojrzałem na Arię. Dziewczyna wstała z podłogi i powoli zaczęła iść w moim kierunku.

HA: A co jesteś zazdrosny? O 9 zadzwonił budzik - stanęła naprzeciwko mnie - więc szybko go wyłączyłam, żeby dać Ci pospać - stanęła na placach a jej ręce objęły moją szyję - domyśliłam się że trzeba ogarnąć Bama więc zrobiłam to za Ciebie - złapałem ją za talię i przyciągnąłem do siebie aby nie było między nami ani milimetra dystansu - więc zamiast mieć do mnie pretensje to powinieneś chyba mi podziękować - moje ręce wylądowały na jej pośladkach...

Reszta potoczyła się ekspresowo. Poranny szybki sex na stole w kuchni to coś do czego mógłbym przywyknąć zwłaszcza jak ma się taką kobietę jak Aria.

JK: Czy takie podziękowanie wystarczy? - zapytałem gdy doprowadziliśmy się do porządku

HA: Zważając na okoliczności i miejsce w jakim się znajdujemy jestem w stanie je zaakceptować - złapałem ją za biodra i przyciągnąłem do swojego torsu

JK: Igrasz z ogniem - usłyszałem tylko jej cichy śmiech, robiła to specjalnie - lepiej mnie nakarm bo głodny Jeon to zły Jeon - dałem jej klapsa w tyłek i poszedłem do jadalni.

HA: Masz szczęście, że Cię lubię bo inaczej głodowałbyś do wieczora - próbowała mi się odgryźć ale zignorowałem ją i w końcu się poddała.

Była godzina 13:00 może 14:00. Leżeliśmy w salonie i oglądaliśmy głupoty w telewizji. Żadne z nas się nie odzywało, po prostu cieszyliśmy się swoją obecnością i bliskością. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

HA: Zapraszałeś kogoś? Sądziłam że spędzimy leniwą sobotę.

JK: Nikogo nie zapraszałem. Pójdę sprawdzić kto to i szybko się go pozbędę.

HA: Ok, tylko wracaj szybko.

Spojrzałem jeszcze tylko na nią i poszedłem do drzwi. Widok zaskoczył nie tylko mnie, bo Aria później też była w szoku.

TH: Widzicie, mówiłem że się lenią i nic nie robią  - przed moimi drzwiami stali wszyscy pozostali członkowie BTS plus osoby towarzyszące.

JK: Co do.... - stałem w szoku i patrzyłem się na wszystkich

JM: Zjazd rodzinny! Niespodzianka! Wpuścisz nas czy mamy stać na progu?

JK: Zapraszam.

Wpakowali się do środka. Razem ze mną i z Arią w moim apartamencie przebywało właśnie dwanaście osób plus pies. Nie wiedziałem co się dzieje a gdy wszedłem za wszystkimi do salonu to Mina właśnie przedstawiała Arii żony Jina, Namjoona i Hoseoka. Dziewczyny zgromadziły się w kuchni bo moi goście nie przyszli z pustymi rękoma i panie właśnie zajmowały się przygotowywaniem posiłku a ja poszedłem do chłopaków którzy dorwali się do konsoli i właśnie kłócili się jak dzieci który będzie grał pierwszy.

Best Friends Forever // JK FunfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz