O 1 w nocy przylatywała Mia. Obiecałam jej, że będę czekać na nią na lotnisku więc jak około 22 przebudziłam się ze snu to nie wiedziałam co się dzieje. Chwilę mi zajęło ogarnięcie przeszłych wydarzeń i mój nastrój znowu się pogorszył.
Postanowiłam nie wychodzić z pokoju aż do momentu gdy będę musiała pojechać na lotnisko. Było chwilę po północy. Słyszałam, że w salonie gra telewizor więc JK musi tam być. Miałam tylko nadzieję że śpi. Niestety....
JK: Jagi - na dźwięk jego głosu i tego słowa zatrzymałam się w pół kroku - dokąd się wybierasz?
HA: Przecież wiesz, że jadę po Mię na lotnisko - udawał głupiego czy chciał mnie sprowokować
JK: A jak zamierzasz się tam dostać? - wstał z kanapy i zaczął iść w moim kierunku
HA: Taksówką, a jak niby? - odwróciłam się w jego stronę i prawie zderzyłam się z jego klatką piersiową. Złapał mnie w ostatniej chwili
JK: I sądzisz, że pozwolę Ci w środku nocy samej jeździć po mieście z jakimś obcym facetem - przyciągnął mnie do siebie
HA: Nie mam innego wyjścia. Nie mam jeszcze swojego samochodu więc muszę sobie jakoś radzić - próbowałam być zła ale jego bliskość i jego zapach budziły we mnie inne uczucia.
JK: Zawsze możesz poprosić mnie - pociągnął mnie za podbródek i zmusił mnie abym na niego spojrzała
HA: Jasne, a jutro w pracy będę się głowic jak wytłumaczyć się prasie dlaczego Jeon Jungkook w nocy odbiera cudzoziemkę z lotniska i to w dodatku w towarzystwie jeszcze jednej kobiety. Nie dziękuję. Opcja taksówki wydaje mi się bardziej rozsądna.
JK: Ok, może i masz rację ale to nie zmienia faktu że nie pozwolę Ci jechać samej taksówką na lotnisko. Zadzwonię po jednego z naszych kierowców. Oni zawsze są w pogotowiu więc nie będzie problemu. Ok?
HA: Nie odpuścisz?
JK: Nie - powiedział to z cwanym uśmiechem
HA: Dobra, niech Ci będzie. A teraz możesz mnie już puścić. - powiedziałam stanowczo
JK: Nie - i jakby dla potwierdzenia przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie co jak mi się wydawało jest już niemożliwe jednocześnie wyciągnął z kieszeni swój telefon i wykonał połączenie do kierowcy
HA: Jungkook udusisz mnie - próbowałam się mu wyrwać ale dawało to odwrotny efekt.
JK: Mamy 20 minut i powinniśmy je dobrze spożytkować - powiedział jak tylko się rozłączył
HA: Nie zamierzam nic z Tobą robić - powiedziałam hardo - jestem na Ciebie zła i Ty bardzo dobrze o tym wiesz.
JK: Jesteś pewna że jesteś na mnie zła - złapał mnie za pośladki i uniósł do góry, nie chcąc spaść oplotłam go nogami w pasie a rękoma objęłam jego szyję
HA: Tak!- trzymałam się go kurczowo a on zmierzał w stronę salonu
JK: Skoro tak to chyba muszę Cię przeprosić - usiadł na kanapie a mnie usadził sobie na kolanach, siedziałam teraz na nim okrakiem i próbowałam grać obrażoną
HA: Przede wszystkim masz mi wytłumaczyć dlaczego powiedziałeś wszystko swojej mamie - skrzyżowałam ręce na piersi i czekałam na jego odpowiedź
JK: Po pierwsze przepraszam że to zrobiłem - pocałował mnie szybko w usta - a po drugie chciałem wiedzieć czy moi rodzice cokolwiek wiedzieli o poczynaniach Twojego ojca, bo jeśli okazałoby się że tak i że nic mi nie powiedzieli a tym bardziej nic z tym nie zrobili to byłbym bardzo zły - byłam w szoku bo tego się nie spodziewałam
CZYTASZ
Best Friends Forever // JK Funfiction
FanfictionKochają się od zawsze, ale żadne z nich nie umie się do tego przyznać. Ona - Hwang Aria - bratnia dusza Jeona Jungkooka, jego najlepsza przyjaciółka wraca do kraju. Myślała że udało się jej o nim zapomnieć, że w końcu ruszy na przód ale życie ma...