Pierwsi wyrwali mi ją z rąk rodzice, którzy ściskali ją jak swoje dawno niewidziane dziecko. Poczułem się zazdrosny, ale sam nie wiedziałem o co bardziej. Czy o to że cała uwaga skupiła się teraz na niej czy o to że oni ją przytulali a ja nie. W tym momencie zszedłem na dalszy plan. Odgoniłem szybko te uczucia bo wiedziałem, że to ona jest teraz najważniejsza.
Następna była Mina, która aż wyrywała się Kimowi tylko po to żeby móc przytulić się do Arii. Mina była najmłodsza z nas ale to tak na prawdę ona trzymała nas w ryzach i to najczęściej ona była naszym głosem rozsądku. Jak tylko dowiedziała się, że wiem gdzie jest Aria od razu zaczęła planować. Na następny dzień po naszej kolacji w moim domu kazała mi się spakować i przyjechała ze mną do Busan. Pomogła mi z kupnem sukienki i wyborem pierścionka. Wspierała moją mamę i pilnowała jej bo mama jak tylko dowiedziała się że Aria jest w mieście to gotowa była poruszyć niebo i ziemię żeby ją znaleźć.
Wszyscy od samego rana chodziliśmy poddenerwowani. Mama panikowała, że co ja zrobię jak nie zastanę jej na naszej plaży i wtedy właśnie zagroziła mi że jak jej nie przywiozę wieczorem do domu to przestanie się do mnie odzywać. Uspakajałem ją, że wszystko będzie dobrze. Nie powiedziałem jej, że od razu po przyjeździe do Busan pojechałem w nasze miejsce gdzie oczywiście ją spotkałem. Obserwowałem ją codziennie. Wiedziałem gdzie mieszka. Wiedziałem, że nie pracuje. Czułem się jak nasze fanki, które śledzą każdy nasz ruch. Najgorsze było czekanie. Nie mogłem się ujawnić aż do naszych urodzin do zachodu słońca. Te kilka dni było dla mnie jeszcze większą męką niż czas kiedy nie wiedziałem gdzie ona jest. Miałem ją na wyciągniecie ręki ale musiałem być cierpliwy aby nie popsuć tego co zaplanowałem a odzyskanie jej i przyjęcie urodzinowe to dopiero początek.
Myślałem że to powitanie będzie trwało bez końca. Ostatni do Arii podszedł Jimin. Widziałem, że moja ukochana jego obawia się najbardziej. Zauważyłem jej reakcję. Zaczęły trząść się jej dłonie a w oczach pojawiły się łzy. Momentalnie się koło niej znalazłem. Stanąłem tuż za nią i położyłem swoje dłonie na jej biodrach. Poczułem, że się uspokaja.
JK: Dasz radę - szepnąłem jej do ucha
JM: Hi Babygirl - odchrząknąłem głośno bo nie spodobało mi się to jak Jimin ją nazwał - oj daj spokój Młody - tym razem Jimin zwrócił się do mnie
JK: Twoja Babygirl stoi tam przy oknie - wskazałem na Suge
JM: Przecież wiesz, że nie masz o kogo być zazdrosny. Aria jest dla mnie jak siostra, więc czy mogę ją w końcu przytulić.....
Nie zdążyłem zareagować bo moja narzeczona sama mi się wyrwała i rzuciła się w ramiona Parka. Stałem tam jak idiota i patrzyłem jak mój przyjaciel ją przytula. Dałem im chwilę i w końcu musiałem zareagować.
JK: Chyba wystarczy - złapałem Arię za rękę i próbowałem ją odciągnąć
JM: Nie bądź samolubny - testował moją cierpliwość Jimin
HA: Właśnie Kookie, nie bądź samolubny - ona też przeciwko mnie
JK: Powtórz to co powiedziałaś bo chyba się przesłyszałem - założyłem ręce na piersi i świdrowałem ją wzrokiem
HA: Powiedziałam - podeszła do mnie i zarzuciła ręce na moją szyję a ja instynktownie złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie - że bardzo mocno Cię kocham - i bez żadnego ostrzeżenia złączyła nasze usta.
Miałem ochotę wynieść ją z tej kawiarni, pojechać z nią do domu i kochać się z nią całą noc ale nie mogłem tego zrobić.
Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie, zaczęliśmy świętować ze wszystkimi. To były nasze najlepsze urodziny. Tańcom i śmiechom nie było końca. Nad ranem wziąłem śpiącą już Arię na ręce i zaniosłem do samochodu. Dziękowałem tacie, że poświęcił się dla nas i nie tknął ani grama alkoholu aby po imprezie odwieźć nas bezpiecznie do domu.
CZYTASZ
Best Friends Forever // JK Funfiction
FanfictionKochają się od zawsze, ale żadne z nich nie umie się do tego przyznać. Ona - Hwang Aria - bratnia dusza Jeona Jungkooka, jego najlepsza przyjaciółka wraca do kraju. Myślała że udało się jej o nim zapomnieć, że w końcu ruszy na przód ale życie ma...