Chapter 6

482 88 102
                                    

- Nie wiem, w czym jesteśmy i czy w ogóle jeszcze można to zaliczyć do normalnej rzeczywistości, ale musimy się stąd jak najszybciej wydostać. - powiedziałem patrząc po kolei na każdego po tym jak wspólnie usiedliśmy przy położonych obok siebie stolikach. 

- Nie lepiej znaleźć sprawcę tego zamieszania? Będziemy mieli z głowy mordercę. - zaproponował William, na co westchnąłem cicho. 

- A jak chcesz się go pozbyć? Zamknąć w pokoju aż nie umrze z pragnienia lub głodu? Nie wiem jak ty, ale ja wole nie mieć nikogo na sumieniu. - odpowiedział Alex, patrząc na niego. Kilka osób zgodziło się z nim mówiąc cicho, że też nie chcąc nikogo ani zabijać, ani torturować. 

- Jeśli jednak chcielibyśmy się stąd wydostać to jak? Przeszukaliśmy to miejsce i nie ma stąd żadnej drogi ucieczki. Brak wentylacji ani niczego co pozwoliłoby nam wyjść poza odkryty przez nas teren. - powiedziała Lani opierając się o swojego brata, z którym się praktycznie nie rozstawała. 

- Myślę, że coś się odblokuje po odkryciu przez każdego swojej umiejętności. - zaproponowałem patrząc na każdego z osobna poważnym wzrokiem. 

- Niech podniosą do góry ręce osoby, które wiedzą, jaka jest ich umiejętność. - powiedziała Caroline, na co dłonie podnieśli Ranboo, George oraz Hannah. 

- Trzy osoby, z Minx to cztery. Jeśli nawet po tej śmierci lampka na jej drzwiach nie zgasła to nadal mamy szansę coś otworzyć. - wywnioskował Tommy, a ja pokiwałem od razu głową zgadzając się. 

- Wydaje mi się także, że te umiejętności są związane z pokojami, jakie tutaj są. - powiedziała Niki, więc zaraz po tym wstałem ze swojego krzesła. 

- W takim razie musimy ponownie się rozdzielić i pochodzić po pokojach próbując zrobić cokolwiek, aby odblokować nasze moce. Myślę też, że chociaż jednak osoba powinna tu zostać, aby patrzeć czy na pewno wszystko działa. - zaproponowałem, podczas gdy reszta także wstała ze swoich miejsc. 

- Nie mamy jednak niczego czym moglibyśmy się porozumieć. Nikt z nas nie ma telefonu lub przynajmniej woki-toki. - powiedział Jack, na co westchnąłem cicho  zastanawiając się jak rozwiązać ten problem. 

- Co jest kurwa?! - powiedział gwałtownie Tommy, więc spojrzałem na niego i sam otworzyłem szerzej oczy widząc w jego dłoniach woki-toki, o którym wcześniej mówił Jack. Zaraz po tym wszyscy usłyszeliśmy znajomy dźwięk i kiedy popatrzyłem w kierunku korytarza, na którym były nasze pokoje i uśmiechnąłem się widzą jak lampka na jego drzwiach się zapaliła. 

- To twoja umiejętność. Może po prostu możesz wyczarować różne rzeczy na zawołanie? - wywnioskowała Amiee, na co Tommy uśmiechnął się do niej miło. 

- Spróbuj wytworzyć coś jeszcze? Jakikolwiek przedmiot. - zaproponowałem, co chłopak zaraz po tym zrobił a w jego dłoni pojawiła się płyta winylowa. 

- Co to za płyta? Jakieś cztery pory roku? - przeczytał Tommy z płyty marszcząc brwi, nie wiedząc pewnie co to za utwór. 

- Vivaldi "Cztery pory roku" cykl czterech koncertów skrzypcowych umieszczony w wydanym w tysiąc siedemsetdwudziestym piątym roku zbiorze dwunastu koncertów "Op. 8 Il cimento dell'armonia e dell'inventione" co oznacza "Spór między harmonią a wyobraźnią". - powiedział William, biorąc od blondyna płytę. Kiedy ta znalazła się w jego dłoni wszyscy mogliśmy usłyszeć prawdopodobnie właśnie tę melodię. Jedyne, jakie instrumenty wyłapałem to skrzypce i jakiś bass jednak melodia brzmiała dla mnie znajomo. Niedługo po tym ponownie usłyszeliśmy dźwięk, który mówił nam, że kolejna umiejętność została odkryta. 

- No to już mamy kolejne dwie osoby z umiejętnościami. - powiedziałem uśmiechając się do reszty. 

- Może zróbmy szybko listę, na której zaznaczymy kto ma umiejętność a kto nie? Żebyśmy się nie pogubili. - zaproponowała Hannah, uśmiechając się do nas nieśmiało. Pokiwaliśmy głową, zgadzając się z nią. Szybko rozdzieliliśmy role pomiędzy sobą ustalając która grupa pójdzie, w którą stronę oraz kto zostanie pilnując czy ktoś odblokował umiejętność. Ostatecznie w stołówce został tylko Ranboo, który zajął się czytaniem wcześniej pokazanej mi książki. Ja razem z Karlem, Georgem, Tobim, Lani oraz Niki poszliśmy na część, która razem z chłopakami zwiedziliśmy wczoraj.  Pierwsze pomieszczeniem, w którym zostaliśmy była siłownia. 

- Zauważyłem, wczoraj, że Lani ma bardzo dużo siły jak na tak młodą osobę, więc myślę, że jej umiejętnością może być bardzo dużą siłę albo cos związanego z tym. - zaproponowałem, na co dziewczyna od razu ucieszyła się podchodząc do jednego z przyrządów do podnoszenia siły. 

- Ile mam dać na początek? - spytała dziewczyna, siadając na siedzeniu od urządzenia. 

- Może 60 kg? - zaproponował George, na co brat dziewczyny od razu popatrzył na niego zezłoszczony. 

 - Porąbało cię? A jak jej się coś stanie? - zapytał chłopak, pokazując raz na ciężar, a raz na dziewczynę. 

- Nic mi nie będzie jak coś, przecież są tu też inni więc jak coś mi pomogą. - powiedziała Lani zaraz po tym podnoszą bez większych problemów ciężar, który ustawiliśmy. Poczekaliśmy chwilę jednak nie dostaliśmy żadnego odzewu od Ranboo więc pewnie to jeszcze nie była umiejętność dziewczyny. 

- Może powinnaś wykonać jakieś ćwiczenia przez dłuższy czas? - zaproponowałem, na co dziewczyna także przystała. 

Postanowiliśmy więc, że dziewczyna pobiega dłuższy czas na bieżni i sprawdzimy, czy to da jakieś efekty. Aby najmłodszej nic się nie stało została ze swoim bratem podczas gdy my poszliśmy do innego pomieszczenia chcąc znaleźć inne umiejętności. Zeszliśmy na pierwsze piętro pod ziemią kiedy nagle woki-toki zaczęło wydawać z siebie dziwne szumy a zaraz po tym usłyszeliśmy głos Ranboo. 

- Drzwi Jacka oraz Aimee się zapaliły. - usłyszeliśmy, na co uśmiechnęliśmy się do siebie. 

Jeszcze osiem osób i możliwe, że będziemy wolni. 

✅ Hunting game // Karlnap [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz