- Z-Został tylko Tommy i Tobi. - powiedziałem cicho do siebie, siadając obok Niki, oraz nadal nieprzytomnego Karla.
~~~
Jak się szybko dla mnie okazało, z tej strony mogliśmy oglądać co się działo z osobami, które obecnie rozwiązywały zagadkę. Otworzyłem szerzej oczy widząc jak w pomieszczeniu, w którym teraz znajdował się Tommy, powstało wielkie akwarium wypełnione po brzegi wodą. Z tego co zobaczyliśmy po tym jak kamera zmieniła kadr, ten wielki zbiornik sięgał jeszcze dobre paręnaście metrów w dół. Druga część pomieszczenia wyglądała natomiast aż zbyt zwyczajnie. Na środka pomieszczenia znajdował się panel, na którym można było coś wpisać, więc szybko domyśliłem się co może być ich zagadką.
- Para numer 4. Posłuchajcie uważnie polecenia, a następnie wykonajcie wspólnie zagadkę. Pacjent o numerze: 30022132 ma za zadanie ułożyć trzy wyrazy z liter, które znajdzie w wodzie pacjent numer: 40024009. Zadanie zostanie zaliczone kiedy pacjent 30022132 dopasuje litery w odpowiednie miejsca. Przed każdą literą znajduje się zadanie matematyczne, które po wpisaniu odpowiedniego wyniku jako kod do kłódki odsłoni dostępną do wykorzystania literę. Do pomieszczenia, w którym znajduje się pacjent: 30022132 zostaną wpuszczone najbardziej jadowite stworzenia na świecie: węże, pająki, skorpiony i owady. Zagadka rozpocznie się w momencie, w którym do akwarium wejdzie pacjent nr: 40024009. - usłyszeliśmy ponownie mechaniczny głos, a kiedy usłyszałem całą zagadkę poczułem, że ta była najtrudniejsza z wszystkich na razie. Kolejną rzeczą, którą zobaczyliśmy na monitorze to to jak Tommy z pomocą swojej mocy wyczarował butlę, z prawdopodobnie tlenem wraz z ustnikiem do oddychania pod wodą. Szybko ubrał ją na swoje plecy jedynie ściągając wcześniej z siebie bluzę, a następnie włożył na twarz maskę i wszedł do pomieszczenia.
Tak jak powiedział wcześniej głos, drzwi natychmiast zniknęły za blondynem, a do pomieszczenia, w którym był Tobi zaczęły pojawiać się wcześniej wspomniane stworzenia.
- Jestem dyslektykiem! Jak mam to zrobić?! - powiedział brunet w powietrze, a pod ekranem pojawiła się pierwsza odkryta przez Tommiego litera. Jedyne co wiedzieliśmy na temat słów, które musiał ułożyć to to, że wszystkie były na pięć liter. Wiedzieliśmy także, że to co tutaj mówiliśmy nie pomagało im bo zwyczajnie tego nie słyszeli.
Minęły dobre dwie minuty zanim na ekranie pojawiła się kolejna litera. Tobi umieścił ją na pierwszym miejscu w jednym z wyrazów ta zapaliła się na zielono, co szybko dało nam do zrozumienia, że została postawiona w dobrym miejscu. W rogu ikony z literą była liczba dwa więc szybko chłopak domyślił się, że musi ona być w dwóch miejscach. Minęła kolejna minuta zanim na naszym ekranie pojawiła kolejna litera. I tak po pięciu minutach Tobiemu udało użyć się pierwsze słowo - Dream. Brunet umieścił także literę "D" jako pierwszą w ostatnim wyrazie, na co ta ponownie zapaliła się na zielono. W tym czasie Tommy rozwiązał kolejne działania, dzięki czemu mieliśmy kolejne litery. Nagle zauważyłem jak Tobi przestał się całkowicie ruszać zamierając jak posąg.
- Wąż wszedł w nogawkę moich spodni. - odpowiedział spokojnie, pewnie do Tommiego którego widział przez przeszkloną ścianę pomiędzy pokojami.
- Wiesz co to za gatunek węża? - spytałem Niki, która siedziała obok mnie. Widziałem, że ta była naprawdę zaniepokojona tym, co się działo po stronie Tobiego. Ta popatrzyła na mnie, zaraz po tym uśmiechając się do mnie blado.
- Patrząc na to jak wyglądała i jak duży był ten wąż wydaje mi się, że jest to kobra królewska. Jej jad powoduje silny ból, zaburzenia wzroku, senność i paraliż. Potem osoba zapada w śpiączkę, a następnie umiera, dusząc się. Jest naprawdę niebezpieczna ale jak zachowa spokój nic mu nie powinna zrobić. - odpowiedziała dziewczyna, co nawet minimalnie mnie nie uspokoiło. Nie wiedziałem co teraz jest gorsze, bycie zamkniętym z tymi zwierzętami, czy bycie zamkniętym w wielkim akwarium bez powietrza.
Zanim się obejrzeliśmy minęło prawie dziesięć minut, a ich zagadka wyglądała na prawie rozwiązaną. Nawet jeśli Tobi wiedział już, jakie słowa są rozwiązaniami to nie mógł ich wpisać dopóki Tommy nie odkryje wszystkich liter. Dzięki monitorowi, widzieliśmy, jak blondyn coraz bardziej opada z sił zdecydowanie wolniej podpływa do kolejnych zagadek. I tak cieszyłem się, że udało im się aż tyle zrobić, a jeszcze bardziej liczyłem, że im także uda się wyjść bez większego problemu.
Poczułem jak po mojej prawej, Karl w końcu wybudza się, na co momentalnie obróciłem się do niego. Przytrzymałem jego ciało, które jeszcze lekko chwiało się z jednej strony na drugą. Minęła chwila zanim ten spojrzał na mnie lekko zagubionym wzrokiem, nie do końca chyba wiedząc co się stało.
- Przeszliście dalej? Nic wam nie jest? - spytał patrząc, na wszystkich po kolei, nawet jeśli inni nie koniecznie się teraz na tym skupiali.
- Został jeszcze Tommy i Tobi, ale oprócz tego udało nam się przejść wszystko. Pamiętasz coś tego jak wirus panował? - spytałem, nawet nieświadomie się rumieniąc na samo wspomnienie.
- Wiesz, jak to mówią, nigdy nie daj poznać swojemu wrogowi twojego następnego ruchu. - ponownie odpowiedziałem, a następnie wolną dłonią, zapałem go za ubranie, przyciągając do siebie zaraz po tym całując mocno. Przełożyłem swoją dłoń na jego kark, aby przytrzymać go bliżej przy sobie, równocześnie patrząc na Tommiego, który powoli podszedł do wirusa trzymając w dłoni jakąś strzykawkę z białą emulsją. Spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo i kiedy blondyn podał Karlowi substancje, ja przytrzymałem go jeszcze mocniej przy sobie, aby ten na pewno nie mógł się odsunąć. Dopiero kiedy chłopak odsunął się na bezpieczną odległość, wyrzucając pustą strzykawkę za siebie, aby wirus na pewnie nie mógł jej złapać, puściłem materiał, pozwalając aby Karl odsunął się ode mnie gwałtownie łapiąc nagłe wdechy powietrza.
- Nie, nic nie pamiętam. - odpowiedział chłopak jednak, na co zagryzłem lekko wargę.
Nie tym razem Nick.
- Hej, Tommy zniknął z ekranu, nie widać go nigdzie! - zawołała Caroline, na co momentalnie odwróciłem się w stronę ekrany, podchodząc do niego. Moje oczy nerwowo szukały ciała wyższego, kiedy nagle przerwał nam dźwięk rozwiązanej zagadki. Wszyscy wstrzymaliśmy swój wdech aż drzwi z lewego pomieszczenia otworzyły się. Brunet patrzył na nas ze strachem w oczach, tak samo jak my na niego. Jako pierwszy oderwałem się z tego amoku i podbiegłem do drugich drzwi od razu otwierając je. Nie zwracając uwagi na wodę mocząca moje ubrania, wszedłem do wody, od razu szukając w niej ciała blondyna. Szybko zlokalizowałem je na praktycznie spodzie basenu. Kiedy do niego dopłynąłem, od razu chwyciłem je, jak najszybciej płynąc na powierzchnie. Reszta od razu przejęła ode mnie ciało chłopaka i położyli je na ziemi, kiedy ja wyszedłem z wody. Dość namachany wyszedłem z pomieszczenia, do widoku ciała blondyna rozpadającego się na piksele, znikającego z rąk Tobiego.
- Skończyła mu się butla z tlenem, ale rozwiązał zagadkę abym mógł się wydostać. - wyszeptał brunet, zaraz po tym zaczynając płakać jak dziecko, podczas gdy jego siostra przytulała go mocno do siebie, aby dać mu lekkie wsparcie teraz. Zacisnąłem swoje pięści, próbując także się nie rozpłakać jak chłopak przede mną.
Zostało nas dziesięciu.
CZYTASZ
✅ Hunting game // Karlnap [Zakończone] ✅
Fanfic!!!TW!!! Szesnastu zwykłych nastolatków, gdzie każdy prowadził swoje życie i zajmował się swoimi problemami. Pewnego dnia obudzili się w zupełnie innym miejscu. Nikt nic nie pamiętał, jednak wiedzieli, że muszą sobie pomagać, aż się stamtąd nie wydo...