Chapter 21

392 74 58
                                    

Razem z Rebbecą powiedzieliśmy co zobaczyliśmy reszcie i razem ustaliśmy, że musimy zrobić coś w rodzaju strajku lub po prostu się. Kiedy tylko więc dobrze znany nam, a także nie za bardzo lubiany doktor profesor lub kimkolwiek on był wyszedł z sali zatrzymaliśmy go na korytarzu, nie dając przejść dalej.

- Słuchaj nas ty pojebany doktorku rodem z Frankensteina. Nie obchodzi nas to, że wszystko, co tutaj robicie jest "podobno" legalne. Nie pozwolimy aby kolejna niewinna osoba zginęła przez wasz głupi eksperyment lub cokolwiek to jest. - powiedziała Rebbeca patrząc na mężczyznę ostrym wzrokiem, nawet nie hamując się przed podniesieniem na niego głosu. 

- Jeśli nadal nie pozwolicie nam jakkolwiek pomóc reszcie, znajdziemy jakiś sposób aby się stąd wydostać, a wtedy powiemy o wszystkim mediom. Dostaniecie taki hejt za to, co zrobiliście, że wasza cała firma czy jakiekolwiek badania zostaną rozwiązane w sekundę. - powiedział tym razem Alex, zakładając swoje ręce na tors, oraz uśmiechając się wrednie do niego. 

- Macie racje, nie planowaliśmy tego aby żaden z was umarł, więc to, co się dzisiaj stało jest wielką tragediom. Śmierć Hannah nie była jednak naszą sprawką. - odpowiedział doktor, wzdychając ciężko. 

- To czyja? Nasza nagle? - spytałem, czując jak zaczynam się coraz bardziej denerwować.

- Wirus. Stworzył te potwory, więc śmieć przez nie powoduje nagły błąd w kodzie, przez który możecie zginąć w prawdziwym życiu. - wytłumaczył, na co popatrzeliśmy na niego lekko zakłopotani. 

- Musimy im to przekazać zanim znowu ktoś przez te stworzenia umrze. - powiedziała Tina, a ja zanim doktorek zauważył, szybko przebiegłem obok niego, wbiegając do pomieszczenia gdzie wszyscy byli podłączeni do tych maszyn i tak jak ostatnio szybko włączyłem mikrofon, dzięki któremu mogli mnie usłyszeć. 

- Tu Jack, nie możecie dać się zabić tym potworom słyszycie? Hannah nie żyje, w prawdziwym życiu. Te stwory, cokolwiek to jest, zostało stworzone przez tego wirusa więc nie ma w kodzie odpowiedniej  reakcji na to więc umrzecie w prawdziwym życiu. Jeśli chcecie się stamtąd wydostać, to znajdzie te moce i uciekajcie. - powiedziałem, patrząc na monitor dzięki, któremu mogłem zobaczyć coś z perspektywy jednego z uczestników. 

- Co?! - usłyszałem głos chyba Tommiego, który wyraźnie zaskoczony wyraził swoje zdanie dość głośno. 

- Po prostu znajdźcie te umiejętności i tyle. - powiedziałem, a następnie wyłączyłem mikrofon siadając przy komputerze z wielkim monitorem, na którym widać było kilkanaście tysięcy linijek działającego kodu, oraz innych rzeczy. - Potrzebujemy więcej informacji na temat tych umiejętności, aby szybciej je znaleźli. Są związane z czymś? - spytałem szybko patrząc na Philipa dość ostrym wzrokiem. 

- Każda umiejętność jest jakoś związana z życiem danego z uczestników. Pokaże to na waszym przykładzie. Rebbeca miała zdolność czytania w myślach, ponieważ boi się tego, co myślą inni. Ty Jack miałeś umiejętność bardzo obszernej wiedzy na temat komputerów, ponieważ chcesz wiązać z tym swoją przyszłość. Alex widzi to, że ma w życiu ciągłego pecha, więc w symulacji miał nieprawdopodobne szczęście. Tina potrafiła zmieniać osobowośc ponieważ nie lubi samej siebie i chce być kimś innym. Każdy inny z uczestników tez ma umiejętność, przyjęta na tej regule. - wytłumaczył mężczyzna, na co pokiwałem głową we zrozumieniu, a następnie ponownie zbliżyłem się do mikrofonu. 

 - Wasze zdolności są połączone z waszym życiem. Prawdziwym życiem. Jest to raczej coś, co powstało na skutek jakiegoś strachu, albo bardzo wielkiej chęci do posiadania, bycia kimś. Nic więcej wam nie mogę powiedzieć, powodzenia i wydostańcie się stamtąd szybko. - powiedziałem do mikrofonu, a następnie odchyliłem się na krześle. 

Miejmy teraz nadzieję, że uda im się szybko odkryć resztę umiejętności. 

~~~

- Wasze zdolności są połączone z waszym życiem. Prawdziwym życiem. Jest to raczej coś, co powstało na skutek jakiegoś strachu, albo bardzo wielkiej chęci do posiadania, bycia kimś. Nic więcej wam nie mogę powiedzieć, powodzenia i wydostańcie się stamtąd szybko. - usłyszeliśmy z niewidocznych przez nas głośników, głos Jacka, a następnie ponownie nastąpiła głucha cisza pomiędzy nami. 

- Czyli nasze zdolności są powiązane albo z naszymi skrytymi pragnieniami - zaczeła Niki, jednak przerwałem jej szybko, odchylając się na krześle, na którym siedziałem. 

- Albo naszymi strachami. - dopowiedziałem patrząc na każdego z osobna. 

- To osoby, które mają teraz zdolności niech pomyślą co jest tym bodźcem, przez który mają taką umiejętność, a reszta niech zastanowi się co może być taką rzeczą w ich życiu, która może wpłynąć na to, jaką będą mieli moc. - powiedział William, na co pokiwaliśmy głowa, zostając na dłuższą chwilę cicho. 

- U mnie jest to lęk, a bardziej traumatyczne przeżycie. - powiedziałem pierwszy aby reszta miała chociaż minimalnie lżejsze wypowiadanie się. - Nie będę dokładnie opisywał co się stało, bo jednak bardzo jest to dla mnie bolesne i nieprzyjemne. - dopowiedziałem, widząc jak jedna z bardziej przeze mnie nielubianych osób już bierze głębszy wdech aby pewnie dopytać o szczegóły. 

Każdy z nas po kolei powiedział to co według niego było kluczowe w uzyskaniu takiej, a nie innej umiejętności. Tommy często zapomina rzeczy, które potrzebuje więc logiczne było, że dostał moc, która pozwala mu je dosłownie sobie wyczarować. William chce pracować z muzyką i od dzieciństwa się tym interesował, George śpi ogromne ilości czasu (mówił, że prawie całe swoje życie), Ranboo kocha uczyć się obcych języków, Lani zawsze była dość słabą fizycznie dziewczyna, przez to miała problemy w szkole, więc tutaj jest na odwrót, a Aimsey zawsze chciałaby aby najlepsze momenty z życia mogła zatrzymać na zdjęciach ponieważ nie cierpi tego jak szybko wspomnienia są zapominanie. 

Daliśmy także kilka propozycji co mogłoby być kluczem dla osób, które nie znalazły jeszcze swojej zdolności. Na nasze szczęście były to tylko trzy osoby więc byliśmy już dość radośni na to, że niedługo już uwolnimy się stąd. Tobi razem z Lani przyznali, że mieszkają nad morzem i Tobi większość swojego czasu spędza właśnie tam, więc zaproponowaliśmy, żeby w najbliższym czasie (czyt. jutro) sprawdził, czy dałby radę zrobić coś związanego z wodą. Caroline od dzieciństwa interesuje się wszystkim, co było możliwe związanego z piratami więc rzuciliśmy jej pomysłem dotyczącym oceanografii. Znaleźliśmy przecież pomieszczenie z mapami i starymi dokumentami więc to tam dziewczyna uda się jutro. Ostatnią osobą była Niki, która powiedziała, że oprócz posiadania kota raczej nie ma większych zainteresowań. Powiedziała nam także, że nie miała żadnej traumy, przez która mogła mieć jakąś zdolność, więc jedynie z nią byliśmy w drobnej kropce. 

- Robi się już późno, chodźmy spać i posprawdzamy to wszystko jutro. - zaproponowała Caroline, na co się zgodziliśmy. Wszyscy wspólnie ruszyliśmy z kierunku naszych sypialni, jednak kiedy tylko przekroczyłem próg swojego pokoju, pytanie, które miałem w głowie, zdecydowanie nabrało na sile. 

Co się stało w życiu Karla, że ma kontrolę nad czasem? 

✅ Hunting game // Karlnap [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz