Chapter 15

400 83 77
                                    

- A więc Nick, kto ci pomagał i czemu nas okłamałeś? - spytał chłopak, patrząc na mnie z lekka pogardą w oczach, podczas gdy ja poczułem jak w moich myślach robi się pusta. 

- Ja mu pomogłam. - odpowiedziała Tina, na co popatrzyłem na nią przestraszony. Nie chciałem aby nikt oprócz mnie ucierpiał w razie czego, więc nie chciałem nikogo mieszać w tę sprawę. 

- Tina. - chciałem coś powiedzieć, jednak ta ponownie mi przerwała. 

- Pomogłam mu się uwolnić oraz schować, a później przynosiłam jedzenie oraz picie. - odpowiedziała na pytanie dziewczyna, wstając ze swojego miejsca oraz do nas. - Jeśli uważasz się za takiego genialnego przywódcę to popytaj także Alexa o jego wersję wydarzeń i dopiero wtedy ustalajcie kto jest winny. To, że Hannah zobaczyła w takim, a nie innym momencie Nicka, nic nie mówi o tym, że to on jest mordercą. - odpowiedziała dziewczyna, patrząc z gniewem na Williama. 

- Dobrze w takim razie, opowiedz nam Alex co widziałeś oraz co pamiętasz. - powiedział wyższy w kierunku poszkodowanego, na co wszyscy spojrzeliśmy na niego. 

- Pamiętam, że poszedłem do salonu z grami aby trochę się odprężyć. 


Wszedłem do pomieszczenia stylizowanego na kasyno i od razu ruszyłem do jednego z automatów do gier. Na moje szczęście wyrzutko było za darmo, więc mogłem sobie po prostu wybrać automat i grać ile mi się żywnie podoba. Nie minęło długo kiedy usłyszałem jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Nie przejąłem się tym zbytnio, bo przecież każdy a prawo tutaj być więc po prostu grałem dalej. 

- Hej Alex, chcesz zagrać ze mną w kręgle, lub bilarda? - spytał Karl, na co oderwałem się od automatu, aby na niego spojrzeć. Chłopak stał oparty o automat obok, uśmiechając się do mnie lekko. 

- Jasne, osobiście bardziej wolę bilarda, więc jeśli nie masz nic przeciwko to w to możemy zagrać. - odpowiedziałem, odchodząc od swojego automatu z grą, w którą grałem i razem ruszyliśmy w stronę stołu do bilardu. Wspólnie rozłożyliśmy bile, a następnie chwyciłem kij w dłoń, obracając się przodem do chłopaka. 

- Zacznij. - powiedział jednak także chwytając kij w dłoń. Sprawnie rozbiłem bile i uśmiechnąłem się lekko widząc jak od razu udało mi się wbić bilę połówkę o numerze dziesięć. Stanąłem na chwilę patrząc po stole, którą bilę następnie byłoby mi najłatwiej wbić i nachyliłem się delikatnie nad stołem i przymierzyłem się do strzału, kiedy poczułem mocne uderzenie w tył głowy, przez co poczułem jak tracę przytomność. 

Przebudziłem się od razu czując jak moja głowa mocno pulsuje, szybko także zorientowałem się, że wiszę do góry nogami. Popatrzyłem przestraszony, na chłopaka, który  patrzył na mnie z wyższością oraz lekkim psychopatycznym uśmiechem. 

- Miłej śmierci, zostały ci niecałe trzy minuty. - powiedział, a następnie wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie samego. 


- zakończył mówić poszkodowany, a z każdym jego przywołanym wspomnieniem, czułem jak dłoń Karla zaciska się na mojej. 

- Czyli to Karl jest mordercą. - podsumował William, na co spojrzałem na niego z gniewem w oczach. - Jest psychopatą, który zabił naszych towarzyszy. Musimy coś z nim zrobić. - dopowiedział, na co od razu podniosłem się ujawniając to, że udało mi się trochę uwolnić z kajdanek. 

- Karl nie jest żadnym psychopatą, zajebany cwelu, nawet nie waż się tak o nim mówić. On prawdopodobnie ma zaburzenie dysocjacyjnego tożsamości. Jego duga osobowość to wszystko robi, on nie ma nad nią kontroli. - odpowiedziałem, a na mojej wolnej dłoni ponownie pojawił się ogień. 

- Słuchajcie mnie teraz uważnie. - usłyszeliśmy nagle głos Jacka wydobywający się z głośników. - Wszyscy jesteście zamknięci w symulacji, musicie jak najszybciej odkryć swoje umiejętności, odblokujecie wtedy pokoje specjalne. Kiedy je przejdziecie uwolnicie się z tej symulacji. W jednym z kodów, które dał wam moce jest ukryty wirus, który kontroluje jednego z was, przez co zabija. Dopóki nie przejdziecie pokoi specjalnych nie będziecie w stanie się go pozbyć, dlatego jak najszybciej się po prostu stad wydostańcie. Jeśli któreś z was umrze na wskutek morderstwa po prostu się obudzi. Nie możecie jednak wszyscy umrzeć, przed przejściem pokoi specjalnych, bo wasze ciało przejdzie w stan śpiączki. - powiedział szybko, a następnie głos urwał się gwałtownie. 

Wszyscy popatrzeliśmy po sobie w ciszy, nie widząc co powiedzieć. Symulacja? Jakieś pokoje specjalne? Wirus komputerowy? 

- Myślę, że po tym co powiedział nam Jack powinniśmy się skupić na okrywaniu swoich zdolności niż tym całym zamieszaniu. Teraz sprawa z morderstwami jest bardziej jasna i wiemy, że osobą kontrolowana przez wirusa jest Karl. - powiedziała niepewnie Niki, jednak wszyscy od razu zgodzili się z nią. 

- Osoby, które nie odkryły swojej umiejętności, niech podniosą dłoń do góry. - powiedział William, a ręce podniosły cztery osoby. Tobi, Caroline, Tina i Niki. 

- Już kończy się dzień więc od jutra skupimy się na pomocy im odkrywania swoich umiejętności. Na noc myślę, że jednak że powinniśmy zamknąć Karla w jakimś pomieszczeniu aby mieć większa pewność, że nikogo nie zabije w nocy. - powiedział Tommy, na co wszyscy się prawie od razu zgodzili. 

- Może w tym składziku co wcześniej siedział Nick? Mamy do niego klucz. - zaproponowała Lani, na co reszta oczywiście się zgodziła. 

- Chce być z nim w nocy w pomieszczeniu. Nie powinienem zostawiać całkowicie sam, ponieważ mówił mi, że słyszy głos tego wirusa. Nie możemy pozwolić aby kompletnie oszalał. - powiedziałem patrząc na resztę poważnym wzrokiem. 

- To zbyt niebezpieczne Nick, jak będzie tylko w nocy sam nic mu się nie stanie. - odpowiedziała od razu Caroline patrząc na mnie dość zmartwiona.

- Biorę tę ryzyko na własną odpowiedzialność. - powiedziałem od razu nie wahając się. 

- Skoro tak chce, to mu pozwólmy. Najwyżej rano znajdziemy jego martwe ciało. - odpowiedział William, patrząc na mnie z wrednym uśmieszkiem na ustach. 

- Powodzenia. - odpowiedziałem jedynie, kiedy Tommy oraz Tobi rozpinali nas z kajdanek. Karl od razu przybliżył się do mnie, nieśmiało chwytając moją dłoń, na co już pewniej splotłem nasze palce razem w lekkim uścisku. 

Będę cię bronił, dopóki nie stracę wszystkich sił. 




✅ Hunting game // Karlnap [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz