To miejsce jest ogromne.
Korytarz, w którym znajdowały się nasze pokoje, na swoim końcu posiadał rozwidlenie w prawo lub w lewo, które znowu skręcały w jedną ze stron, a na końcu ponownie się spotykały. Znaleźliśmy tam także schody na drugie oraz później trzecie piętro. Były także schody, które prowadziły także dwa pietra w dół. Na początku widząc tyle pięter myślałem po prostu, że jest tutaj milion pokoi, jednak jak się później okazało, niektóre pokoje były po prostu tak duże, że zajmowały parę dobrych metrów.
Na naszym skrzydle znajdowały się między innymi pokoje do rozrywki, w skład których wchodził pokój ze stołami bilardowymi, kręgielnia, sala do jazdy na wrotkach, basen (z dwoma zjeżdżalniami), siłownia, sala do relaksu oraz sauna. Zleźliśmy także kilka pomieszczeń organizacyjnych, w których znajdowały się czyste ręczniki, prześcieradła czy pościele, oraz detergenty do sprzątania. Dopiero po prawdopodobnie godzinie wróciliśmy do miejsca, gdzie się rozdzieliliśmy z dziewczynami, które swoją drogą na nas czekały.
- Wasza część też była taka ogromna? - spytał Alex patrząc na resztę dziewczyn, które pokiwały głową, potwierdzając jego pytanie.
- Znalazłyśmy stołówkę, kuchnię bibliotekę i kilka sal, które były zamknięte na odcisk dłoni. - powiedziała Caroline, zaraz po tym patrząc po innych dziewczynach porozumiejąco. - Coś dziwnego się stało kiedy byłyśmy w jednym z pomieszczeń. - zaczęła jednak chyba nadal mocno zdziwiona Hannah jej przerwała.
- Znalazłyśmy pokój z ogrodem i roślinami, kiedy dotknęłam jednej z uschniętych rosła ta nagle ponownie stała się żywa. - powiedziała, na co cała grupa męska spojrzała na nią zdziwiona. W ten nagle usłyszeliśmy dźwięk dzwoneczków, a na drzwiach pokoju, w którym obudziła się dziewczyna zapaliła się wbudowana lampka. Od razu popatrzyłem an inne drzwi, jednak na nich nic się nie świeciło.
- Może musimy jakoś odkryć nasze "moce"? Nie możliwe, że tylko ona ma taką umiejętność. - spytał William, pokazując lekko palcem na dziewczynę.
Co tu się dzieje, nagle mamy jakieś moce? - powiedziałem w myślach, wkładając dłonie do kieszeni.
- Na to wygląda. - powiedziała nagle Rebbeca patrząc na mnie.
- Co? - spytałem, patrząc na nią z zakłopotaniem.
- Spytałeś, czy nagle mamy jakieś moce. - wytłumaczyła, na co zmarszczyłem brwi.
- Powiedziałem to w myślach. - odpowiedziałem, a chwilę później ponownie usłyszeliśmy dźwięk dzwoneczka i nad drzwiami pokoju dziewczyny także się zapaliła lampka.
- Myślę, że te pokoje, które znaleźliśmy pomogą nam odkryć nasze moce. Jest też bardzo możliwe, że jak wszyscy się dowiedzą, jakie mają umiejętności to odblokuje się jakieś wyjście stąd. - powiedziałem, na co reszta od razu przytaknęła.
- W stołówce znajdował się zegar i jest teraz około czternastej. Może powinniśmy spróbować ugotować jakiś obiad? - zaproponowała Tina, na co od razu się ożywiłem. Dopiero teraz poczułem, że faktycznie jestem głodny i mój żołądek domaga się ode mnie jedzenia.
- Mogę coś ugotować, często zajmowałam się młodzieżą na obozach i nie raz gotowałam im obiady. - powiedziała Caroline, uśmiechając się do nas miło.
- Mogę ci pomóc. - zgłosiła się jeszcze Niki, patrząc na dziewczynę z miłym uśmiechem.
- Mogę pójść do coś sprzątania i na wszelki wypadek przetrę stoły przed jedzeniem. Mogą być zakurzone. - zaproponował Tommy, pokazuje dłonią za siebie, gdzie znajdowało się pomieszczenie gospodarcze.
- Znalazłyśmy także pomieszczenie ze stołami i krzesłami, bo były złożone w jedno miejsce. Może reszta po prostu je rozłoży? - zaproponowała najmłodsza, na co reszta od razu się zgłosiła.
Wszyscy więc od razu ruszyli w jednym kierunku, gdzie znajdowała się stołówka z kuchnią. Ustaliliśmy, że reszta chłopaków zajmuje się stołami, bo one jednak były cięższe, a dziewczyny wyciągną krzesła. Podszedłem więc do jednego z blatów, pomagając George'owi go podnieść i przenieść, kiedy zobaczyłem jak Lani sama przenosi po trzy krzesła na raz, bez żadnego trudu i w bardzo szybkim czasie. Zanotowałem sobie to w głowie, aby później spytać o to jeszcze dziewczynę, a następnie wróciłem myślami do tego czym się teraz zajmowałem. Zauważyłem także, że Karl ma problem z noszeniem mebli więc kiedy odłożyłem stół na ziemię podszedłem do niego, zatrzymując go.
- Widze, że masz z tym, problem może pomożesz Tommy'emu wycierać je z kurzu? - zaproponowałem wysilając się na miły uśmiech. Ten bez słowa pokiwał głową zaraz po tym odchodząc do wyższego. Mięło kilka minut, zanim wyciągnęliśmy wszystko na światło dzienne, wiec kiedy ułożyliśmy ostatnie stoły poszedłem sprawdzić jak radzą sobie dziewczyny w kuchni. Caroline teraz kroiła jakieś mięso na mniejsze części, a Niki niedaleko od niej kroiła warzywa.
- Co dobrego robicie? - spytałem podchodząc do nich, oraz patrząc na to, co mają przygotowane.
- Chcemy zrobić nuggetsy z kurczaka, a do tego frytki i Niki robi sałatkę. Jak schowamy ją do lodówki to zostanie na kilka dni jeszcze. - powiedziała uśmiechając się do mnie miło. Widziałem, że z tego co powiedziała, miała pokrojone mięso wyciągnięte składniki na panierkę.
- Spytam się reszty, czy się bardzo zmęczyli i pomożemy wam z tymi frytkami, bo dużo pójdzie ziemniaków na to. Przy okazji spytam się o jakieś uczulenia. - zaproponowałem, a następnie wyszedłem z kuchni do stołówki, w której siedziała reszta.
- Dziewczyny potrzebują pomocy. Musimy obrać i pokroić ziemniaki, bo będą robić frytki. - powiedziałem, na co od razu cztery osoby podniosły się z krzeseł.
- Ja pomogę. - powiedział Ranboo, a za nim jeszcze zgłosił się Jack, Aimee oraz Hannah. Po chwili także zniknęli za drzwiami kuchni. Usiadłem na wolnym krześle koło Tommy'ego, od razu przymykając swoje oczy.
- Ciekawe ile czasu minęło od naszego dostania się tutaj. - spytała Tina, na co sam przywołałem w głowie obrazy swojej mamy, oraz najlepszego przyjaciele. Ciekawe czy ktoś nas szuka.
- Bardziej mnie ciekawi, o co chodzi z tym całym planem. I co my mamy z tym wspólnego. - zapytał Tobi, na co westchnąłem cicho.
Mamy za dużo pytań, a za mało odpowiedzi.
CZYTASZ
✅ Hunting game // Karlnap [Zakończone] ✅
Fanfiction!!!TW!!! Szesnastu zwykłych nastolatków, gdzie każdy prowadził swoje życie i zajmował się swoimi problemami. Pewnego dnia obudzili się w zupełnie innym miejscu. Nikt nic nie pamiętał, jednak wiedzieli, że muszą sobie pomagać, aż się stamtąd nie wydo...