24

294 16 1
                                        

3 osoba

- Tato nie rób tego! Nie możesz... nie możesz zostawić mnie, Sachiko i mamy! Nie możesz!- krzyczał Izuku. Czarno-szare pomieszczenie którym byli Killua i Izuku. Dodawało strachu w oczach Izuku.
- Przepraszam Izuku... nie mam wyboru.- odwrócił się i poszedł w jakimś kierunku.- Królowa mrówek sama się nie pokona...
- Tato....!!!

Izuku obudził się był zalany potem i ciężko dyszał. Jego ojciec idzie na śmierć?!
Bał się. Okropnie się bał. Postanowił zadzwonić do mamy....

Gdy Gon usłyszał o śnie Izuku od razu udał się do kryjówki łowców.
Wściekle uderzył w biurko.
- Jakim prawem wysyłacie mojego męża na niebezpieczną misję?- spytał wściekły.
- Skąd pan wie o misji?- zdziwił się.
- Nie ważne skąd! Macie go sprowadzić bezpiecznie do domu!
- Nie możemy wkroczył już do królestwa królowej mrówek.- powiedział meżczyzna.
Wściekły Gon uderzył w ścianę i wyszedł. Wrócił do domu aby się uspokoić...

Izuku co raz częściej męczyły koszmary. Ciągle widział przed oczami martwego ojca. Izuku co raz mniej spał. Katsuki co raz bardziej się martwił o Izuku.
- Oi... Deku czy wszystko w porządku?- spytał.
- Tak... znaczy nie... ehh...
- Widać że nie śpisz od paru ładnych dni... Deku wiesz że możesz się do mnie zawsze zwrócić.- powiedział trzymając jego rękę. Potem pogłaskał jego potargane włosy.
- Kacchan... tu chodzi o mojego ojca... poszedł na misje... i możliwie że nie wróci...- załakał Izuku przytulając się do wyższego.
- Csi...- próbował uspokoić swojego chłopaka. Dotknął policzka Izuku i otarł jego łzy. Izuku wtulił się w rękę Katsuki'ego.
Gdy skończyły się lekcje. Bakugo postanowił zostać u Izuku aby dać mu wsparcie.
Izuku zasnął otulony zapachem Katsuki'ego, a Bakugo poszedł ślady Izuku i zasnął.

Wszędzie było ciemno. Na niebie gromadziły się czarne chmury. Zbierało się na burze. Białowłosy mężczyzna szedł przed siebie. Po ciemnej zniszczonej ziemi. Brak jakiegokolwiek życia w tym miejscu. Gdzie inndziej leżał szkielet człowieka czy zwięrzecia. Zechnięta krew na drzewach. Białowłosy nadal szedł cicho przed siebie. Nagle ujrzali przed sobą ogromną mrówkę. Bez wachania mrówka rzuciła się na mężczyznę. Walka trwała długo. Z czoła białowłosego ciekła krew. Izuku krzyczał do nich... ale oni go nie słyszeli. Był niewidoczny. Mrówka go złapała i uderzyła nim o ziemię. Killua wypluł krew z ust. Mrówka zaczęła go ciągnąć. Killua całych sił jakich miał próbował się wyrwać. Ale mu to nie wychodziło.
Gdy przekroczyli miejsce gdzie siedziała we własnej osobie królowa mrówek.


Była naprawdę straszna. W tym pomieszczeniu wyglądała na niepokonaną.
Izuku krzyczał ale żaden z nich go nie słyszał.
- Mamy go...- powiedziała mrówka.
Królowa kiwnęła głową i spojrzała tam gdzie stał Izuku.
- Przyjdź do mnie Zoldyck Izuku...- syknęła do niego. Potem mrówka rzuciła się na niego i zapadła ciemność...

Izuku podskoczył na łóżku. Ciężko dyszał. Był przerażony. Potem poczuł ciepłe dłonie które otuliły go. Spojrzał na Bakugo.
- Koszmar?- spytał. Izuku kiwnął głową. Katsuki położył swoją głowę na ramieniu Izuku.
Izuku zamknął oczy ciesząc się towarzystwem Katsuki'ego.
Oboje zamknęli oczy i oddając się we krainę snów...

♥︎♥︎~~~XxX~~~♥︎♥︎

Co raz częściej Izuku mógł normalnie spać. Ale bywały dni z koszmarami. Opowiedział o nim Gon'owi i Katsuki'emu. Tylko w nich miał wsparcie. Gdy Gon usłyszał że królowa mrówek chcę jego syna powiedział tak: Izuku nigdzie nie idziesz zostajesz Ua. Jesteś za młody aby ryzykować życiem!

No i wyszło że Izuku został w Ua. Spędzał czas że swoją grupką przyjaciół. Uczył się i oczywiście trenował. Także czytał coś o złej czerwonej mocy. Nie wiele o tej mocy wiedział. Tylko wiedział że wujek Kurapika ją ma czy miał.
Westchnął.
Wiedział że za niedługo mają jakiś trening. Izuku zamknął oczy i od nowa je otworzył. Poszedł do łazienki i spojrzał w lustro. Wyszerzył oczy.
Na jego szyi coś się pojawiło. Przyjrzał się i wyglądało to tak:

- Co to?- spytał sam siebie zdziwiony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Co to?- spytał sam siebie zdziwiony. Zamknął oczy. Gdy je owtorzył zniknęło to.- Mój nen chyba szwankuje.
Wyszedł z łazienki i udał się na lekcję.
Nie wiedział że te dni będą najgorszymi dniami jakie przeżyje...


___________________________________________________

WITAM!

O to kolejny rodział!


Miłego dnia/nocy





𝒮ł𝑜́𝓌 651

Izuku Zoldyck (BakuDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz